Satynowa Rewolucja. - (Re)gałkowe olśnienie.

Satynowa Rewolucja. - (Re)gałkowe olśnienie.

Przymusowe spowolnienie ma jedną wspaniałą cechę - łatwiej nadrobić zaległości:)

Za sprawą tegorocznego BLOGINTALK i dzięki nieocenionemu wsparciu Śnieżkipokój Kornelki przeszedł kolejną metamorfozę. Tak, dokładnie tak - niemal wszystko już gotowe, jest jednak haczyk - całość zobaczycie dopiero we wrześniu. 

Ale jak to?
Ano tak;)

Przez cały sierpień będę Wam pokazywać kolejne etapy i małe projekty, które złożyły się na całość. A na koniec nastąpi BOOM;)
Jak zrobić lampion - w stylu marokańskim lub boho?

Jak zrobić lampion - w stylu marokańskim lub boho?

Wim, wiem, męczę Was i zanudzam tym moim balkonem strasznie, ale nie martwcie się, do października coraz bliżej i zamknę sezon;)

Kuleje u mnie kwestia oświetlenia - lubię świece, ale paranoja komplikuje sytuację- wszak balustrada drewniana...

Dopóki jednak ogień mam bezpiecznie za szkłem - trzymam w ryzach obsesję;)

Sprawiłam sobie dwa lampioniki- tak na początek, a Wam pokażę, jak możecie je zrobić i cieszyć się pięknym gadżetem bez wydawania fortuny:)
Slow.

Slow.

Choć czasem na to narzekam - lubię żyć intensywnie, wrogiem jest mi bezczynność, a od nudy dostaję dreszczy.

 Nauczyłam się już, że to żaden wstyd przyznać się do zmęczenia - pracuję, działam, realizuję się jako żona i mama, pani domu i przedsiębiorca, mam swoje hobby i pasje.  

Zdarza mi się brać na siebie za dużo, więc tak, jak mam prawo do oddechu - nie waham się o tym mówić. Gorzej ten oddech zaczerpnąć, bo zawsze jest "COŚ" do zrobienia, zabawy do sprawdzenia, smaki do spróbowania, książki do przeczytania, miejsca do zobaczenia...  

Przytrafiła mi się ostatnio kontuzja, niby niewielka, ale zmusiła do postoju. 

Na upartego mogłabym  tu zaserwować garść medycznych terminów, "modne" szpitalne relacje czy kilka czarnych prognoz dla potrzymania w napięciu.  Problem w tym, że wolę optymizm;) 

Odpoczywam więc i daję się troszkę rozpieszczać;)
Apetyczna?
Wiecie, co jest w tej tarcie najlepsze? 
Zrobiła ją czterolatka;)
Balkon vintage - tajemnicza strona. Konkurs z Regalia.eu

Balkon vintage - tajemnicza strona. Konkurs z Regalia.eu

Mimo kontuzji- lipiec zaczął się dla mnie wspaniale- najpierw ponad 25 tys.UU(po raz pierwszy! Możecie się ze mnie śmiać,  ale cieszę się jak dziecko :)  jako bilans czerwca, później BPM2 w Starachowicach, ostatnio kilka propozycji  w duzej mierze związanych z blogiem i dających duże możliwości rozwoju (na razie cicho sza!;) To wszystko ogromnie cieszy i pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość - i w ogromnym stopniu zawdzięczam to Wam:) Blog nie istnieje bez czytelników - dziękuję,  że ze mną jesteście :)

Plan na dzisiejszy post był nieco inny, ale prawdziwe szaleństwo polubień, jakie rozpętało się pod zdjęciem tajemniczej lewej strony naszego balkonu na moim instagramie - dodało mi odwagi, by w końcu ją pokazać:) Prawą stronę już pokazywałam, jeśli jeszcze nie widzieliście, zapraszam TU.

A teraz... Wielka premiera:)
Gotowi na więcej?
Zapraszam na mój balkon o zmroku i konkurs na deser:)
Marine dla każdego, czyli wczasy pod gruszą.

Marine dla każdego, czyli wczasy pod gruszą.

Wiem, wiem, dużo wszędzie tego Bloggers Photo Meeting...
Mam nadzieję, że nie macie jeszcze dość - dla nas było to niezwykłe przeżycie, więc przymknijcie nieco oko;)

poprzednim poście pokazałam Wam piękne przyjęcie na leśnej polanie, jakie zgotowały nam dziewczyny na powitanie i zdradziłam jak najlepiej przygotować się do biesiadowania poza domem.

Szczerze i bez ściemy - zdarzają nam się imprezy przy grillu, z kiełbaską na starych, zdekompletowanych talerzach. Bo czasem to czysty spontan, wyrwane z codzienności trzy godziny, których szkoda tracić na pieczołowite przygotowania. 

Jednak, gdy tylko mogę, staram się, by było nie tylko smacznie, ale i pięknie. 

Lubię pokazać swoim gościom, że cieszę się ich towarzystwem - i nadawać tej radości jak najpiękniejszą oprawę. Najczęściej nasze biesiady mają prosty, naturalny styl, zbliżony charakterem do leśnego przyjęcia. Jednak, po weekendzie w Starachowicach, wiem już, że i naszą rutynę czeka przełamanie;)

Wbrew pozorom - nawet wczasy pod gruszą mogą mieć styl niczym z wybrzeża Long Island i nie kosztować fortuny. 

Spytacie - ale po co?

Chociażby dla zabawy czy zrobienia czegoś ekstra - nawet wyłącznie dla samej siebie.

Estetyka jest ważna, a coś, co na pozór wydaje się drobiazgiem - może dać poczucie prywatnego luksusu.
Nie wierzycie?
Spróbuję Wam to pokazać - także to, jak sprytnie przenieść ten klimat do wnętrz Waszych domów;)
Stół, który inspiruje. Leśne przyjęcie + przepis.

Stół, który inspiruje. Leśne przyjęcie + przepis.

Stół to coś więcej, niż tylko mebel.

Stół to miejsce - wspólnych posiłków, niekończących się rozmów, pracy, zabawy, tworzenia...

Stół to wspomnienia wielu stołów, przy których siedziałam - małych i dużych, starych i boleśnie wręcz nowoczesnych, zachwycających pięknem drewna i straszących plastikiem, rodzinnych i jednego dla dwojga dwa tysiące kilometrów od domu.

Stół był pierwszym meblem w nowym domu.

W każdym, który odwiedzam - on pierwszy przykuwa moją uwagę. 

Stoły to moja słabość i miłość, choć czuję, że TEN JEDYNY wciąż gdzieś na mnie czeka.

Nie zdziwicie się zapewne, że Bloggers Photo Meeting także zaczęło się od stołu;)

Proste surowe dechy plus koziołki (najtańsze Lerberg kupicie w Ikea już za 25 zł)- żaden inny na tej leśnej polanie nie prezentowałby się lepiej.

Bloggers Photo Meeting 2.

Bloggers Photo Meeting 2.

Choć od dwóch dni jestem w domu, emocje po Bloggers Photo Meeting wciąż we mnie szaleją.

Dzięki zaproszeniu Izy z bloga Colores.de.mi.alma, wraz z grupą blogerek wnętrzarskich spędziłam cudowny weekend w Starachowicach - w magicznym domu jej Mamy. Niekończące się rozmowy, cenne rady Izy, nauka, tworzenie stylizacji, setki przywiezionych zdjęć... Ciężko byłoby to opisać krótko i wcale nie mam takiego zamiaru;)