Krótka historia (naszej) tapety.


Większość z nas tapety albo kocha, albo nienawidzi.

Sama przez lata ich unikałam - głównie dlatego, że miałam z nimi złe wspomnienia. Tapety z czasów mojego dzieciństwa przypadającego na lata 90-te to w przeważającej większości koszmarki, a ich położenie w większości domów oznaczało stany okołorozwodowe ;) 

Jednak z czasem wszystko się zmieniło - nowoczesne tapety cechuje nie tylko wyjątkowa trwałość, ale i mnogość przepięknych wzorów, które można idealnie wręcz dopasować do każdego wnętrza. 

Tapety nie są współczesnym wynalazkiem - w Europie pojawiły się w szesnastym wieku jako wyraz renesansowego umiłowania dla piękna, przejawiającego się także w aranżacji wnętrz. Były tańszą - choć wciąż dostępną relatywnie wąskiemu gronu najbogatszych - alternatywą dla tapiserii i gobelinów.

Pierwotnie malowano je ręcznie, dopiero w okolicach 1750 roku wzory zaczęto odbijać za pomocą klocków drzeworytniczych. Niecałe 50 lat później pojawiła się najpierw maszyna umożliwiająca kolorowe drukowanie tapet, a w 1799 r. - produkcję znanej nam do dziś tapety w rolkach.

XIX wiek to okres upowszechnienia się tapet - dzięki masowej produkcji możliwe było obniżenie cen do tego stopnia, że tapety z dobra luksusowego, stały się opcją dostępną praktycznie dla każdego.

Co ciekawe - pierwsze tapety rzadko były przyklejane - często przybijano je do ścian za pomocą gwoździ, ich ewentualny demontaż był więc możliwy i dość prosty.

Kiedy remontowaliśmy pokój Kornelii, od początku wiedzieliśmy, że nie może w nim zabraknąć botanicznych motywów i dekoracji, na czym bardzo naszej córce zależało. Bardzo szybko pojawił się więc pomysł, by na jednej ze ścian położyć tapetę - oczywiście w roślinne wzory.

Mieliśmy wiele obaw, ale wszystkie zniknęły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, kiedy trafiliśmy do sklepu DECOBERRY - znalazłam tam tapety w cudowne botaniczne wzory i przepadłam - zakochałam się niemal we wszystkich, a ostateczny wybór był najtrudniejszą decyzją podczas tego remontu :)

Decoberry to polska rodzinna firma, założona przez parę pasjonatów - po raz kolejny przekonałam się, jak cudowne efekty daje połączenie ogromnej pasji, solidnej pracy i i perfekcjonizmu, który klientowi oferuje produkt dopracowany w najdrobniejszym nawet szczególe.

Po długich dyskusjach i naradach wybraliśmy tapetę CUD NATURY


Różne odcienie zieleni, delikatne roślinne wzory kwiatów i ziół - jest coś niesamowitego w tej tapecie i zwraca uwagę każdego, kto widzi ja po raz pierwszy.

Idealnie wpasowała się we wnętrze, którego założeniem było łączenie starego z nowym, bieli i zieleni i przede wszystkim - stworzenia poczucia bliskości z naturą.
  

Dzisiejszy post rozpoczyna cykl poświęcony tapetom - kiedy się do nich przekonałam, zrozumiałam, jak złożony to temat i jak wiele może w tej kwestii zaskoczyć :)

Co dla Was przygotowałam?
  
1. Rodzaje i struktury tapet.

2. Tapetowanie - zrób to sam!

3. Tapety jako element stylizacji mebli.

Ciekawi?


 

5 komentarzy:

  1. Świetny wpis, bardzo mi się podobają takie tapety

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ładne tapety, sama mam podobną w sypialni. Bardzo lubię Pani bloga, a w szczególności wpisy związane z tematyką wnętrz i domu. Może chciałaby Pani napisać coś o magazynie energii do fotowoltaiki? Myślę, że byłby to bardzo ciekawy post.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja też powoli znowu przekonuję się do tapet, mimo że kilka razy się zraziłam. Ale dzięki nim można stworzyć tak fajny klimat w domu, że nie warto się obrażać, tylko wybrać odpowiedni rodzaj, znaleźć dobrego fachowca i położyć tapetki na ścianach :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz - każde Wasze słowo jest dla mnie niezwykle ważne. Masz jakieś pytania - zostaw swój email - odpowiem na pewno.