Jednym z czynników, który niemal dziesięć lat temu skłonił nas do zakupu mieszkania, było takie zaprojektowanie całego osiedla, by każde mieszkanie stanowiło niemal miniaturę domu, ale bez związanych z nim obciążeń, jak choćby pielęgnacja ogrodu czy trawników. Dlatego też - choć nasze mieszkanie mieści się bloku - jest duże (140m2), dwupoziomowe i ma możliwość instalacji kominka, z czego też szybko skorzystaliśmy. Oczywiście jesteśmy podłączeni do sieci miejskiej, jednak regularnie korzystamy tez z naszego "domowego ogniska", czyli pięknego żeliwnego pieca z dużymi kominkowymi drzwiami.
Wiem, że temat "palenia w piecu" wywołuje wiele kontrowersji, jednak i ja, i Marcin uważamy, że nie ma bardziej ekologicznego paliwa niż drewno - jest surowcem w pełni odnawialnym, a prawidłowo sezonowane (u nas - przez minimum 3 lata, a najczęściej 4-5) i przechowywane oraz spalane w piecach z nowoczesnymi wkładami - nie zanieczyszcza środowiska i nie przyczynia się do wzrostu poziomu smogu.
Przez długi czas (dokładnie 6 lat) zapas drewna na kolejne palenie przechowywaliśmy we własnoręcznie zrobionym KOSZU Z LINY JUTOWEJ. Z czasem jednak awansował do roli gigantycznej osłonki na donicę z monsterą, a nam do przechowywania drewna musiała wystarczać kultowa niebieska torba z Ikei. Nie dziwicie się chyba, że w końcu zapragnęłam czegoś nieco bardziej dopasowanego do wnętrza...
Dostępne w sklepach stojaki na drewno nie zachwycały i tak pojawił się pomysł zrobienia własnego. Kiedy jednak zaczęłam w pracowni kompletować niezbędne materiały, wzrok padł na starą sosnową szafkę i przyszło olśnienie ;)
Ogromną zaletą tej szafki jest wysokość - ma aż 110 cm, a przy tym jest dość wąska - 30 cm. Dodatkową zaletą jest niewielka, ale pojemna szuflada.
Metamorfozę zaczęliśmy od zdemontowania drzwi i półki, natomiast szufladkę - idealną do przechowywania podpałki czy zapałek - przenieśliśmy na samą górę. Została pomalowana emalią Bondex w przepięknym kolorze „Niebo nocą” i dostała nową gałkę - ceramiczną z metalowymi elementami - upolowaną na wyprzedaży w TK Maxx.
W latach świetności szafka musiała być pokryta jakimś bezbarwnym lakierem, którego resztki zostały w narożnikach i na frezowanych elementach góry i podstawy - świetnie poradziła sobie z nimi szlifierka taśmowa do zadań specjalnych RYOBI. Całą powierzchnię przeszlifowaliśmy też kostką ścierną.
Całą szafkę - po odpyleniu i odtłuszczeniu - również wewnątrz - pokryliśmy impregnatem hybrydowym Sadolin w kolorze „Teak” - tym samym, którego użyliśmy przy naszej
DREWNIANEJ ŚCIANIE W SALONIE.. Tu idealny, nasycony kolor udało się uzyskać przy trzeciej warstwie.
Wielkość tak powstałego stojaka pozwala na przechowywanie drewna na dwa dni - to taka rezerwa na czas, gdy nie mamy ochoty wychylać nosów z domu nawet na centymetr ;)
Szafka - stojak idealnie wpasowała się w nasz salon, zyskaliśmy też miejsce na dodatkową lampkę, odłożenie czytanej właśnie książki czy odstawienie kubka z herbatą. Innymi słowy - wygląda świetnie i jest niezwykle funkcjonalna, o czym zdążyliśmy się już wielokrotnie przekonać - służy nam już niemal od roku :)
Cieszę się, że w ten niskobudżetowy sposób zyskaliśmy praktyczny element wystroju i ocaliliśmy kolejny przedmiot od zapomnienia :)
Lubicie takie metamorfozy i nadawanie rzeczom nowego przeznaczenia?
Bardzo pomysłowe zastosowanie szafki, z pozoru zwykłej, a jednak nie ;-) Wygląda bardzo elegancko
OdpowiedzUsuńBardzo sympatycznie to wygląda moim zdaniem. Grunt to pomysłowość w tego typu projektach.
OdpowiedzUsuńsuper pomysł, mebelek pasuje do Waszego wnętrza
OdpowiedzUsuńWspaniały pomysł. Chyba każdy ma w domu taką starą szafkę, która aż prosi się o przerobienie.
OdpowiedzUsuńSuper pomysł i świetna realizacja
OdpowiedzUsuńGenialna metamorfoza i nowe zastosowanie. :)
OdpowiedzUsuńBardzo ładny stojak i świetna renowacja. Masz rękę!
OdpowiedzUsuńŚwietne wykonanie i bardzo ładnie wygląda przy kominku. :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny efekt końcowy, nie spodziewałem się ze to tak ładnie wyjdzie. Ogólnie pokój także bardzo fajny i klimatyczny :)
OdpowiedzUsuńStojak nie dość ze praktyczny to jeszcze piękny idealny na działke
OdpowiedzUsuńKotły gazowe również zapewniają ciepło w domu.
OdpowiedzUsuńwygląda przepięknie i uważam, że to świetny pomysł taki stojak. szkoda tylko, że z tego drewna tak strasznie się sypie wszędzie i brudzi :D ma swoje uroki ale wady :D niemniej - stojak super :)
OdpowiedzUsuńŚwietna metamorfoza szafki!
OdpowiedzUsuńOryginalny sposób na wyróżnienie prostej szafki. Czyli nie trzeba wydawać milionów by ocieplić pomieszczenie.
OdpowiedzUsuńCiekawe propozycje, więc koniecznie jak najbardziej warto sobie skorzystać. Jeśli chodzi o takie ciekawe propozycje, to koniecznie korzystajcie, jeśli lubicie fajne elementy w aranżacji.
OdpowiedzUsuńŚwietne rozwiązanie!
OdpowiedzUsuńBardzo kreatywne wykorzystanie starej szafki.
OdpowiedzUsuńTak myślę, żeby coś takiego sobie zbudować - mam wiatę obok garażu, pod którą to bym mógł sobie zbudować, a niechciałbym stawiać "dedykowanej" drewutni.
OdpowiedzUsuńPomyślałem więc o stojaku-stelażu, na którym układałbym te 8 m przestrzennych drewna. Ale: te stojaki, które widziałem (zrobione przez sąsiadów) nie bardzo mi pasują, coś mało sprytne takie...
Sam znowu nie bardzo mogę wpaść na jakiś fajny pomysł.
Robiliście może coś takiego? Jakieś sugestie, doświadczenia?