Agroturystycznie... Balkonowo...
Wprost i bez bicia przyznaję - nie lubię piaskownicy i daleko mi do "matki placowej", który to gatunek pojawia się nieraz w poczytnych felietonach. Uczęszczam, oczywiście, kiedy tylko Kornelka wykaże zainteresowanie, ale raczej nie ciągnę jej (i siebie;) tam nigdy na siłę;)
Mając 2,5 roku, nasze dziecko przejawia głębokie zainteresowanie wszelkiej maści zwierzyną. Szczególnie upodobała sobie pobliskie gospodarstwo ze swego rodzaju mini zoo, więc kiedy tylko czas pozwala, pakujemy torbę owocowo-warzywnych wiktuałów i urządzamy małą wycieczkę:)
Tutejsze kozy, przyzwyczajone do dokarmiania, tylko czekają na małe rączki wypełnione smakołykami;)
Dużą atrakcją są daniele, te jednak są nieco bardziej dostojne;)
Uwielbiam patrzeć na moja rozbrykane dziecko:)
Choć rzadko pozwalam komukolwiek na robienie mi zdjęć, tym razem na jednym się załapałam;)
Majówkę Marcin niestety spędził w pracy, nie chciałyśmy jednak siedzieć w domu, więc na wycieczkę zabrał nas mój brat;) Bo oczywiście Korniszon domagał się coniedzielnego dokarmiania...
Oczywiście w dziecięcym towarzystwie wypad udał się jeszcze lepiej:)
Ponieważ gospodarstwo połączone jest z centrum ogrodniczym- zaczęłam planować wystrój tegorocznego balkonu. Wybór- uwierzcie- jest baaardzo trudny...
Jak wyglądał nasz balkon w zeszłym roku, możecie zobaczyć tu:
Jaki będzie tegoroczny?
Kilka dni temu Kornelka posiała ozdobną fasolę, wilce, nasturcje i białą kobeę - czyli zarośnięty i oplątany- o ile jej rączki okażą się tak zielone, jak podejrzewam;) Resztę planuję stonowaną- zieleń ziół i białe kwiatki- już kupione, ale troszkę się jeszcze obawiam przymrozków... Myślę jednak, że w tym tygodniu wylądują na balkonie:)
Póki co, mają swojego strażnika;)
A tenże - opiekunkę;)
Zasypałam Was znów zdjęciami i post wyszedł przydługi- nic nie poradzę;)
Ponownie zachęcam do udziału w wiosennym konkursie z Tercją - serwety i Ługa czekają:)
Uciekam, bo coraz dłuższe godziny spędzane na dworze piętrzą domowe zaległości;)
Dobranoc:)
Cudna Kornelka, nie mogę się na nią napatrzeć ;)
OdpowiedzUsuńostatnie foto cudne:-)))
OdpowiedzUsuńu nas jest mini zoo i wczoraj chłopcy znów wylądowali tam by karmić mleczem króliki:-)
pzdr
Ależ macie w pobliżu wspaniałe miejsce na wypady z dzieciaczkami. To dla nich raj, zresztą widać, po Twojej córuni, że jest zachwycona, jej kuzyneczka również :))
OdpowiedzUsuńMorze kwiatów powala, chyba nie umiałabym stamtąd wyjść :))
Z przyjemnością obejrzę poprzednie odsłony balkonu :))
Moje dziecko też kocha takie klimaty:) Ciekawa jestem efektu balkonu może mnie zainspirujesz;)?
OdpowiedzUsuńFaktycznie świetne miejsce na odpozynek i można jeszcze oczy nacieszyc. A ostatnia fotka cudowna:)
OdpowiedzUsuńDzieciaki wiedzą lepiej ha ha ,jest z czego wybierać i dekorować balkony , tarasy i ogrody - uwielbiam takie miejsca , jeśli siały takie urocze rączki to będziesz miała gąszcz na balkonie pozdrawiam Dusia
OdpowiedzUsuńAle Kornelka jest słodka!!!!! Ja z kwiatami juz poszalałam na balkonie, dzisiaj dokupiłam resztę i mogę sie goscić:)
OdpowiedzUsuńO rany, a moja Pchła nie wychodziłaby z piaskownicy i placu zabaw. Mimo wymyślania przeróżnych atrakcji to bez "bujubuju" i "kaleli" i "drambinki" jest płacz
OdpowiedzUsuńAle to musiała być super wyprawa:) Kornelka jest przesłodka:)
OdpowiedzUsuńściskam Ilonko;)
Widać ,że wycieczki w to miejsce są udane a bliskość sklepu ogrodniczego sprawia ,że nie tylko najmłodsi mają frajdę , ale i mamy:-)....super....
OdpowiedzUsuń