Pokazywanie postów oznaczonych etykietą natural design. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą natural design. Pokaż wszystkie posty
Jesienny wianek - zrób sam z tego, co znajdziesz na spacerze.

Jesienny wianek - zrób sam z tego, co znajdziesz na spacerze.

Tegoroczna jesień postanowiła dorównać latu i wspaniale nas rozpieszcza. Uwierzycie, że w południe wciąż zdarza mi się biegać w krótkim rękawku, a 20 stopni na termometrze już mnie nie dziwi? I to w listopadzie!!!

U nas - odnotowujemy lekkie zmęczenie materiału - remont kuchni zaczęliśmy pod koniec września, ale robimy wszystko samodzielnie, a inne obowiązki nie pozwalają mu się poświęcić bez reszty.

Najgorsze za nami, zostało klejenie listew, malowanie i montaż mebli, niemniej wciąż funkcjonujemy w lekkim chaosie spowodowanym wyłączeniem z korzystania tego najważniejszego z domowych pomieszczeń.

Nie nazwałabym tego bałaganem, jednak gdy gotujesz w salonie, pies zmuszony jest jeść w łazience, a tamtejsza umywalka robi za zmywarkę - poczucie, że nic nie jest na swoim miejscu zaczyna się uaktywniać ;)

Nie tracę jednak optymizmu, który znacząco wzrasta chociażby w chwilach, gdy Marcin przynosi mi ze spaceru garść gałęzi i innych skarbów i wręcza mi z tekstem "Pomyślałem, że zrobisz z tego coś ładnego". Tak, moi drodzy! Mój mąż stał się estetą ;)

Żeby go nie rozczarować - uwiłam jesienny wianek. Prosty, ale dzięki temu tym bardziej urokliwy:)


JESIENNE DEKORACJE - Z CZEGO NAJLEPIEJ JE ZROBIĆ?

Tworząc dekoracje do naszego domu, stawiam przede wszystkim na naturalne materiały - gałęzie czy owoce z ogrodu, patyki znalezione na plaży, szyszki zebrane podczas leśnych spacerów. Do moich ulubionych pomysłów należy wianek z jabłekdyniowe mini lampiony i dekoracje na bazie mchu.






JESIENNY WIANEK - POTRZEBNE MATERIAŁY:

gałęzie winobluszczu lub winorośli
gałązki tui i trzmieliny
szyszki
owoce dzikiej róży
kilka "różyczek" rojnika
pistolet z klejem na gorąco
Wybór materiałów nie jest przypadkowy - wszystkie po kilku dniach zaczną co prawda lekko podsychać, ale nie opadną i nie stracą kolorów.

JESIENNY WIANEK - INSTRUKCJA KROK PO KROKU.

Na początku tworzymy bazę wianka, czyli podkład uwity z gałązek - wybierajmy te jak najdłuższe, ale jeszcze nie zdrewniałe. Ja użyłam trzech pędów winobluszczu po około 3 metry każdy. Składamy je razem z najgrubszej strony, zostawiamy około 30 - 40 cm i zwijamy w rękach w kształt okręgu:

Pozostawioną krótką końcówkę owijamy wokół tak powstałego okręgu, końcówki chowamy pomiędzy gałązkami:

Luźne długie końcówki ostrożnie - by ich nie połamać - dość ciasno owijamy wokół powstałej bazy:


Kontynuujemy, na sam koniec chowając końcówki między splecione gałązki naszego wianka.

Tak prezentuje się gotowa baza - najprostszy wianek z gałązek, który sam także może być dekoracją, np. w minimalistycznym wnętrzu.

Teraz czas ją ozdobić:

Tworząc naturalne dekoracje, staram się używać jak najmniej kleju. Zielone gałązki tui wplata zatem w szczeliny między gałązkami winobluszczu:


Podobnie robię z gałązkami trzmieliny...

...i dzikiej róży:

 Szyszki i rojniki przyklejam korzystając z kleju na gorąco:



I gotowe - wykonanie nie powinno Wam zająć więcej niż 15 minut:)

Lubicie takie naturalne, własnoręcznie wykonane dekoracje?



Wianek wielkanocny z rzeżuchy. Inspiracje na Wielkanoc cz.2.

Wianek wielkanocny z rzeżuchy. Inspiracje na Wielkanoc cz.2.

Przygotowania do Wielkanocy przeplatają się u nas z częstymi badaniami - przeboje z Kornelkowym oczkiem to temat na długą opowieść...

W przeciwieństwie do Bożego Narodzenia, do tych świąt przygotowujemy się inaczej, spokojniej, z większym skupieniem poświęconym naszej trójce, co odzwierciedlenie znajduje też w dekoracjach. Ma być prosto, naturalnie, bez przesytu czy spiny. 

Wśród ozdób królują jajka, rzeżucha, bukszpan, mech, drewno - mały przedsmak pokazałam Wam przy instrukcji wykonania podstawek do jajek z koralików.

Rzeżucha to moja ulubienica - uwielbiam DIY z jej udziałem (i jeśli nie poczujecie się nią znudzeni - dajcie znać, mam ich kilka w zanadrzu), jest tez stale obecna w naszej kuchni - dla pikantnego smaku i bogactwa zawartego w niej żelaza. Jest świetną roślinka do uprawy z dziećmi, ponieważ efekty widać praktycznie od razu, a już po niespełna tygodniu nasze maluchy mogą poznać jej smak, np. dodajac do przygotowywanych własnoręcznie kanapek czy sałatek.

Co przygotowałam na dziś?

Wianek z rzeżuchy!


Zapewniam Was - efekt WOW gwarantowany, a wykonanie jest banalnie proste.


Czego potrzebujemy?

styropianowy wianek - u mnie spód jest płaski
wata
woda w spryskiwaczu
nasiona rzeżuchy - około 3-4 opakowań
kawałek sznurka
wąski bandaż/opaska (nieelastyczna)
nóż do smarowania

Wianek układamy na talerzu - ułatwi to znacznie podlewanie.


Odmierzamy odpowiedni kawałek waty - o długości nieco większej niż zewnętrzny obwód wianka.


Rozluźniamy pasek waty - tak, by osiągnął szerokość, która pozwoli na przykrycie całej górnej powierzchni wianka.


Układamy watę na styropianie i spryskujemy wodą - dość mocno.


Pokryty watą i spryskany wodą wianek owijamy cieniutkim bandażem.


Nie przejmujmy się, jeśli kształt uznamy za mało idealny - gdy rzeżucha urośnie, przykryje i wyrówna wszystkie niedoskonałości.


W miejscu, które będzie naszą górą, gdy zechcemy wianek powiesić, zawiązujemy kawałek sznurka - użyłam jutowego, na którym rzeżucha także pięknie rośnie;)


Nasiona rzeżuchy przygotowujemy wcześniej - wysypujemy je na talerz i wlewamy letnią wodę - na każdą płaską łyżkę nasion wlewamy 4-5 łyżek wody, mieszamy i odstawiamy na około 5-10 minut. Nasiona szybko pęcznieją i utworzy nam się rzeżuchowy klajster...


...który następnie rozsmarowujemy na wianku.


Pokrywamy naszym glutkiem całą powierzchnię wianka (z wyjątkiem spodu), smarujemy nim także zawieszkę ze sznurka.


Wprawne oko zauważy, że już po kilku godzinach (na zdjęciu poniżej - po niespełna dwóch) pierwsze nasiona rzeżuchy zaczynają pękać i kiełkować.
Zwłaszcza w ciągu trzech pierwszych dni koniecznie musimy często spryskiwać nasz wianek - 3-4 razy dziennie to absolutne minimum!


Dzień drugi przywita Was intensywnym kiełkowaniem nasion i... charakterystycznym zapachem, który w zasadzie zaczyna być wyczuwalny już od momentu kontaktu nasion z wodą. Mi on nie przeszkadza, ale wiem, że niektórym - owszem. Czy da się go uniknąć? Jeśli siejemy rzeżuchę na wacie czy gazie - nie. Jest niemal niewyczuwalny, jeśli nasionka wsiejemy do ziemi. Gdy zależy nam na rzeżuchowym wianku, wystarczy głęboki talerz wypełnić wilgotna ziemią, i posiać rzeżuchę jedynie na jego brzegu, środek pozostawiając pusty.


Trzeciego dnia wszystkie nasiona powinny już wykiełkować. Jeśli do tego momentu nie dzieje się absolutnie nic, a wiemy, że sumiennie spryskiwaliśmy całość wodą - znaczy to, że trafiliśmy na felerne nasiona i eksperyment trzeba powtórzyć z nowymi, najlepiej z innego źródła.


Dzień czwarty to już bujna zieleń - pod warunkiem, że wianek stał w ciepłym pomieszczeniu. W chłodniejszym roślinki będą nieco mniejsze.


Dzień pity to już rzeżuchowy busz - pięknie wygląda i jeśli nie mamy co do niego dekoracyjnych planów - nadaje się do spożycia;)


Dzień szósty i wianek nabiera objętości - ważne, by pamiętać o podlewaniu! W przeciwnym wypadku młode roślinki zaczną żółknąć i więdnąć.


Jak widać - jeśli chcemy cieszyć się piękną, zieloną i bujną rzeżuchą na świątecznym stole czy w roli wielkanocnej dekoracji - idealnie będzie zasiać ją minimum 5, maksymalnie 10 dni przed Wielkanocą.

Poniżej wianek dokładnie 8 dni od zasiania - nie wiem, jak wy, ale ja uwielbiam takie proste pomysły z efektem WOW :)


A może zdążyliście już stworzyć własne dekoracje z rzeżuchą w roli głównej?

Pochwalcie się nimi koniecznie - może uda się nam stworzyć pełen inspiracji post?