Wielkanocna rzeżucha - żywy obraz DIY


Rzeżucha to jedna z tych rzeczy, która nieodmiennie kojarzy się z Wielkanocą, choć muszę przyznać, że u nas je sią niemal przez cały rok - lubimy jej pikantny smak i łatwość, z jaką w ciągu zaledwie kilku dni możemy wyhodować sobie solidną porcję pysznej i szalenie zdrowej zieleniny.

Od wielu lat w okresie wielkanocnym absolutnym hitem na blogu jest WIANEK Z RZEŻUCHY. Kiedy ostatnio pokazałam go na instagramie, mój profil dosłownie rozgrzał się do czerwoności, liczę więc, że również wielu z Was poczuje się zainspirowanych i wykonacie własne wersje :)

W tym roku także pojawi się na naszym stole, jednak przygotowałam też alternatywną propozycję - liczę, że i ona spotka się z Waszym uznaniem :) O czym mowa? O obrazku z rzeżuchy :D

Wykonanie - jak zawsze u mnie - jest bajecznie proste.

Poniżej lista rzeczy, które musicie przygotować:

taca lub ramka na zdjęcia (koniecznie z tzw. plecami)
folia aluminiowa
wata
nasiona rzeżuchy
przyda się również zszywacz

Zaczynamy od wyłożenia tacy najpierw folią aluminiową, a później watą.

Tu moment, kiedy warto użyć zszywacza i na brzegach, w kilku miejscach połączyć warstwę waty z tacą - da to gwarancję, że rzeżucha nie wypadnie z gotowego obrazka po powieszeniu.

Zawsze podczas siania rzeżuchy doradzam użycie wymieszanych nasion dwóch różnych producentów. Dlaczego? Powód jest prosty - nawet jeśli w jednej paczce coś z nasionami okazałoby się być nie tak, to wzejdą te z drugiej.

Watę obficie skrapiamy wodą - najwygodniej zrobić to z użyciem spryskiwacza. Następnie wysiewamy nasiona - ja lubię dość gęsto - i jeszcze raz obficie spryskujemy wodą. Możecie wysiać taką ilość...

...albo zaszaleć jak ja ;)

Tak wygląda rzeżucha zaraz po wysianiu:

A tak po kilku godzinach, gdy nasiona zaczynają pęcznieć:
(DZIEŃ 1)

DZIEŃ 2
Nasiona w wyraźny sposób zaczynają kiełkować.
Spryskujemy je delikatnie wodą.

DZIEŃ 3
Zdjęcie było robione po upływie około 35 h, więc widoczne są już w pełni wykształcone listki.

DZIEŃ 4
Mamy już całkiem okazały busz;)

DZIEŃ 5
Większość rzeżuszek odrzuciła już łuski z nasionka i robi się baaardzo zielono ;)

Teraz wystarczy w dowolny sposób udekorować nasz obraz i zawiesić - ja wykorzystałam do tego mały wianuszek, własnoręcznie uwity z gałązek brzozy, z dodatkiem chrobotka, piórek i małego ozdobnego ptaszka, a całość zawiesiłam na grubej jutowej lince.

Jak podoba się Wam efekt końcowy?

 


2 komentarze:

  1. Że też wcześniej o tym nie pomyślałam :D teraz już za późno a wygląda to świetnie! to nic, na przyszły rok będę już miała ciekawy pomysł do zrealizowania :D

    OdpowiedzUsuń
  2. robiliśmy - u nas ten pomysł świetnie się sprawdził! wyszło, do tego fajne ozdoby, najpierw typowo wielkanocne, teraz zmieniamy na zwyczajne żeby po prostu stworzyć fajny klimat w domu i naprawdę super :) ciekawe jak długo pobędzie

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz - każde Wasze słowo jest dla mnie niezwykle ważne. Masz jakieś pytania - zostaw swój email - odpowiem na pewno.