Torebka-koszyk DIY - nadążaj za modą, nie wydając fortuny.

Nie jestem maniaczką torebek - staram się, by każdorazowo ich liczba nie przekraczała dziesięciu ogółem i 3-4 których używam najczęściej.

Dlaczego tak?

Bo dla mnie liczy się jakość - dobrej jakości materiał (najchętniej - skóra), z którego są wykonane i funkcjonalność - moja torba musi pomieścić sporo, a przy tym nie wyglądać jak worek. 

Hitem tej wiosny okazały się wiklinowe torebki-koszyki. Spodobały mi się, jednak w kolejce na liście "must buy" odpadły w przedbiegach - takie maleństwa niewiele pomieszczą. Wciąż jednak miałam je w głowie - zwróciły moja uwagę ciekawą, zapadająca w pamięć formą.

Później na Instagramie rzuciła mi się w oczy torebka wykonana z dostępnego w Pepco siedziska z trawy. Swoja drogą - Agata, brawo za pomysł - tak genialny, że półtora miesiąca później jeden z popularniejszych blogów DIY przedstawił go jako własny, wywołując przy tym lawinę zachwytów. I choć finalnie uznałam, że czułabym się niezręcznie chodząc z pufą na ramieniu - tak zakiełkował pomysł zrobienia własnej torebki - tym bardziej, że - robiąc przegląd rzeczy do spakowania na urlop - uznałam, że brak mi odpowiedniej na wieczorne spacery po plaży - i pasującej do ulubionych butów ;).

Znam co prawda podstawy plecionkarstwa, jednak zależało mi na czymś przyjemniejszym w dotyku niż wiklina. Tak, słusznie się domyślacie, że na myśl przyszło szydełko i sznurki. 

Materiały, które wybrałam, to antracytowy bawełniany sznurek z poliestrowym rdzeniem o grubości 5 mm oraz zwykły pakowy sznurek z Kika (ten po 4 zł).

Podstawa to nic innego jak dwie okrągłe szydełkowe podkładki robione półsłupkami -ze sznurka bawełnianego. Zużyłam go równo 100 metrów. Połączyłam je rzędami półsłupków przerabianych sznurkiem pakowym - by zniwelować różnice w grubości przerabiałam podwójnym sznurkiem - zużyłam 2 x po koło 2/3 motka.

Pasek na ramię planowałam zrobić ze sznurka bawełnianego, ale został mi go zaledwie kawałek - poradziłam sobie robiąc długi łańcuszek i obrabiając go następnie sznurkiem pakowym. 

I tyle - zrobienie całości zajęło mi koło 2,5 h - akurat tyle, by w tle przeleciały Igrzyska Śmierci.

Torebka pojechała ze mną nad morze, pełniła  już funkcję poduszki na plażowym kocu, zaliczyła kąpiel w słonej wodzie, tarzanie w piasku, noszenie muszelek i kamieni, zalanie slushy i dwa prania - i wciąż ma się świetnie, zatem egzamin zdała na szóstkę ;)

Przyznam nieskromnie, że zakochałam się w niej już wtedy, gdy była tylko projektem w mojej głowie  - lubię kolory ziemi i czarno-białe akcenty, len i surową bawełnę, naturalną skórę i delikatne klimaty eko/boho. I torebka świetnie się w to wszystko wpisuje. Łatwo ją wyprać, nie kosztowała fortuny, nawiązuje do kształtu torebki-koszyka, która mnie zainspirowała. 
A jak taka torba podoba się Wam?

Nosiłybyście czy to zupełnie nie Wasz styl?

Żadna ze mnie fashionistka, ale tym razem pozwolę sobie polecić Wam buty, które dla mnie okazały się hitem tego lata - mega wygodne koturny Iconic Elba od Tommy'iego Hilfingera. Spora ze mnie kobieta, stóp też nie mam niczym Kopciuszek (40/41), a przy tym bardzo dużo chodzę (codziennie przynajmniej 8-10 km) - wygodne buty są więc absolutnie niezbędne, jednak czasem chce mi się czegoś bardziej "wyjściowego" niż stare dobre Birkenstocki;)
I to jest właśnie TO - koturny, w których nawet włóczenie się wzdłuż wydm nie stanowiło problmu - i to pomimo kontuzji stopy (ale przed pęknięciem kości - teraz kuśtykając, udaję że to wcale nie moje nogi;)

Tymczasem zostawiam Was w towarzystwie nadbałtyckich wydm (wiecie, że wciąż rosna na nich dzikie maliny?!) i uciekam planować nowe DIY.



Może podzielicie sie swoimi pomysłami na wykorzystanie muszelek? Żeby było naturalnie, boho i na pewno nie kiczowato ;)


5 komentarzy:

  1. Bardzo poodbaja mi sie tego typu torebki.

    OdpowiedzUsuń
  2. mega jest ta Twoja torebka, bo idealnie pasuje do butów, ale też można ją nosić do wszystkiego. Bardzo mi sie podoba - nawet bardziej niż te z siedziska czy z podkladek na stół ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękna torebka modna teraz

    OdpowiedzUsuń
  4. Kocham te torebki! Przepięknie pasują do stylu boho, którego jestem miłośniczką. Mam kilka takich torebek w swojej kolekcji i stawiam na takie, które mają dobrą jakość. Jest jednak jeden minus takiej torebki - nie jest pojemna, więc na co dzień, do pracy się nie nadaje. Przepięknie pasują do sukienek. Warto mieć taką w swojej szafie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz - każde Wasze słowo jest dla mnie niezwykle ważne. Masz jakieś pytania - zostaw swój email - odpowiem na pewno.