Czesanka przeplatana kolorami w Pytaniu na Śniadanie.
Chwal się nawet najmniejszymi sukcesami - słyszę to coraz częściej.
Ponoć to klucz do tego, by zaistnieć, ale ze mnie jest ciężki przypadek i wciąż mam z tym problem, a w głowie wciąż tkwi przekonanie, że to... nie wypada ;)
Zamiast więc tu spamować intensywnie i na żywo, ze sporym opóźnieniem i z pewną nieśmiałością zbieram się w sobie i... Tak! Jednak troszkę pochwalę;)
Kiedy dostałam maila z propozycją pokazania widzom Pytania na Śniadanie możliwości, jakie daje wełna czesankowa i tego, co można z niej stworzyć, pomyślałam, że to całkiem niezły powód, by wybrać się do Warszawy, którą ostatnio coraz bardziej lubię odwiedzać :) Zrobiłam szybki przegląd moich ulubionych czesankowych projektów, wybrałam odpowiednie kolory wełny od - jak zwykle niezawodnej - Ekspresja-Art i machnęłam pledzik w szarościach z efektem ombre.
W towarzystwie mega babki, czyli mojej (przyszłej) bratowej, ruszyłam na podbój stolicy - w początkach grudnia nieco szaro-burej.
Zdecydowanie więc można uznać, że byłam jej potrzebna - ja i przeplatana kolorami zawartość mojej walizki ;)
Momentami sama się dziwię pewności siebie, jaka pozwoliło mi wypracować blogowanie. Bo niby wiem - i zawsze wiedziałam - że wiele potrafię i w różnych dziedzinach mam sporo do zaoferowania, a jednak całe lata zajęło mi nabranie odwagi i pokazanie tego wszystkiego komukolwiek.
Jakieś 4-5 lat temu na samą myśl, że miałabym wystąpić w telewizji w roli innej niż fragment tłumu - gotowa byłam dostać palpitacji, zawału i być bliska spektakularnego zejścia. A teraz? Zwyczajnie sprawiło mi to przyjemność ;)
Jak wyszło? Możecie zobaczyć i ocenić w materiale pt. "Gigantyczna włóczka to prawdziwy hit".
Pled w trzech odcieniach szarości (wszystkie do kupienia TU (klik) ), dzięki gradacji w ułożeniu kolorów, zyskał delikatny efekt ombre - wyszedł tak ładnie, że błyskawicznie znalazł nową właścicielkę ;)
Małe okrągłe poduszki, robione metodą bez wypełnienia - wyszły niezwykle zgrabnie. Ich wykonanie nieco się różni od dużej poduchy - jesteście chętni na szybki tutorial?
Zaczęty na wizji pled w barwach Pytania na Śniadanie tak się redakcji spodobał, że nie sposób byłoby go szybciutko nie skończyć ;)
Przyznam, że na początku zwłaszcza ten oranż budził u mnie spore wątpliwości, ale efekt końcowy pozytywnie mnie zaskoczył.
Studio PnŚ nie gościło jednak wyłącznie mnie i wełny czesankowej - drugim gościem był Celestyn z Woolen Lumberjack, który przyjechał nie tylko z niezwykłymi taboretami z plecionym siedziskiem (Vallendal to ten, do którego wciąż wzdycham;)...
...ale i okazałym rogaczem - obrazem jelenia wykonanym w technice String Art:
Te i więcej prac znajdziecie w sklepie Woolen Lumberjack na Dawandzie, zachęcam Was też do obserwowania ich facebookowego profilu.
I z tym Was zostawiam, a sama uciekam nadrabiać zaległości w pisaniu nowych postów ;)
O! "Nie wypada" to moje drugie imię :) Nie wiem, czy to kwestia wychowania, czy osobowości, ale mam tak samo :) Długo nikt nawet nie wiedział, że mam bloga - bo przecież "nie wypada" się chwalić :) Eh, życie... :) I gratuluję występu! Marta
OdpowiedzUsuńGratuluję! ������
OdpowiedzUsuńGratuluję i nie ma co się wtydzić ,że ma się talent i się jest zdolnym :*
OdpowiedzUsuńNo, no. Pani z telewizji ;) Super. Każdy sukces: mały czy duży dodaje energii :)
OdpowiedzUsuńWystęp świetny! Szkoda, że prowadząca wybijała się na plan pierwszy i najwięcej miała do powiedzenia, przerywała. Szkoda, bo to wy z waszymi pracami byliście ważniejsi:)))
OdpowiedzUsuńGratuluję. Wytwory bardzo efektowne:)
OdpowiedzUsuńbrawo:))) a kocyki przepiękne:)))
OdpowiedzUsuńGratulacje:) poduchy superowe!
OdpowiedzUsuńbrawo brawo ! pięknie wyszło a ten pomarańczowy pled jest boski!
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie trzeba się nieco chwalić :)
Piękne rzeczy wyczesałaś.
Uściski serdeczne i zapraszam również do siebie.