Metamorfoza szafki-pomocniczka. Zieleń & miedź.
Czekała, czekała, aż się doczekała.
Już od pierwszych chwil razem nastawała na mą językową cnotę, przywołując na wpół utajone pokłady wulgaryzmów. Choć nie wygląda - ciężka z niej bestia. To jeden z tych giełdowo-starociowych zakupów z gatunki "Ile?" "A, daj pani na jakąś flaszkę." Dałam, zatargałam na czwarte piętro i zaczęłam czekać na wenę. Miała być biała, później różowa, był plan na tablicową i rojenia o żółtym. I tak odstała jakieś dwa lata, może więcej. Kiedy zaczęła za mną chodzić zieleń, wiedziałam, kto będzie pierwszą ofiarą.
Miałam do przetestowania nową farbę kredową, kolor wydawał się wprost idealny, TEN JEDYNY, WYMARZONY. I był - na wzorniku. Rzeczywistość wpędziła mnie w słowotok rodem z meliny i niezdrowy pociąg do kieliszka. Pomalowałam, załamałam się, przykryłam, żeby nie patrzeć i odpuściłam na dwa tygodnie. Aż przyszedł pomysł - sama stworzę kolor. Biała kredówka plus pigmenty Colorex Śnieżki - nr 41 (zielony) i 90 (czarny) - mieszane metodą na oko - i wyszło!
Szafeczka nie była mocno zniszczona, choć miała kilka małych ubytków. Postanowiłam z nimi nie walczyć.
Całość przeszlifowałam - bez fanatyzmu- odpyliłam i odtłuściłam rozpuszczalnikiem.
Szufladkę potraktowałam miedzianym lakierem połysk metaliczny Śnieżki.
Tak, gałkę też, bo za nic nie dało się jej odkręcić.
Całość to dwie warstwy "mojej" farby i jedna bezbarwnego wosku.
Całość stanęła jako pomocnik w salonie.
A, jeszcze kilka słów o nóżkach. Miały być zielone, ale zabrakło mi farby, a bałam się, że nie odtworzę właściwego koloru, więc zaryzykowałam z miedzią. Myślę, że słusznie.
Czy kosztowała mnie dużo pracy? Nie. Nerwów? Owszem.
Myślę jednak, że było warto- a jak Wam się podoba?
Na koniec jeszcze małe zestawienie "przed" i "po":
Różne odcienie zieleni to zdecydowanie to, do czego mam ostatnio najsilniejszy pociąg.
Bo musicie wiedzieć, że to nie koniec...
Dość nieoczekiwanie dowiedziałam się, że mój dwutygodniowy kaszel i spadek formy- zresztą ostro atakowane gripexem - to nic innego jak... zapalenie płuc. Moje pierwsze zresztą. Naszprycowana antybiotykami wracam do siebie - i do pracowni. W końcu kiedyś trzeba zacząć realizować te czekające od dawna pomysły, prawda?
* Za pomoc w realizacji projektu dziękuję marce Śnieżka.
I całe szczęście, że nie pomalowałaś na różowo! Bardzo fajnie dobrane kolory. Gdy sama tworzyłam w ten sposób ciemny kolor pigment zostawał mi na palcach, widocznie te Śnieżki są lepsze jakościowo. Efekt wart tych wszystkich nerwów. Wracaj do zdrowia :*
OdpowiedzUsuńmiałam juz do czynienia z pigmentami niby wydajniejszymi (szybciej pozwalały uzyskać mocniejszy kolor), ale później - mimo dokładnego wymieszania- na malowanej powierzchni pojawiały się smugi. Tu - wyszło gładko i jednolicie- dokładnie tak, jak chciałam.
UsuńPodoba się, nawet bardzo :-) zieleń pomału przyciąga nas wszystkich, ja też nie umiem jej się ostatnio oprzeć:-)pozdrawiam J.
OdpowiedzUsuńwiedziałam od dawna, że zieleń w naszych wnętrzach jest tylko kwestią czasu, jednak długo szukałam tego właściwego odcienia. Na pewno jestem jak najdalsza od wszystkiego, co przypomina Greenery - mocne i ciemne kolory to dla mnie "TO" :)
UsuńWyszło super, nie spodziewałam się, że szafeczka na takich nóżkach może tak dobrze wyglądać.
OdpowiedzUsuńPS. Taka dokładnie by mi się przydała :)
Wiedziałam, że ma w sobie potencjał, jednak długo nie umiałam go wykorzystać:)
UsuńSuper! Ta miedź dodaje elegncji :) Kocham takie szafeczki.
OdpowiedzUsuńBez miedzi byłaby zwykłym nudnym mebelkiem, a dzięki niej nabrała charakteru i pazurka:)
UsuńWow, piękna, cudna i niebiała. Brawo:)
OdpowiedzUsuńbiały przemawia do mnie tylko w pokoju Kornelki;)
Usuńzdrówka zycze , a szafeczka cudnie wyszła
OdpowiedzUsuńAga, dzięki:)
UsuńJest kapitalna !!! kolorki superowe :) pozdrawiam Lidka
OdpowiedzUsuńnieskromnie powiem, że uważam to zestawienie kolorów za genialne - wprost idealnie do siebie pasują:)
UsuńMam taką samą :) ale za bardzo kocham się w drewnie, żeby jej cokolwiek zrobić ;) Może kiedyś
OdpowiedzUsuńSą meble i rodzaje drewna, których byłabym gotowa bronic zębami i pazurami;) W tym wypadku jednak naturalny kolor drewna do niczego nie pasował i miałam do wyboru albo przemalować, albo pozwolić się dalej bezużytecznie kurzyć w pracowni. Wybrałam to pierwsze i chyba wyszło jej na dobre:)
UsuńSzafeczkę stworzyłaś w pięknych kolorach. Ten miedziany z połyskiem metalicznym daje świetny efekt. Przyznam się, że mam taką szafkę - bardzo podobną, która czeka na przemalowanie, ale kolory będą inne niż u Ciebie.Pozdrawiam serdecznie :)
OdpowiedzUsuńsama mam jeszcze kilka mebelków w podobnych rozmiarach i wciąż czekają na pomysł- i czas;)
UsuńBoska jest! Sama nie wiem czy to ta zieleń tak pięknie podbija ten miedziany kolor, czy też odwrotnie? Zresztą, nieważne! Metamorfoza roku jak dla mnie! Muszę przyznać: masz dar!!
OdpowiedzUsuńMów do mnie jeszcze... ;) Te dwa kolory stworzyły po prostu duet idealny - są jak stworzone dla siebie:)
UsuńZieleń wyszła piękna! Gratuluję udanej metamorfozy :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję 😊 Sama takie kolory,które siedzą mi w głowie, a mimo szukania odpowiednich "gotowcow " - każdemu z nich czegoś brakuje. Ta zieleń okazała się idealna- chyba częściej powinnam sama zabierać się za mieszanie😉
UsuńTa zieleń, ta szafeczka podoba mi się bardzoooo! Idealna ! Gratuluję metamorfozy wyszła świetnie!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
W szafeczce,tak na pierwszy rzut oka,nie ma nic specjalnego,ale czułam, że potencjał ma. Przede wszystkim jest ciężka i solidna, a więc z gatunku nie do zdarcia. Kolory dodały jej lekkosci:)
UsuńPrzepiękny kolor ! Niby byle szafeczka, a efekt imponujący i nieszablonowy :).
OdpowiedzUsuńMiedź czyni cuda;)
UsuńWyszła przepięknie :) I ten zielony w połączeniu z miedzą, cudo
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Zdecydowanie ten duet kolorów dał jej nowe życie :)
UsuńPięknie wyszła! Uwielbiam takie metamorfozy! Po pierwsze człowiek ma niezłą frajdę z takiej zabawy, a jak jest się zadowolonym z efektu, to frajda podwójna! A jak inni chwalą, no to chce się więcej;-)A za mną chodzi od jakiegoś czasu wymiana naszej starej, zdezelowanej kanapy na taka w kolorach butelkowej zieleni właśnie...pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńU nas te plany na ciemną zieleń są szeroko zakrojone, tylko ciut czasu brak na realizację; )
UsuńCudnie się szafeczka prezentuje! A nóżki chyba lepsze takie miedziane, bo się komponują ładnie z całością. No cudna <3
OdpowiedzUsuńTo zaskakujące, jak często przypadkowe rozwiązanie staje się najlepszym z możliwych 😊
UsuńZaskakujący efekt :) Wyszło na prawdę fajnie. Podziwiam Cię za to, że nie boisz się tykać takich rzeczy. Brawo!
OdpowiedzUsuńSą meble same z siebie solidne, ale mówiąc wprost- zwyczajne, nudne albo brzydkie. Wtedy podarowanie im kolorów po prostu nie może zaszkodzić 😉
UsuńKurcze genialny dobór kolorystyczny!! Bardzo ładny i szalenie trendi (teraz królują takie ciemne barwy i miedź), jak z najdroższego sklepu wyszło. Ja uwielbiam mieszać farby. Koleżanki wręcz zamawiają u mnie mieszanki jeśli chodzi o jakiś konkretny kolor. Uwielbiam takie eksperymenty. Na dodatek to bardzo praktyczny pomysł na wykorzystanie szafeczki. Super!!!
OdpowiedzUsuńNa pewno nie będzie dłużej stała w zapomnieniu i się kurzyla, a to ogromny plus. No i zyskałam designerski mebelek za grosze:)
UsuńFantastyczna! Piękny kolor :)
OdpowiedzUsuńKtóry? 😊
UsuńWitam
OdpowiedzUsuńW każdym nawet niepozornym małym mebelku drzemie potencjał. Z wiekiem coraz bardziej cenię używane meble drewniane, które samemu można przerobić na piękne rzeczy nić gotowe meble bardzo drogie i marnej jakości(oczywiście nie wszystkie).
Pozdrawiam
Ola
Dawniej niemal każdy mebel tworzono z pietyzmem i myślą, że ma służyć przez lata. Dziś - wiele rzeczy zdaje się być skażone tymczasowoscia, stąd i o jakość coraz trudniej
UsuńWidzę przykład wzorowej renowacji, od mebla od którego chciałoby się odwrócić wzrok do mebla który wygląda na nowy tylko stylizowany na stary.
OdpowiedzUsuńFantastyczny kolor! Choć dla mnie nóżki powinny być zielone - szkoda, że tej farby brakło :( Ale Kolorystyka - wow!
OdpowiedzUsuńCudowny pomocnik! :)
OdpowiedzUsuńA po metamorfozie pierwszorzędny! :)
Fantastyczna robota i gratuluje pomysłu :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń