Bloger blogerowi... + bilans marcowy.

...rzekłabym "świnią", ale nie chcę w to mieszać tych poczciwych stworzeń. Tak, moi drodzy, stało się, "nobilitacja" trzasnęła mnie między oczy i mam swojego hejtera. Nie rozpaczam, zdarza się, żadnej tragedii nie ma, ot niesmak pewien. I może przykrość lekka, bo osobnik niezbyt jest dla mnie anonimowy. 


Lubię obserwować - świat, blogi, ludzi, to trochę takie zawodowe zboczenie. Na każdej z tych płaszczyzn nieczęsto komentuję, choć czasem mi się zdarza... Nie lubię bezmyślnych "achów" i "ochów", cenniejsza dla mnie merytoryczna krytyka niż puste pochlebstwa. Czasem zdarza mi się coś palnąć - bynajmniej nie złośliwie, niemniej szczerze. Szukając kiedyś informacji, jak rozwijać bloga, trafiłam na dyskusję w jednej z grup na fb dotyczącą... kupowania obserwatorów - na tweeterze, facebooku, instargramie, youtubie. Właściwie wszędzie, gdzie istnieje opcja obserwowania - można dokonać zakupu. Zszokowani? Też byłam. Dowiedziałam się, że łatwo to zauważyć zwłaszcza na IG, gdy na którymś koncie przybywa ich niemal z godziny na godzinę... setkami. I co kilka dni pojawia się pościk "Drodzy przyjaciele, jest was już 10,15,20,30 (i tak dalej) tysięcy. Dziękuję!" Normalnie - brawo TY! Wszak setka kosztuje nieco ponad złotówkę... I mój niewyparzony język dał o sobie znać - skomentowałam, co o tym myślę w kilku miejscach. Dlaczego? Bo wydało mi się to nieuczciwe. I po kilku dniach na moim raczkującym wówczas instagramie w kilka chwil przybyło z trzysta podejrzanych kont i jedna wiadomość do szufladki "I co teraz powiesz?". Postanowiłam machnąć ręką i siedzieć cicho, nie mój cyrk, nie moje małpy. Zgłaszałam tych swoich nieszczęsnych "followersów", z czasem sami zaczęli znikać. Powtórkę z rozrywki miałam, gdy napisałam Czego w blogosferze robić nie wolno... Wtedy byłam już uświadomiona, że podejrzane konta można blokować i wtedy znikają. Trochę to uciążliwe, ale możliwe. Teraz wzięłam na tapetę prawa autorskie - część z Was dostała już ode mnie maila z małą ankietą. I chyba ten mail był dla kogoś solą w oku... Cóż, zamierzam dalej robić swoje niebawem zaprezentuję Wam wyniki swoich działań;) Jeśli i Wy komuś podpadniecie i zacznie Was obserwować kilka setek marioramirezówfernandezów12_3746 albo madonnyluzmaryje43322_987 (tak często nazywają się te konta, znaki rozpoznawcze : zwykle minimum trzy posty, ale rzadko więcej niż 20-40, kilka tysięcy obserwowanych i kilkanaście obserwujących) - nie lękajcie się, zarezerwujcie wolny weekend i blokujcie jednego po drugim. Ewentualnie moze się okazać ,ze to żart znajomych i po pewnym czasie same znikną  (tak,to też przerabialam).Amen.

Wywnętrzniłam się, teraz zaś pora na podsumowanie marca - spodobał mi się ten pomysł na wielu blogach i postanowiłam wprowadzić u siebie. Co zatem się u mnie działo?


2. Odkryłam, jak samodzielnie wykonać silikonową formę do odlewów gipsowych. Polecam, pracy wcale nie ma dużo, a efekty możecie osiągnąć spektakularne.

3. Zrobiłam wianek ze sztucznych kwiatów na wiosenny bal dla Kornelki. Metoda sprawdzi się także przy wiankach komunijnych - bo która dziewczynka nie marzy o czymś wyjątkowym?

4. Wkroczyłam w świat wspaniałego designu i odwiedziłam Targi Meble Polska 2016 w Poznaniu - niesamowite wydarzenie, mam ogromną ochotę na powtórkę.

5. Zamiast ciastka z wróżbą zaserwowałam gniazdko z refleksją i pokazałam, jak piękne moga być proste wielkanocne ozdoby - wykonane własnoręcznie.

6. Ochłonęłam poświątecznie i zaczęłam przygotowania do sezonu remontowego - na rozgrzewkę pójdzie przedpokój.

7. Udowodniłam, że nawet wyjątkowo krzywo ucięty plaster drewna może stać się świetnie wyglądającą i "starą" tacą z poręcznymi uchwytami.


Kto jeszcze nie czytał - zapraszam:)

A sama siadam do maszyny;)

8 komentarzy:

  1. No i tu kolejny raz wychodzi moja internetowa ignorancja ;)) Nie miałam pojęcia, że można ot tak sobie kupić obserwatorów, myślałam, ze trzeba sobie na nich zasłużyć :/ Cóż, wolę mieć niewielu, ale takich, którzy do mnie naprawdę zaglądają, niż setki pustych numerków. Z kim ja bym wtedy gadała, a to uwielbiam ;)))
    Twój miesiąc Ilonko był ciekawy i owocny :)) Tace z plastra , albo starej dechy uwielbiam i sama mam na taką ogromną ochotę, tylko jakoś zebrać się nie mogę , żeby zrobić . Ale może Twój przykład mnie zmotywuje :)
    Pozdrawiam serdecznie, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hmm...ciekawa jestem ankiety ;)
    Twoje renowatorskie poczynania w toku...będzie co oglądać! :)
    Pozdrawiam, bądź sobą jak do tej pory :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Owocny miesiąc za Tobą. Kwiecień na pewno będzie jeszcze bardziej barwniejszy:)
    cudnego weekendu:)

    OdpowiedzUsuń
  4. hmm, co do kupowania obserwatorów to owszem, słyszałam o tym, niesmaczne to jest faktycznie :/ ja na szczęście instagrama nie mam i nie zamierzam mieć :P a co do hejterów, to ja czekam na takowego ;) - podobno to miara popularności hihihi ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj pamiętam - działo się. :-D

    OdpowiedzUsuń
  6. Jestem w szoku, po co ludzie kupują takie rzeczy? nie wiedziałam, że takie rzeczy się dzieją... Brak słów.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dziwny proceder,nie rozumiem tego.Po co kupować obserwatorów? Chyba większą satysfakcję daje nam fakt,że grono obserwujących nas osób powiększa się-może nie z minuty na minutę o kolejnych 50-z tego powodu iż komuś faktycznie spodoba się to co robimy,że jesteśmy w tym autentyczni.
    Dziwne,na prawdę.
    A co tam szyjesz? :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A ja uważam, że powinniśmy żyć dobrze ze swoim sumieniem i zasadami... jeśli ktoś ich nie ma, lub robi coś za wszelką cenę, to jego "sumienie". Nie przejmujmy się... wspomniane przez Ciebie działania takich "pprzedsiębiorczych" ;-) nie przynoszą satysfakcji! Także róbmy swoje, szkoda psuć sobie krwi... :-)
    Piękne młynki! ♡

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz - każde Wasze słowo jest dla mnie niezwykle ważne. Masz jakieś pytania - zostaw swój email - odpowiem na pewno.