Ikony. Lampiony.
Powiedziałam sobie, że na chorowanie brak czasu i podziałało.
Och, nos oczywiście boli, głos momentami się łamie, ale samopoczucie o niebo lepsze:)
Poduszkami od Ewy (klik)chwaliłam się już wielokrotnie, chociażby tu (klik).
Jednak nie widzieliście wszystkich- tylko te "moje";)
Bo musicie wiedzieć, że i znacznie bardziej męski w charakterze zestaw Ewa dla nas stworzyła;)
Szanowny mój Pan Mąż to typ sportowca- nie tylko z zamiłowania, ale i z zawodu.
Kulturystykę ćwiczy pół życia, w swoim czasie boksował.
Nie będę go zbytnio chwalić (bo zdarza mu się tu zaglądać- nie popadaj w samozachwyt, kochanie;), jednak jego podejście do sportu jest godne podziwu- nie ma choroby, która powstrzymała by go przed treningiem, w imię zdrowego żywienia zwalczy pociąg nawet do najbardziej kuszących (i tuczących;) smakołyków i zawsze osiąga postawione sobie cele (ach, marzenie....)
Gdybym miała scharakteryzować jego gust- wnętrzarski czy dekoratorski w ogóle- powiedziałabym, że to surowa klasyka bez zbędnych ozdobników.
I właśnie o taki komplet poprosiłam Ewę:)
Cztery poduszki, dwie sportowe ikony- kulturystyki i boksu.
Dopiero Mąż uświadomił mi, że Schwarzenegger to nie tylko Conan czy Terminator biegający po ekranie prężąc muskuły, ale przede wszystkim Mr. Everything- kulturysta wszech czasów.
A Tyson to nie typ spod ciemnej gwiazdy z tatuażem na twarzy, lecz być może najlepszy w historii bokser.
Kolejny raz Ewa udowodniła, że nie ma dla niej zleceń niemożliwych do wykonania:)
W salonie wciąż króluje dotychczasowa brązowa kanapa- ideał wygody.
Wcięło mi gdzieś zdjęcie z szerszym kadrem, więc wierzcie mi na słowo- jest za duża.
Poszukiwania następczyni trwają- wciąż bezowocnie.
Powoli zaczynam się zastanawiać, czy zamiast wymieniać kanapę i ławę, nie zrezygnować tylko z tej ostatniej na rzecz małego kawowego stolika.
Jednak bez szerszego spojrzenia się nie obejdzie, wtedy będę Was prosić o radę:)
Wieczorami wciąż płynę nurtem ocieplania atmosfery:)
Dziś małemu liftingowi poddałam lampion z ikei rok temu kupiony od Ani.
Podobnie jak na poduszce (DIY tutaj) posłużyłam się "stempelkami" z liści.
Farbę zastąpiła krystaliczna pasta akrylowa.
Zmiana szybka, myślę, że na lepsze, a gdy się znudzi- łatwa do usunięcia:)
Poniżej- poduszka dla przypomnienia:
Jak widać kolejne prania jej nie szkodzą:)
Znalezione ostatnio klosze przymierzyłam do dyni- pasują;)
Pomysł wciąż ten sam, ale efekt za każdym razem inny:)
Myślę, że będą pasować i do jabłek, i do pomarańczy- oj, to dopiero będzie zapach:)
W ramach uzupełniania witamin rozkładam po domu owoce- jest i aspekt dekoracyjny, i prozdrowotny, kiedy tak łatwo po nie sięgnąć;)
Jedyny problem to tegoroczny kryzys pigwowy- te cztery maleństwa na zdjęciach to cały mój tegoroczny zbiór...
Oj, chyba w tym roku nie będzie nalewki, o konfiturze już nawet nie marzę:(
I jeszcze na koniec mój wczorajszy mini ogródek w świetle dnia:
Choć, prawdę mówiąc, to "światło"jest dyskusyjne, bo pogoda paskudna;)
Dobranoc:)
:))pięknie u Ciebie:)) Poduszki rewelacyjne!!!!
OdpowiedzUsuńDużo zdrówka
o tak- i to wszystko zasługa Ewy:)
UsuńNiestety u mnie w tym roku też nie ma pigwy:( więc to chyba ogólny nieurodzaj. Latarnia śliczna :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńu nas kwiaty ścięły wczesnowiosenne przymrozki:(
Usuńpigwowy kryzys czas zarządzić ;)
OdpowiedzUsuńco do zamówienia u Ewuni, hihi tez wiem, że nie ma dla Niej rzeczy niemożliwej! i też dla mojego Mężusia wykonała naprawdę fajne poszewki :) dla każdego coś wymyśli :)
Pomysł z lampionem z odbitymi liśćmi bardzo w moim guście, a o liściowych stempelkach pamiętam i nawet robię, ale tylko "rekreacyjnie" z Zosią na papierze :)
Pozdrawiam...zdrówka życzę!
Właśnie po Waszych kowbojskich poduchach zamarzyły mi się takie dla Marcina:)
UsuńJA się zastanawiam nad postemplowaniem całego kuponu materiału, póki jeszcze liście są- a co z nim zrobię, będę myślała później:)
A ja wolę jesienne klimaty:-) i te mnie u Ciebie zachwycają!
OdpowiedzUsuńmi też jesień jest szczególnie bliska, może dlatego tak łatwo ukazać jej piękno:)
UsuńNastrojowo u Ciebie, jak zawsze.
OdpowiedzUsuńdziękuję, chyba jestem uzalezniona od stwarzania nastroju:)
UsuńWitaj
OdpowiedzUsuńGdzieś mi wcieło komentarz.
Piszę, jeszcze raz.
Nie zmieniaj kanapy jest rewelacyjna.
Poduszka z odbitymi liśćmi jest świetna.
Pozdrawiam
Coraz częściej myślę o pozostawieniu kanapy- żeby tylko salon chciał się trochę rozciągnąć:)
UsuńTakie poduchy nie przyszłyby mi do głowy:) Mój kochany też boksowy. Miłego dnia
OdpowiedzUsuńWniosek z tego, że dziwne rzeczy chodzą mi po głowie;)
UsuńIlonko nawet nie myśl o zmianie tej cudnej kanapy!!!! Inaczej wpadne do Ciebie i Cię powyzywam:) Pomysły z listkami piękne i te Twoje zdjecia...bajka. Za miłe słowa dziękuje - to zawsze tak cieszy...
OdpowiedzUsuńMiłego dnia
dosłownie zastanowię się nad zmianą, żebyś do mnie wpadła;)
UsuńA dla Ciebie miłych słów u mnie zasób nader bogaty:)
Genialne poduchy. Dzięki Tobie odkryłam Shabby shop. Dziękuję
OdpowiedzUsuńAleż proszę:)
UsuńI polecam poduszki od Ewy:)
Ale oryginale poduchy-takie męskie:-) choc musze przyznać że miło (chyba) byłoby się przytulić do takiego kulturysty:-)))))) ja pigwe otrzymalam w prezencie i niebawem zabieram sie za nalewki:-)
OdpowiedzUsuńz przytulaniem się do kulturysty jest trochę jak z wyborem materaca- jeśli lubisz twardy, to jest świetnie;)
UsuńPoduchy świetne i lampion po liftingu też świetny!!!
OdpowiedzUsuńCudny jesienny klimat i ta kanapa piękna...
Pozdrawiam!
wychodzi na to, że i kanapa jesienna;)
UsuńBardo ładne poduchy kochana! W ogóle u ciebie tak cieplutko i przytulnie, że w dzisiejszą pogodę najchętniej wpadłabym do ciebie na herbatkę:):):)
OdpowiedzUsuńmiłego dnia kochana, buziaki
zatem zapraszam, stanowczo wolę herbatę w towarzystwie:)
Usuńsuper poduchy dla sportowca , a i lampion fajnie wyszeł , pomysłowa duszyczko
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Poduchy to tylko mój pomysł- wykonać już bym nie dała rady:)
Usuń:)
OdpowiedzUsuń;)
UsuńPoszewka w liście - cudna! Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńdla mnie to w tym roku najlepszy z jesiennych pomysłów:)
UsuńWszystko jest u ciebie piękne! A szczególnie lampiony. Rewelacja. Pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńjak mogę hamuję się przed zakupem kolejnych;)
UsuńPiekne zdjęcia , aż się rozmarzyłam :)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńKapitalnie przerobiłaś ten lampion, a poduszki świetne i takie trochę z jajem ;-)
OdpowiedzUsuńtakie miały być, początkowo myślałam o karykaturach, ale tak jest dobrze:)
Usuńpoduszki fajne !
OdpowiedzUsuńale lubię podglądać jak mieszkasz... bardzooooo :-))) dzięki za taką możliwość
pozdrawiam!
dziękuję, Martuś, za miłe słowa:) Katalogowo nie mieszkam i mieszkać nie będę- my na pierwszym miejscu stawiamy wygodę i przytulność:)
UsuńHehe,fajne grafiki!
OdpowiedzUsuńAleż mi się podoba ta twoja liściasta poducha a teraz jeszcze lampion z listkowymi stempelkami-cudny!!!!
Pozdrawiam :)
to na co czekasz? Marsz do parku i stempluj poduchy;)
UsuńOj, a ja myślałam, że tylko u mnie tak skrajne zainteresowania: retro i rękodzieło, a z drugiej strony boks i mma. Oboje z mężem bardzo lubimy wszelkie sporty walki.
OdpowiedzUsuńWłaśnie w sobotę jedziemy na galę boksu do Częstochowy. Ostatnia walka Gołoty między innymi. To poduszki świetnie się wpisały w klimat. Fajne, nietypowe grafiki.
A ja owoce muszę chować po dziurach, bo u nas w tym roku jakaś plaga muszki owocówki. Walczymy z nią drugi miesiąc . To chociaż u Ciebie pooglądam owocowe dekoracje.:) Pozdrowionka.:)
też walczyłam z owocówkami- w sklepach ogrodniczych są takie buteleczki- pułapki na owocówki- potopiły się wszystkie w trzy dni i spokój, a całość bezpieczna, bez żadnej chemii. Równie dobrze owocówki wyłapuje stara dobra przyprawa maggi- wystarczy nalać na spodek lub wlać trochę do buteleczki:)
UsuńA zainteresowania mamy eklektyczne- i rzadko grozi nam nuda:)
Jaki cudny lampion! A poduszki wyszły - klasa:) Pozdrowienia serdeczne Madelinko!
OdpowiedzUsuńno, ba!!!! Ewa wszystko tworzy z klasą:)
UsuńA lampion to całe 5 minut pracy:)
Bardzo przytulny dom:)
OdpowiedzUsuńdziękuję, takie słowa zawsze cieszą:)
Usuńte poduchy są świetne:)
OdpowiedzUsuńI coś dobrego dla każdego i mężuś ma swoja podusię;-)
OdpowiedzUsuńPięknie u ciebie, a ocieplanie wnętrza wychodzi ci kapitalnie, bardzo mi się podoba!
bzi kochana:)