Beautiful white ladies...
Cieszę się szalenie, że spodobała się Wam moja jesienna poduszka:)
Trwam w samozachwycie, więc niebawem "zmuszę" Was do oglądania kolejnych, liście i poszewki już czekają:)
Za mną pracowity dzień, dopiero przed chwilą wróciłyśmy z Kornelką do domu.
Troszkę żal, że po złotosłonecznym dniu właśnie zaczyna się burza i o dobrym świetle do zdjęć mogę tylko pomarzyć- szkoda, bo chciałam godnie uwiecznić własnoręcznie wyhodowane piękności, prawdziwe Królowe Jesieni;)
Jednak pochwalić się muszę:) Ratuje mnie osłonięty od deszczu balkon, bo zdjęcia w mieszkaniu nie porywają;)
Te słodkie maleństwa to odmiana Baby boo- nie trafiłaby do mnie, gdyby nie wspaniała Paulinka z prawdziwie dyniowego królestwa w Barwach Ogrodów (klik) - wiosną, usłyszawszy, że marzą mi się te piękności, przysłała mi nasionka. Niewiele brakowało, a nic by z uprawy nie wyszło- zmasowany atak pomrowików omal nie pochłonął wszystkich roślinek. Jednak trzy ocalały, rozrosły się na ćwierć ogrodu i sama jestem zaskoczona, jak wiele mam tych małych dyniusiek:) Zawsze myślałam, że to gatunek wyłącznie ozdobny, a tu niespodzianka- można je faszerować i zapiekać, cieszą zaś wspaniałym orzechowo-kasztanowym posmakiem- podobno, więc będę próbować:)
Drugą odmianą, jakiej nasiona podarowała mi Paulinka, jest Moonshine- znacznie większa, ale nie mniej urodziwa Biała Dama:
I tu dla porównania z Baby:
Liczę, że w tym tygodniu poszaleję dyniowo w kuchni:)
Po wiele ciekawych przepisów i informacji z Festiwalu Dyni odsyłam Was do Bei (klik) , zajrzyjcie chociażby tu (klik) , tu (klik) czy tu (klik) .
Zaczęliśmy też zbiory orzechowe- jak dotąd nasze leszczyny owocowały ze zmienną intensywnością- w tym zamierzają obdarować nas bardzo bogato:)
Misa powyżej to jeden z ostatnich łupów i jednocześnie zapowiedź małej sesji z wspaniałego miejsca wypełnionego po brzegi podobnymi skarbami:)
Kornelia z każdym kolejnym grzybobraniem zdradza coraz większą fascynację lasem- wyraźnie ma to po mnie;)
Czasami potrzebuje jednak chwili wytchnienia;)
Niestraszne jej nawet pochmurne dni:
Uwielbiam takie widoki:)
W minionym tygodniu udały nam się dwa wypady we trójkę- to bezcenny czas:)
Kończąc, dziękuję Wam za nieustającą obecność i ogrom ciepła, jakie dla mnie macie:)
Właśnie mijają dwa lata mojego blogowania- nawet nie wiem, kiedy minął ten czas...
Szykuję niespodziankę, więc bądźcie czujni;)
Dobranoc:)
Kornelka prześliczna, a zdjęcia wyjątkowej urody! Pozdrawiam Ilonko jesiennie!
OdpowiedzUsuńFajnie się gdzieś wybrać razem. Zdjęcia super i dynie w modnym kolorze. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOjej kochana, te dynie są przepiękne, hmmm to chyba mało powiedziane... cudne są:):)
OdpowiedzUsuńŚliczna zdjecia, a Kornelka słodka!!!
Buziaki Moja Droga
ale cudne ;) te ujęcia z Kornelką :* ślicznie :) i grzybki fantastyczne :)
OdpowiedzUsuńDyniusie ekstra, ale odpoczywająca Kornelia porywa za serducho:)
OdpowiedzUsuńDynie niesamowite, a Malutka pod drzewem jeszcze bardziej:)
OdpowiedzUsuńśliczne zdjęcia :) te białe dynia bardzo ładnie wyglądają, a orzechy pyszności ostatnio udało mi się kilka upolować takich świeżych z pod drzewa ;)
OdpowiedzUsuńCudowne zdjęcia :). Śliczne są te dynie, a wrzosy wprost przepiękne!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńDynie do pozazdroszczenia...... :)
Kornelka z tym wiekim koszykiem wygląda uroczo:-) Dynie są świetne, oj ja też takie chcę. Może prześlesz mi nasionka i ja będę się mogła cieszyć tymi małymi pięknościami w następnym roku... ?:-P ;-)
OdpowiedzUsuńBzi:-)
Nawet nie wiedziałam, że dynie występują w białej odmianie - a zdecydowanie wyglądają w niej zachwycająco! O tym, że są jadalne, też nigdy bym nie pomyślała! :)
OdpowiedzUsuńDyńki cudne :)
OdpowiedzUsuńDwa lata-no to ja o rok młodsza ;p Gratulacje i życzę kolejnych takich blogowych rocznic!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia !Oj jak mi się marzą takie białe Baby,nawet ostatnio mi się śniły ;p
Pozdrawiam!
Kornelcia widać zadowolona z wypadu:) Dynie są cudne! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńBoże jakie ONE cudne są!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! U nas nigdzie nie można dostać białych...na wiosnę i ja uśmiechnę się po nasionka do Pauliny:)))
OdpowiedzUsuńA Kornelka prześliczna jest!
Z wrażenia zapomniałam pogratulować dwóch latek:)))
UsuńPierwszy raz widzę białe dynie, wyglądają świetnie :)
OdpowiedzUsuńjeju, ale zazdroszczę tych plonów :) miłego gotowania z nich! a na grzyby chodzicie z bardzo stylowym koszem!
OdpowiedzUsuńWspaniałe kadry ! :) małe, białe dynie - ich Ci zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńGratuluję miłych urodzinek! Dyniowate porosły piękne! Dzięki za miłe słowa ;) Mnie też urzekła Twa odpoczywająca córa!
OdpowiedzUsuńpiękne dyńki ;)
OdpowiedzUsuńi reszt zdjęć też...las...to jest to!
:)
pozdrawiam
Piękne są! Na dekoracje bardzo by mi się przydały :)
OdpowiedzUsuńMały słodziak i te loczki ach ;)
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego z okazji drugich urodzin bloga.
OdpowiedzUsuńdynie prześliczne.Kornelia wielki słodziak, spacer z rodzina po lesie fantastyczny a podgrzybki spowodowały mój wielki uśmiech.
pozdrawiam