Emalia? I trochę lekkiej kuchni:)
Na Waszych blogach od jakiegoś czasu pełno cudownych emaliowanych naczyń...
Nowa moda?
Coś w tym jest, wiele z tych przedmiotów urzeka pięknem:)
Wydawało mi się, że do mojej kuchni emalia pasować nie będzie....
A może jednak?
Póki co niewielki owalny pojemniczek trafił na salony:)
No dobrze, nie na salony, ale do kawowego kącika, czyli poniekąd do kuchni:)
Konwalie cudownie się w nim odnalazły:)
A w kuchni jedno z moich ulubionych dań:)
Właściwie nie jest to ani leczo, ani arrabiata, raczej coś pomiędzy:)
Potrzebujemy:
700g obranych i pokrojonych w kostkę pomidorów lub np. 2 pomidory i puszkę krojonych:
5-6 dużych ząbków czosnku, pokrojonych w plasterki (można też posiekać)
ok. 600g pokrojonego w paseczki fileta z kurczaka
Makaron- zwykle jemy ze spaghetti, ale dziś były razowe rurki
Średnią cukinię, pokrojoną w półplasterki
Pęczek ziół- np. pół na pół bazylia z kolendrą albo po prostu pęczek natki
2 średnie papryki, najlepiej w różnych kolorach
Dodatkowo potrzebujemy sól i chili do smaku, ewentualnie 1-2 łyżki oliwy do podsmażenia mięsa-od jakiegoś czasu używam patelni z powłoką ceramiczną i żaden tłuszcz mi niepotrzebny:)
Podsmażamy lekko posolone mięso z czosnkiem, dodajemy resztę warzyw, wlewamy pół szklanki wody i dusimy pod przykryciem 10-15 minut (zwykle wolę krócej, bo preferuję chrupkie warzywa, ale dziś Kornelka mnie zagadała i wyszły bardziej miękkie;). Doprawiamy do smaku- sama potrzebuję średnią ostrą papryczkę, w porywach sporą, dodajemy posiekane zioła i ugotowany makaron. Opcjonalnie można całość posypać serem:)
Więcej zdjęć nie ma, bo byliśmy bardzo głodni;)
Dobranoc:)
Świetnie zrobiony przepis!
OdpowiedzUsuńPozdrówka ciepłe!
Prosty- to jedna z moich ulubionych cech w gotowaniu:)
Usuńprzepis kolorowy, bardzo smakowity :) i na czasie, bo wszyscy już kolorów spragnieni jesteśmy :)
OdpowiedzUsuńa emaliowy dzbaneczek urokliwy bardzo :) sama jestem w posiadaniu emalii po mojej Babci jeszcze, jest więc nadgryziona zębem czasu, ale mi to nie przeszkadza...jak dla mnie taki przedmiot z duszą ma większe znaczeni nawet :)
pozdrawiam ciepło
do mnie nie przemawiała przez długi czas- do teraz:)
UsuńUwielbiam emalię i nową, i starą:). Dzbanuszek śliczny i te konwalie! Poczułam ich zapach:)))
OdpowiedzUsuńbuziaki
mnie wciąż upaja od nowa:)
Usuńpiękny wazon na konwalie!
OdpowiedzUsuńwazon to może ciut za duże słowo dla tego maleństwa, ale dobrze się razem prezentują:)
UsuńEmalia mnie też zachwyca :) a w połączeniu z konwaliami to już w ogóle :)
OdpowiedzUsuńja zaczynam się do niej przekonywać- i teraz żałuję, że wcześniej podczas starociowych łowów w ogóle nie zwracałam na nią uwagi:)
UsuńWazonik ślicznie się prezentuje u Ciebie :) A jedzonko przepysznie wygląda i na pewno też tak smakuje :)) Pozdrowionka!
OdpowiedzUsuńsmakowało:)
UsuńUwielbiam takie kolorowe dania...
OdpowiedzUsuńEmalia ma ogromny urok.
Konwalie pięknie się w niej prezentują.
Pozdrawiam
Małgosia M
Aby móc piękniej żyć... http://whitepinkinspirations.blogspot.com/
też lubię jeść kolorowo- jakoś wszystko smaczniejsze się wtedy wydaje:)
UsuńAż trudno uwierzyć ,że tak wpasował się na salony [ kubek oczywiście] prezentuje się świetnie , i te konwalie - u mnie jeszcze w pączkach, a danie wydaje sie na przepyszne ,ściskam Dusia
OdpowiedzUsuńsama się dziwię, że kawałek emalii może wyglądać tak wiosennie:)
Usuńale mi ślinka cieknie :P
OdpowiedzUsuńsuper!!wszystko:)
piękna dekoracja i smakowite zdjęcia :)
Emalia zawsze jest cudna! Mam trochę nowych i trochę takich z przeszłością egzemplarzy:) Dzięki za przepis, wygląda smakowicie to jedzonko:) Dobrej majówki!
OdpowiedzUsuńpodchodziłam do niej nieufnie, chyba przez takie postkomunistyczne ciemnobrązowe brzydactwa;)
Usuńale fajna emalia :) i potrawa :)
OdpowiedzUsuńps. a nie masz juz sklepu ?
UsuńAgnieszko, ten mój stacjonarny, zupełnie z blogiem niezwiązany ma się jak najlepiej:)
UsuńA internetowy- jeśli czegoś potrzebujesz, pisz na @ :)
Piękne zdjecia, Madelinko:)
OdpowiedzUsuńPojemniczek emaliowany cudownie się wpasował i do tego te konwalie w nim...Pychota, podobnie jak danie z przepisu- tak myślę:-)
Buziaki
P.S.
A ja potrzebuję dwóch emaliowanych wiader (dużych)