Szkatułki... kuchenne:)

Czy zasługują na miano szkatułek? Cóż, kiedy wczoraj przypadkiem wstąpiłam do sklepu z artykułami do decoupage'u i wyszłam z dwoma najzwyklejszymi w świecie drewnianymi pudełkami, raczej trudno było je tak nazwać. Ale miałam wenę, po prostu czułam, że muszę coś z nimi zrobić, bo w kuchennych szafkach coraz mniej miejsca, więc przyprawy zamierzam z nich "wyprowadzić, a przecież do czegoś muszę je włożyć;) Wyciągnęłam farby i klej, zrobiłam dekory, złapałam za pędzel.... Jeśli drzemie we mnie jakiś talent malarski, to bynajmniej dotąd się nie ujawnił, ale efekt nie wyszedł chyba taki najgorszy;)
Ale może od początku;) Najpierw przykleiłam dekory- gipsowe odlewy można przyklejać na wiele sposobów- klejem na gorąco, polimerowym, montażowym, a nawet cyjanoakrylowym. Jeden przydusiłam zbyt mocno i pękł, ale po sklejeniu prawie tego nie widać. Później pokryłam pudełka (i dekory także) ciemnobrązową akrylową emalią. Kiedy wyschła, za pomocą suchego pędzla na całość naniosłam werniks w kolorze "szlachetnego złota" (swoją drogą, dziwna nazwa, przecież złoto chyba ze swojej natury jest szlachetne;)- nie czyniąc tego jednakże szczególnie starannie, by nie zamalować całej brązowej farby. Werniks schnie szybko, więc niedługo potem mogłam położyć jasną farbę- tym razem to kolor "antyczna biel"- ją także kładłam metodą suchego pędzla. Chciałam, żeby końcowy efekt był mocno poobijany i obdrapany, więc niezbyt mnie zadowoliło ścieranie papierem, gąbka ścierna też okazała się zbyt drobnoziarnista. A że nie miałam papieru gruboziarnistego- na pomoc przyszedł mi pumeks;) Jaki jest skutek tych moich poczynań- każdy widzi:) Idealnie nie jest, całość chyba jeszcze kilkakrotnie przeszlifuję już odpowiednim papierem i będę lakierować- o ile oczywiście wena mi nie minie;) Ach, i jeszcze na koniec dekory musnęłam odrobiną złota- musiałam;)

Poniżej efekt "w połowie drogi", czyli przed nałożeniem jasnej farby- myślałam nawet, czy by tak całości nie zostawić, bo niczym sroka kocham złoto, ale chyba jednak za mocno raziło tym razem w oczy;)



Powyżej widać, że wnętrza pudełek polakierowałam na złoto- i tak już zostanie, tam nie dodawałam jasnej farby.

A tu już efekt ostateczny:







Myślicie, że moje pudełeczka zasłużyły na miano szkatułek?

Ponieważ wczoraj zaniedbałam szydełko, dziś już wręcz krzyczy na mnie z salonu;)
Dobranoc:)

21 komentarzy:

  1. Przepiękne a szydełka to prawdziwi despoci.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pudełka robią wrażenie!!!Chyba mnie tak zmobilizowałaś,że jutro zacznę robić swoje.Mnie też wołają moje pudełka:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kolejny odkryty talent, brawo :)
    I oczywiście miano szkatułek należny się zasłużenie...
    Pozdrawiam i spokojnej nocy :)
    M.

    OdpowiedzUsuń
  4. Piekne :):) Suuper Ci one wyszly :):) Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Pudełeczka/szkatułki są cudne. Gdzie kupiłaś, jeśli mogę, te dekory? Chodzę od dłuższego czasu, nawet w necie i nic. Chętnie posłucham:) Dobrej nocki

    OdpowiedzUsuń
  6. Wyszły Ci cudownie ! :-) I zdecydowanie lepiej im w bieli :))

    OdpowiedzUsuń
  7. Teraz masz piekne szkatułki :-). Strasznie podoba mi się Twój dekorek. Czy mogła bym od Ciebie kupić 6 szt.? Jeśli tak prosze o maila na który napisać.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gabi, najlepiej pisz na berenice1@wp.pl
      Powiem Ci w sekrecie, że mi też ten dekorek się podoba;)

      Usuń
  8. Ilonko! pięknie Ci wyszły SZKATUŁKI...
    pokaż później zdjecie jak się już zaklimatyzują w kuchni z zawartością w środku :)
    super robota!!
    :)
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  9. Piękne te szkatułki! Chociaż mnie chyba nawet bardziej podobają się przed pobieleniem :)
    Gratuluję zdolności! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Rób następne, koniecznie!
    Te w złocie też bardzo szkatułkowe:)))

    OdpowiedzUsuń
  11. są PIĘKNE cudowne prawdziwe szkatułki !

    BUZIAM

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz - każde Wasze słowo jest dla mnie niezwykle ważne. Masz jakieś pytania - zostaw swój email - odpowiem na pewno.