Migawki kącikowe, ramka i zapomniane owoce;)
Kącik kawowy już niemal doczekał się ukończenia- pozostaje tylko zmienić nieco dekoracje i świąteczne zastąpić uniwersalnie zimowymi;) Kupione wiele tygodni wcześniej lampa i karnisz w przedświątecznym tygodniu doczekały się montażu, a w przeddzień Wigilii Dekoria stanęła na wysokości zadania i przesłała zamówione w ostatniej chwili zasłony- mają takie bogactwo tkanin, że dłuuugo zastanawiałam się nad wyborem:)
Lampę wybraliśmy bardzo klasyczną:
Ma nieco dziwny sposób montażu na suficie, przez co nie przylega do niego do końca, więc wymyśliłam, że kącik wzbogacę o sufitową rozetę, coś w tym stylu:
zdjęcie zaczerpnięte stąd
Wybór jest ogromny, więc zapewne niełatwo będzie podjąć decyzję- tak czy inaczej, umyśliłam sobie, że powinno być "na bogato" ;)
Po długim namyśle, zasłony wybrałam z moim ulubionym motywem róż:)
Tu mała migawka na zachętę;)
Karnisz i kółka przy zasłonach są w kolorze starego złota-pasują dzięki temu do ramy:)
Podczas ostatniej wyprawy starociowej znalazłam całkiem sporą ramkę- co prawda jest z plastiku, ale wyczuwam w niej potencjał i już nawet zaczęłam metamorfozę- niebawem pochwalę się efektami;)
A podczas zwyczajnych spożywczych zakupów trafiłam na owoce, które kiedyś uwielbiałam, ale kilka lat temu zniknęły z naszego ogródka (co roku pozwalaliśmy kilku owocom przezimować, wysiewały się wtedy nasionka i wiosną zostawało tylko pikowanie- niestety jedna z zim okazała się zbyt mroźna):
Zimą można je w Polsce kupić niemal w każdym markecie pakowane w małe kwadratowe koszyczki, a chodzi oczywiście o physalis, czyli miechunkę. Ten niebanalny w smaku owoc (uwielbiam jego kwaskowatość przetykaną nutką słodyczy:) przeważnie używany jest tylko jako dekoracja ciast czy deserów, a szkoda:) Choć walorów ozdobnych nie sposób mu odmówić;) Jednak można z niego zrobić pyszną konfiturę- w zależności od ilości cukru, jaką dodamy uzyskamy albo klasyczną wersję słodką, albo przepyszny dodatek chociażby do mięs- mniam:) Choć mi chyba jednak najbardziej smakuje po ususzeniu- nie bez powodu bywa też nazywany brazylijskim rodzynkiem;) A najlepsza wiadomość jest taka,że jest bardzo prosty w uprawie, wymagania glebowe ma minimalne- potrzebuje tylko dużo słońca i wody- rośnie nawet w doniczkach, więc można go uprawiać zarówno w domu, jak i na balkonie:) Ja już zaopatrzyłam się w nasionka i w marcu wysieję je w szklarence- na grunt przenosi się je w połowie maja, a pierwsze owoce powinny pojawić się w lipcu. Mam nadzieję, że w tym roku będę się cieszyć własnymi owocami- w tych maleństwach zawiera się prawdziwe bogactwo potasu i witamin- zwłaszcza E i tych z grupy B, a przy tym mają niewiele cukru, więc są niskokaloryczne:)
Pierwsza warstwa farby już wyschła, więc zmykam do mojej ramki:)
Lampa i zasłonka są śliczne. Wszystko u Ciebie jest takie dopracowane. Ramka ma potencał. Wyjdzie coś magicznego. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńFajnie prezentują się zasłonki różane :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńLampa jest boska! Kącik powstaje cudny i zachęcający do spędzania miłych wieczorów:)
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że miechunka ma takie możliwości!
OdpowiedzUsuńA Twoje aranżacje cudne- jak zawsze!
Przede wszystkim najlepsze życzenia noworoczne dla Ciebie i Twojej rodzinki, miłosci, pogody ducha, zdrowia:)
OdpowiedzUsuńLampa super, zasłonki wybrałaś w pięknym deseniu.Sama kiedyś korzystałam z usług Dekorii, niestety niezbyt jestem zadowolona z tkanin; po praniu nadruk, szczególnie w miejscach zagięć materiału w pralce, wyciera się.Może tylko trafiłam na taka partię, mam nadzieję,że Ty będziesz jednak zadowolona...
Pozdrawiam serdecznie:)
M.Arta
Dziękuję,Marto:)
UsuńMam nadzieję, że zasłony zachowają swój urok- takich rzeczy nigdy nie piorę, choć niby można- wszystko wędruje do pralni- jeśli coś się zniszczy, a podjęli się prania/czyszczenia- odkupują nowe:)
Lampa i zasłonki piękne.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o miechunkę to mnie zaskoczyłaś.
Wszystko mi się podoba!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńMi najbardziej spodobały się te zasłony z motywem róż, dodają ciepła całemu pomieszczeniu. Również te karnisze wyglądają niczego sobie, a kolor starego złota bardzo im pasuje. Widać, że mamy podobny gust. Pozdrawiam Małgorzata
OdpowiedzUsuń