Cynamonowa świeca, szydełkowe opaski i piękny moherek- wszystko, żeby nie zwariować;)
Dzień dobry:)
Witam Was serdecznie:)
Dolegliwością, która dopadła moją Lady okazała się typowo jesienna wirusówka- nie obyło się bez pediatry, ale na szczęście dziś jest już lepiej, wymioty ustały i nawet zaczęła jeść- mało, bo mało, ale dobre i to:) mnie nie ominęło, ale po zażyciu kompletu medykamentów również wracam do siebie;) Faktem jest jednak, że chorować nie znoszę i wręcz rozstraja mnie to nerwowo:( Aby więc nie dać się zgnębić do reszty, postanowiłam zająć czymś ręce- nie, żebym miała nadmiar wolnego czasu, ale kiedy Kornelce coś dolega- mnie dręczy bezsenność, więc postarałam się względnie najlepiej wykorzystać dwie ostatnie noce;)
Jako pierwsza wpadła mi w ręce zwyczajna kremowa świeca- tych u mnie dostatek, ale ta akurat była niezagospodarowana;) A że okres jesienno-zimowy jest u mnie zawsze bardzo korzenny i pełen aromatów, w ruch poszedł cynamon:)
Świeca w takiej osłonce prezentuje się o wiele lepiej niż "na łyso", a i paląc się- roztacza przyjemny cynamonowy zapach:) Asymetria w laskach cynamonu jest zamierzona- tak mi jakoś bardziej artystycznie to wygląda, niż byłoby docięte od linijki;)
W najbliższą niedzielę, o ile oczywiście z Lady będzie wszystko w porządku, wybieramy się na Chrzest małej Matyldy- to córeczka mojej przyjaciółki i zarazem Matki Chrzestnej naszej Kornelki. Może jestem przeczulona, ale tam, gdzie sporo gości, łatwiej o przeciąg, więc doszłam do wniosku, że małej bohaterce tego dnia może przydać się opaska na główkę. Nie byłam do końca pewna koloru, więc powstały dwie:)
Niby takie maleństwa, ale ich dzierganie sprawiło mi olbrzymią frajdę:)
Na koniec wpadły mi w łapki dwa motki moherku w niezwykle jesiennym kolorze- bardzo dziś pochmurno, więc zdjęcia nie do końca go oddają, ale jest bardzo nasycony, a sama włóczka mięciutka w dotyku i o dziwo nawet mnie nie pogryzła;)
Zaczęłam robić coś na kształt chusty, niestety zaczynam się bać, że może mi zabraknąć włóczki- najwyżej będzie to mała chusteczka, taki szyjootulacz:)
Lady co prawda się teraz zdrzemnęła, ale zapewne nie potrwa to długo, więc na rozgrzanie przygotowałam sobie pyszną waniliowo-orzechową kawkę i po cichu liczę, że choć parę stron uda mi się przeczytać- w chronicznym braku czasu chyba właśnie książek brakuje mi najbardziej.
Dotarła też dziś do mnie cudowna paczuszka od Malwinki- dziękuję Ci kochana przeogromnie- przy której szydełkowych cudach za każdym razem po prostu siadam z wrażenia, ale wszystko jest tak piękne, że po prostu zasługuje na osobny post:) Dziś tylko mały fragment otrzymanych cudów:)
Pozdrawiam Was serdecznie:)
Madelinka
dobrze, że Lady wraca do formy :)
OdpowiedzUsuńświeca super pomysł :)
u mnie takich niezagospodarowanych świec już brak ;) trzeba deficyty uzupełnic!!
super te Twoje tworki :)
POZRAWIAM
ps. a tak na marginesie ;) widok odbijający się w lustrze szkatułki to sprzed domu ;)
pa
tak podejrzewałam- wspaniale to wszystko wygląda:)
UsuńMasz wyjątkowo artystyczną duszę! Wszystko czego dotykasz, zamienia się w piękno!
OdpowiedzUsuńLady piękna, a co przeżywasz jak choruje, to wiem, mimo, że takiego dziecka dawno obok siebie nie miałam, ale wszystko pamiętam!
Zdrówka Wam życzę i dużo radości.
na szczęście już jej lepiej, właściwie żadnego śladu po chorobie:)
Usuńzdrówka dla Was dziewuszki
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńJa również uwielbiam laski cynamonu jako dekorację.Kochana kuruj sie i uważaj na siebie i małą:)A kawkę bym sobie chętnie wypiła:)
OdpowiedzUsuńzapraszam, Beatko, napijmy się razem:)
UsuńA cynamonowe dekorację tworzą się już kolejne:)
Kochana świeca mnie powaliła taka mała, zwykła a jednak dzięki temu cynamonowi nabrała koloru i oryginalnego jesiennego wyglądu:)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się spodobała- postawiłam ją sobie na półeczce i cieszę się aromatem:)
UsuńŚwieczka super wygląda:-) gdzie się taki cynamon kupuje?ale Lady ładnie wygląda:-) cieszę sie bardzo:-) zdrówka dziewczyny:-)
OdpowiedzUsuńAaa no i opaski ładniutkie:-) a chusta w przyjemnym kolorze i mięciutka:-)
UsuńMalwinko, na cynamon są dwa sposoby- albo zamawiasz na allegro na sztuki i to jest opcja droższa, ale cynamon jest jak najbardziej jadalny, albo szukasz dobrze zaopatrzonej hurtowni florystycznej i kupujesz tam za około 50zł paczkę o wadze 3-5kg tak zwanego cynamonu dekoracyjnego- polecam taki wybór, choć do celów spożywczych bałabym się go stosować, bo atestów nie ma, ale do dekoracji nadaje się jak najbardziej i nawet ma dość silny aromat. Aha, jest jeszcze trzecia opcja- hurtownie zaopatrujące cukiernie, tam też nie jest drogo, sama właśnie takiego cynamonu używam i nie ma obaw, jeśli zechcesz go do ciasta dodać:)
UsuńDzięki za wszystkie podpowiedzi:)Głównie dekoracyjnie myślałam:)
UsuńOstatnie zdjęcie słodziutkie:-)
OdpowiedzUsuńno tak, mała zołza tak ma, że wygląda jak słodki aniołek- dobrze, że w czapce, bo może i by różki dało się zauważyć;)
UsuńDobrze, że z Kornelką już lepiej u takich maluchów takie wirusówki są niebezpieczne. U mnie też już powoli wirus się wyprowadza, ale cały tydzień się w sumie męczyliśmy. Świeca cudowna, na jesienne wieczory i ta chusta ma piękny kolor, mam nadzieję, że wystarczy Ci włóczki. Zdrówka Wam życzę i pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńzabrakło:(
Usuńcudne, pachnące zdjęcia..wszystkiego dobrego Wam życzę:)
OdpowiedzUsuń:)
UsuńAch, Twoje zdjęcia jak zwykle wprawiły mnie w stan prawdziwej melnacholii! Cynamonowa świeca, aromatyczna kawa, śliczne opaski... uwielbiam ten klimat :)
OdpowiedzUsuńI oczywiście życzę Wam obu dużo zdrowia! :)
Dziękuję:) Wróciłysmy już do siebie:)
UsuńAch, świeczka super! Lubię twoją kreatywność :-)
OdpowiedzUsuńPodziwiam kiedy dziecko chce nosić coś na głowie, Moja zrywa co się da chusteczki, gumki itd .;-)
Pozdrówka ciepłe!
moja czapkę ściąga, kiedy na coś jej na spacerze nie pozwolę, ale co do zasady współpracujemy;)
UsuńWszystko piękne, ale świecznik cynamonowy najpiękniejszy.:)) Tylko czy on bezpieczny jest? Wiem, ze dziewczynom świeczniczki mandarynkowe płonęły w całości, mam nadzieje, ze z cynamonem takich jazd nie będzie. Może sprawdź to na wszelki wypadek:))
OdpowiedzUsuńŚciskam i zdrowia życzę:))
testuję ją od kilku dni i na razie nic się nie dzieje, choć faktem jest, że zawsze zdmuchuję przed pójściem spać... Ale jest prosty sposób na podobny efekt bez żadnego ryzyka- cynamonem otoczyć nie bezpośrednio świecę, tylko szklankę o prostych ściankach i w tak powstały świecznik włożyć świeczkę czy choćby samego tealighta:)
Usuń