Jak zrobić wianek z wrzosów i upragniony początek remontu.
Dzień dobry:)
Znalazłam w końcu czas i zamieszczam mały kursik na wianek z wrzosu. Pomysł nie jest mojego autorstwa- wzorowałam się na lawendowym wianku Tulki, która jest prawdziwą wiankową mistrzynią:)
Do zrobienia tego wianuszka użyłam słomianego podkładu o średnicy 25cm, taśmy florystycznej, cienkiego druciku i mnóstwa wrzosu- miałam taki już trochę podsuszony, ale też się nadał:) Do ozdoby posłużyła mi fioletowa wstążka i kawałek własnoręcznie zrobionej koronki- tu panuje pełna dowolność:)
Wrzos tniemy na kawałki ok. 10-15stocentymetrowej długości
Zbieramy w małe pęczki
Które następnie kilkakrotnie okręcamy taśmą florystyczną
Przygotowujemy duuuużo takich pęczków
Po czym po 4-5 układamy na słomianym podkładzie i mocujemy drucikiem
Którą to czynność kontynuujemy przez cały wianek
W międzyczasie mocujemy uchwyt do wianka- później jest to trudniejsze. Ja najczęściej wykonuję go z bawełnianego sznurka.
Końcówki ostatnich pęczków chowamy pod pierwszy rząd i gotowe- zdjęć jest dziś mało, ale chyba wiadomo, o co chodzi.
Wianek możemy zostawić tak jak jest, taki trochę rosochaty albo "ułagodzić" go np. koronką czy wstążką. Swój kilkakrotnie okręciłam fioletową wstążką o szerokości 1cm, a przy zawieszce dodałam kremową koronkę, którą dziergałam już jakiś czas temu i której kawałek mi został. Ostatecznie zrobiłam też drugą zawieszkę z wstążki.
W zasadzie wolałabym wianek bez dodatków, ale jak już wspomniałam, mój wrzos czekał nieco zbyt długo na przetworzenie i troszkę przez to stracił na urodzie, a wstążka odciąga wzrok od tych mankamentów:)
Co sądzicie o końcowym efekcie?
Od lutego czekałam na rozpoczęcie remontu- mieszkanie kupiliśmy niecałe półtora roku temu, wszystko wydawało się wtedy świeżo i starannie wyremontowane, ale już po kilku miesiącach rzeczywistość okazała się o wiele mniej różowa- na oknach powychodziła straszna wilgoć- kiedy tylko zaczął się sezon grzewczy i uruchomiliśmy grzejniki. Kilka dni później farba wokół okien zaczęła się łuszczyć i odpadać wielkimi płatami. A krótko po farbie przyszła pora na tynk i pęknięcia w suficie- okazało się, że wszystko pod spodem było zawilgocone. Gigantyczna nadpłata za ogrzewanie dla poprzedniego właściciela odkryła przyczynę takiego stanu rzeczy- mieszkanie było zwyczajnie niedogrzane. Pierwotnie wszystko mieliśmy zrobić przed końcem marca i Chrztem Kornelii, ale zabrakło czasu, później początek przekładany był jeszcze wielokrotnie, ale wczoraj wszystko ruszyło. Troszkę przeraża mnie ogrom prac, jakie nas czekają, zwłaszcza, że i za kominek chcemy się wreszcie zabrać- to jedno z moich marzeń. Miała co prawda być stylowa koza, ale stwierdziliśmy, że przy małym dziecku to zbyt niebezpieczne. Zresztą upatrzony kominek też jest piękny:) Zaczęło się od szlifowania okien dachowych- są drewniane i jest ich 11, więc i pracy sporo. Wczoraj wyglądały jeszcze tak:
Dziś jest lepiej i schnie już druga warstwa lakieru- będę się stopniowo chwalić, co już zdziałaliśmy:)
Na razie niemal całe moje mieszkanie wygląda tak:
Mam nadzieję, że kiedy skończymy, bez wstydu pokażę Wam moje królestwo:)
Kochani, kończę- jak łatwo zgadnąć, Kornelka dopomina się o uwagę. Wczoraj miała dzień pełen wrażeń, bo odwiedziła mnie niespodzianie Kuzynka z synkiem- Szymek jest cztery miesiące starszy od mojej łobuzicy i o lata świetlne spokojniejszy, ale o dziwo bawili się razem jakieś 5 godzin z małą tylko przerwą na jedzenie:)
Niezwykle interesowały ich wszechobecne folie, od których uchował się tylko Korneklowy pokoik;)
Teraz już kończę naprawdę:)
Pozdrawiam serdecznie:)
Madelinka
wianek fajny...bo wrzos bardzo lubię!
OdpowiedzUsuń:)
Kornelka miała kompana do zabaw!! super!
ja zazdroszczę znajomym spokojnych dzieci :)
chociaż Zosia nie należy do "niegrzecznych" to jej żywiołowośc mnie czasami rozbraja!! :)
z oknami dacowymi tak to już jest...wiecznie coś z nimi trzeba robic...teraz w naszej obecnej chałupce nie mamy żadnego dachowego...ufff...
:*
no właśnie- żywiołowość... Nie mogę narzekać, że jest niegrzeczna, bo nie robi nic złego, ale wszędzie jej pełno, wszystkiego musi dotknąć, śpiewa głośno... Żywe srebro:)
UsuńPiękny wianuszek :) Życzę owocnego remontu :)
OdpowiedzUsuńoj, przydadzą się takie życzenia:)
UsuńWianek jest śliczny. Wiem co to kupować mieszkanie z rynku wtórnego :), też nie ominęły nas różne niespodzianki. Życzę szybkich prac remontowych.
OdpowiedzUsuńmy właśnie dlatego kupiliśmy z wtórnego, żeby się w remonty nie babrać;)
Usuńwianek piękny...pomyślę...
OdpowiedzUsuńnie myśl- działaj:)
UsuńWianek cudny,sama chcę zrobic z wrzosów,tylko ciągle czasu brak:)A co do kominka to ja również jestem przed zakupem i zrobieniem kominka,wkład już znalazłam,bo sami sprzedajemy wkłady i widziałam,że muszę wybrać z firmy,z którą współpracujemy ze względu na upust:))A resztę robimy sami....no i nie wiem jak wyjdzie:)Na szczęście chcę bardzo prosty kominek.Jak będziesz chciała się więcej pogadać o kominkach,zapraszam na emial:)
OdpowiedzUsuńmuszę tylko koniecznie Twojego odszukać, bo z pocztą chyba już mogę się pożegnać:(
UsuńDzieciaki cudowne, wianek fantastyczny, wg mnie wstążka i koronka dodały mu romantyczności!
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za remonty!
oj, trzymaj, Basiu...
UsuńŚwietny pomysł i efekt. Córeczce chyba częściej musisz zapewniać towarzystwo to będziesz mieć więcej czasu :)
OdpowiedzUsuńProblem w tym, że w pobliżu brak młodzieży w odpowiednim wieku:(
UsuńRemont nigdy nie jest miły, ale potem fajnie jest cieszyć się nowym wystrojem. Mała rośnie. Buziaczki dla niej, ach i wianek. Piękne je robisz. Dla mnie to czarna magia. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńwłaśnie ta myśl o nowym wystroju pozwala mi zacisnąć zęby;)
Usuńśliczne łobuziaki na zdjęciach:) Wianek jak marzenie...
OdpowiedzUsuńoj, łobuziaki, to prawda:) Zwłaszcza mój:D
UsuńWianuszek śliczny ♥
OdpowiedzUsuńDzieciaczki przesłodkie♥♥♥
Idą zmiany ... na nowe ... na lepsze ...trzymam kciuki za , mam nadzieję - ekspresowy remoncik
nie będzie ekspresowo coś tak czuję...
UsuńWianek z mchu jest fantastyczny!
OdpowiedzUsuńAle masz wesoło w domku:-)
Cierpliwości zyczę!
cierpliwość się przyda:)
Usuńach wianki! - no cudne !
OdpowiedzUsuńłobuziaki kochane :*
pozdrawiam
Wianek piękny, a remontu współczuję i życzę by jak najszybciej się skończył :))
OdpowiedzUsuńheh, z remontem chyba zawsze tak jest, że człowiek o nim marzy, a później narzeka;)
Usuńwspaniały wianek!!super pomysł by wiązać wrzos w takie małe cupki:)trzymam kciuki za powodzenie remontu i buziaka przesyłam Ślicznotce;)
OdpowiedzUsuńŚlicznotka uwielbia buziaki- zwłaszcza kiedy ma katar- wtedy uwielbia sama je przesyłać;)
Usuń