Czar lawendy miodem zaklęty:)
Chwaliłam się już w ostatnim poście, że zostałam obdarowana lawendą- dostałam trzy cudowne kwitnące krzaczki:) Moja balkonowa nie raczyła obrodzić, więc tym wspanialszy to prezent- od zaprzyjaźnionej ogrodniczki, której kiedyś wzdychałam, że zazdroszczę jej lawendowej rozsady:) Pamiętała, choć ja dawno już zapomniałam:)
Doniczka ma kształt serca i pochodzi jeszcze sprzed wojny- dostałam ją wraz z jeszcze jedną (wysoką- tamta czeka na jakiegoś pięknego mieszkańca;) w ostatnią niedzielę od mojej Teściowej- po raz kolejny jej sąsiad "wyzbywał się gratów"- ten sąsiad od mojej wspaniałej lampy;)
Mając lawendę i spory zapas miodu- postanowiłam te dwa cuda połączyć. Oczywiście część z Was może mieć to olbrzymie szczęście i spędzać urlop wśród lawendowych pół słonecznej Francji i stamtąd przywieźć sobie nieziemski miód lawendowy- próbowałam raz i wspomnienie tego smaku wciąż mnie nie opuszcza:) Jednak większość zwykłych śmiertelników nieczęsto ma taką okazję, ale nic straconego;)
Potrzebujemy słoiczka, lawendy i miodu:)
Lawendę wkładamy do słoiczka
Zalewamy do połowy miodem
Dokładamy "luźne" lawendowe kwiatki
Uzupełniamy słoiczek miodem- do pełna
Już po kilku godzinach miód nabiera niezwykłego aromatu, a zimą- jest cudownym wspomnieniem lata:)
Ładny słoiczek, przewiązany wstążeczką i ozdobiony gałązką lawendy- może być jak u mnie- miły upominkiem:)
Mała Lady zakochała się w grahamkach i od jakiegoś czasu spacer bez bułeczki to spacer stracony;)
Ach, ależ ona rośnie... :)
Pozdrawiam Was cieplutko i zmykamy na popołudniowy spacer:)
Piękny lawendowy post. Z tym miodem mnie zaciekawiłaś, jeszcze takiego nie jadłam.
OdpowiedzUsuńPolecam- kwiatki lawendy są jak najbardziej jadalne, a takie... omiodzione;) to prawdziwy raj dla podniebienia;)
Usuńkocham lawendę jestem ciekawa jak smakuje z miodem, doniczka jest cudna, pozdrawiam:))
OdpowiedzUsuńdoniczka zachwyciła mnie od pierwszego wejrzenia- jednak dobrze mieć Teściową:D
UsuńRośnie a jakie ma oczy!
OdpowiedzUsuńte oczy... potrafią mnie tak zahipnotyzować, że matka kompletnie głupieje;)
UsuńPomysł jest super. Muszę wypróbować!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!!
Pomysł nie mój- moja Babunia ma kuzynkę we Francji i wieki temu właśnie ona przywiozła jej pierwsze słoiczki- miód był nie tylko z kwiatów lawendy, ale i z lawendą w słoiczkach:)
UsuńPiękna lawenda, zapachniało aż u mnie:)
OdpowiedzUsuńtym zapachem wprost się upajam:)
Usuńmusi pysznie smakować:) A Twoja Lady ma hipnotyzujące spojrzenie:) i te rzęski, śliczne oczka!
OdpowiedzUsuńOj, smakuje:)
UsuńA z Lady, obawiam się, że wyrośnie nam mała flirciara;)
Ależ piękna doniczka!!!Niesamowita,a przepis na miód na pewno wykorzystam i oczywiście pokażę jak zrobię:)
OdpowiedzUsuńBeatko, zakochałam się w tych doniczkach- często tak mam, że coś zobaczę i później już za nic w świecie bym tego nie oddała:)
UsuńAle Lady ma oczy!! :) cudne...
OdpowiedzUsuńpomysł na miodzik lawendowy do przetestowania jak tylko lawenda będzie ;) hehe
donica piękna!
testuj, kochana, koniecznie:)
UsuńJa na jutro zaplanowałam lawendowe ciasteczka:)
Zgadzam się z Tobą w pełni, że miód lawendowy jest genialny w smaku :) Próbowałam, zakupiłam, ale w Chorwacji ;) A lawendę hoduję od jakiegoś tygodnia, tylko nie mam takiej pięknej doniczki jak Ty ;) Namówiłaś mnie na zrobienie takiego miodziku ;)
OdpowiedzUsuńP.S. Twoja Córa ma niesamowite oczy!!! :)
nie smakuje może identycznie, jak od francuskich czy chorwackich pszczółek, ale i tak jest pyszny:)
Usuńnapewno muszę spróbować!!!mam wszystko i lawendę i miodek:)mmm...czuje że będzie pysznie!!!
OdpowiedzUsuńbędzie, obiecuję:D
UsuńI znów u Ciebie Ilonko piękno i tylko piękno...Podziwiam...
OdpowiedzUsuńBasiu, czasem jest i mniej pięknie, bo i oczy podkrążone po nocnych z Kornelką dyskusjach, i włosy w totalnym nieładzie, ale... Wszystkie to znamy, więc i trochę piękna trzeba sobie zaserwować:)
UsuńAle dzieciątko ma piękne oczka! :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńlawendowe przyjemności ,Mała niech rosnie na zdrowie ;)
OdpowiedzUsuńa cudna metalowa osłonka !
pozdrawiam
dziękuję, Agnieszko, na szczęście faktycznie niemal nam nie choruje- oby tak dalej:)
OdpowiedzUsuńTaki miód to sama rozkosz:)Piękne zdjęcia♥
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
OdpowiedzUsuńA miodzio taki uwielbiam rozsmarowany na świeżutkim twarożku:)
o jej, nie wiedziałam, że tak można:)))
OdpowiedzUsuńJa to po prostu uwielbiam miody różnego rodzaju, no i moja rodzina w sumie też i chętnie dodaję je do różnych posiłków. Miód bardzo często kupuję online, bo tutaj można znaleźć przeróżne rodzaje, często niespotykane. Powinniście też zerknąć sobie na stronę https://konesermiodu.pl/ , z tego względu, że mają oryginalne miody z różnych zakątków. Każdy naprawdę smakuje inaczej. U nas miód w kuchni to podstawa, bo dodajemy do wielu różnych potraw i oczywiście też miód sprawdza się na poprawę stanu zdrowia. Korzystajcie!
OdpowiedzUsuń