Tajemnicze pudełko, talerz i kolejny igielnik
Dobry wieczór:)
Lato w pełni, a choć powietrze jest już niesamowicie ciężkie od trzech dni, deszczu jakoś nie widać- a przydałoby się troszkę... Co prawda widuję już w sprzedaży kurki, ale maleńkie jeszcze, a chętnie wybrałabym się do lasu:) Ach, rozmarzyłam się- uwielbiam kurki w śmietanowym sosie...
Dziś pokazuję moje ostatnie nabytki:) Od momentu stania się szczęśliwą posiadaczką cynowego świecznika i podstawek, zakochałam się w wyrobach z cyny i akurat trafił mi się taki porcelanowy talerz z cynową obwódką- część cynowa jest troszkę wygięta, ale kwiatom nie potrafiłam się oprzeć:)
Lato w pełni, a choć powietrze jest już niesamowicie ciężkie od trzech dni, deszczu jakoś nie widać- a przydałoby się troszkę... Co prawda widuję już w sprzedaży kurki, ale maleńkie jeszcze, a chętnie wybrałabym się do lasu:) Ach, rozmarzyłam się- uwielbiam kurki w śmietanowym sosie...
Dziś pokazuję moje ostatnie nabytki:) Od momentu stania się szczęśliwą posiadaczką cynowego świecznika i podstawek, zakochałam się w wyrobach z cyny i akurat trafił mi się taki porcelanowy talerz z cynową obwódką- część cynowa jest troszkę wygięta, ale kwiatom nie potrafiłam się oprzeć:)
Na ostatnim zdjęciu widać wygięcie, ale nic to:)
Talerz pozuje na tle mojego drugiego skarbu- od dawna polowałam na drewnianą skrzynię, czy jak kto woli- walizkę na maszynę do szycia- moja to model współczesny, a że nie mieści się do żadnej szafki, to niezbyt dobrze mi się komponowała z resztą salonu. Niestety- choć oglądałam już różne takie skrzynie, za najtańszą właściciel życzył sobie 100zł, co wydawało mi się zbyt wygórowane. Cieszę się, że zaczekałam, bo za obydwa znaleziska zapłaciłam 30zł:)
Tu jeszcze kilka ujęć, choć nieszczególnie wyraźnych, jednak widać, o co chodzi:) Skrzynia jest od maszyny Veritas, nawet napis jeszcze troszkę widać:)
A na koniec kolejny malutki szydełkowy igielnik- w rzeczywistości ma odcień ładnej soczystej zieleni, ale nijak nie udało mi się jej dziś uchwycić:(
Ponieważ w kuchni czekają soczyste truskaweczki- zmykam zabierać się za naleśniki:)
Serdecznie witam nowych Obserwatorów, przypominam też o trwającym jeszcze tydzień candy :)
Dobranoc:)
Śliczne zdobycze, a najbardziej zauroczył mnie talerz:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńteż mnie urzekł- dwa razy obok niego przechodziłam i za trzecim się nie oparłam:)
UsuńPiękne :) Smacznego zjadania truskaweczek i dobrej nocy;)
OdpowiedzUsuńDziękuję:)
Usuńzazdrość mnie zżera o tą Twoją kopalnię staroci !!! pozytywnie rzecz jasna... piekne zdobycze!!!gratuluję!!!
OdpowiedzUsuńmam dwa takie miejsca- pierwsze to moja etatowa klamociarnia. Drugie- coniedzielna giełda z częścią starociową, ale tam akurat wyjątkowo rzadko mam okazję się wybrać, a szkoda:(
Usuńo rany cuda wykopałaś....
OdpowiedzUsuńa śniadanie z kurkami mniammmmmmmm
pozdrawiam
no właśnie... Kurki już śnią mi się po nocach;)
UsuńPrzepiękny talerz, a skrzynia.... marzenie, pozdrawiam z nad talerza truskawek ;)
OdpowiedzUsuńSkrzynia mogłaby być ciut wyższa, ale coś wykombinuję, żeby maszyna się w niej w całości mieściła;)
UsuńFajne te zdobycze, i talerz i skrzynia to istne skarby :)
OdpowiedzUsuńzgadzam się:)
UsuńSuper nabytki! A taką pokrywę od maszyny tez posiadam:)))
OdpowiedzUsuńbuziaki
Fantastyczne zdobycze, zwłaszcza talerz :)
OdpowiedzUsuń