Pilea microphylla - domowa uprawa "artillery plant"
Dzisiejszym postem wracam do zapoczątkowanego w zeszłym roku cyklu Domowa uprawa roślin - wciąż cieszy się Waszym niesłabnącym zainteresowaniem, a ja w kolejce mam ponad 30 różnych roślin, które towarzysza nam od lat, a o których informacji wielu z Was często szuka.
Dziś - na pierwszy rzut oka niepozorna krewniaczka ukochanej przez internety pilei peperomioides - łączy je wiele podobieństw, chociażby autochoria. Co wyróżnia microphyllę - przeczytacie poniżej.
Dziś - na pierwszy rzut oka niepozorna krewniaczka ukochanej przez internety pilei peperomioides - łączy je wiele podobieństw, chociażby autochoria. Co wyróżnia microphyllę - przeczytacie poniżej.
Pilea microphylla - zajmuje wysokie miejsce na mojej liście ulubionych roślin. To jedna z tych, które najczęściej "giną w tłumie" jako tło dla innych, a potrafią zachwycić, gdy tylko pozwolimy im na występ solo. Od maja do września mieszka na balkonie - systematycznie rozmnażana i posyłana w świat ;)
Swoim maleńkim listkom zawdzięcza nazwę „drobnolistnej”, ale często spotyka się w odniesieniu do niej ciekawsze określenia - „artillery plant” ("roślina artyleryjska") lub „gunpowder plant” ("roślina prochowa/strzelnicza") - a to za sprawą nasion, które roślina potrafi wystrzelić nawet na odległość metra.
Wielkość pojedynczych listków to zaledwie 2-5 mm, rosną zaś na mocno rozgałęzionych, mięsistych (a przez to dość kruchych) i półprzezroczystych łodygach. Ze względu na ich kształt bywa tez nazywana „artillery fern”, choć nie jest spokrewniona z paprociami.
Kwiatki ma jeszcze mniejsze - tak małe, że łatwo je przeoczyć.
Kwiatki ma jeszcze mniejsze - tak małe, że łatwo je przeoczyć.
Philea microphylla w naturalnym środowisku występuje w Meksyku, na Florydzie i w tropikalnych lasach Ameryki Środkowej i Południowej. Wprowadzona do różnych ekosystemów w strefach tropikalnych i subtropikalnych, tak szybko się rozprzestrzeniała, że w wielu krajach uznano ją za gatunek inwazyjny (np. w Australii, Chinach, Indiach, Japonii).
Osiąga wysokość 30-50 cm, a ze względu na łatwe i szybkie rozmnażanie - stosuje się ją jako roślinę okrywową, a na balkonach i tarasach - jako wypełniacz i tło dla innych roślin w skrzynkach. Rośnie szybko, zwłaszcza, gdy temperatura na zewnątrz przekroczy minimum 20-22 stopnie.
Rozmnażanie z nasion to nie jedyny sposób - możliwe jest także poprzez podział bryły korzeniowej lub ukorzenianie pędów wierzchołkowych - wówczas warto skorzystać z ukorzeniacza (zauważyłam, że to najtrudniejsza metoda, nie zawsze zakończona sukcesem).
Lubi stanowiska półcieniste lub jasne, ale z mocno rozproszonym światłem - nadmiar słońca prowadzi do brązowienia i usychania liści.
Wymaga stale wilgotnej gleby. Poradzi sobie z okresowym przelaniem, gorzej zniesie przesuszenie - po 3-4 dniach bez podlewania zaczyna gubić listki. Marcin nazywa ją "pijaczką" - i coś w tym jest, bo czasem mam wrażenie, że ile byśmy jej nie podlewali, to wciąż jej mało.
Ciekawostką jest, że zdaje się nie lubić zbyt intensywnego nawożenia - owszem, wzrost jest wtedy błyskawiczny, ale łodygi stają się szalenie kruche i wystarczy mocniejszy przeciąg, by je połamać
Ciekawostką jest, że zdaje się nie lubić zbyt intensywnego nawożenia - owszem, wzrost jest wtedy błyskawiczny, ale łodygi stają się szalenie kruche i wystarczy mocniejszy przeciąg, by je połamać
Wygląda świetnie :) podoba mi się
OdpowiedzUsuńKwiatuszek bardzo mi się podoba, jednak nie jest dla mnie:( Jeśli potrzebuje tak wiele wody, u mnie by nie przeżył ... Ja potrafie zasuszyc kaktusa :)
OdpowiedzUsuń'Pijaczka'... hahahaha Fajnie ją nazywa. :D Bardzo piękna roślina, chciałabym taką. Te jej małe listeczki, kwiatuszki i kolor mnie wręcz zachwycają. :) Bardzo fajny, przydatny post. Pozdrawiam serdecznie. :)
OdpowiedzUsuńPiękna jest!
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. Wcześniej nie widziałam takiej rośliny!
OdpowiedzUsuńCiekawa roślina. W sumie nigdy wcześniej o niej nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńMa i ja. Ale niestety mimo podlewania gubi listki. Na początku opadały po 2-3 a teraz lecą jak liście z drzew... Jakieś rady? Stoi na parapecie po stronie wschodniej.
OdpowiedzUsuń