Wielkanocne dekoracje w pięć minut.

Dzień dobry:)

Głowa już na pełnych obrotach, ale ciało ciut bardziej oporne- i niezbyt mu się dziwię, skoro za oknem w ciągu godziny przelatują wszystkie pory roku, a próba odbycia spaceru kończy się z gradową kulką w oku;)

Tegoroczną Wielkanoc spędzimy poza domem, więc i ciśnienie mniejsze- sprzątamy spokojnie, choć Pan Mąż łazienkę doprowadził do takiego połysku, że strach wchodzić;) Dziś, jak w każdy Wielki Piątek - zaczynam Wielkie Pieczenie. Taką już mamy tradycję, że ciastami zajmuję się ja - i uwielbiam to:)

Mama zapowiedziała, że czeka na kilka błyskawicznych dekoracji, powstało więc kilka szybkich pomysłów- może i Wam się spodobają? Wykonanie każdego nie przekracza 3-5 minut, a myślę, że wyglądają ładnie- wszak minimalizm zawsze się obroni:)

Choć długo broniłam się przed urokiem ceramiki Iba Laursena - powoli ulegam i ja. Pastelowe kieliszki na jajka z Pretty Home to absolutny hit. Wystarczy odrobina mchu i piórek i mini stroiki z jajeczkiem gotowe.

Mam słabość do wszelkiej maści kubków, kubeczków i filiżanek, a że do kompletów nieszczególnie mnie ciągnie- przybywa u mnie pięknych pojedynczych sztuk- jak ten wielki kubasek z Westwing.

Wyrosło w nim świąteczne zboże- otulone mchem, z dodatkiem stokrotki i jajeczek także zagości na naszym stole. Zresztą Westwing często kusi mnie olbrzymim wyborem wszelkich kuchennych akcesoriów - to moja największa słabość. Czasem ciężko jest przezwyciężyć ochotę kliknięcia w magiczny przycisk "dodaj do koszyka";)

No dobrze, przyznam się, kolejnemu, metalowemu garnuszkowi też się nie oparłam;)

Zboże plus wianek z bukszpanu w wersji mini z dodatkiem żonkili (to stanowczo moje ulubione okołowielkanocne kwiaty:) i kolejna szybka kompozycja gotowa:)

I jeszcze jeden pomysł na malutką przenośną dekorację:

Jako że młynków u mnie dostatek, to i o szufladki nietrudno:)

A propos młynków- większość zmieniła miejsce;)

Ponieważ mam olbrzymie szczęście do wspaniałych osób - mój zbiór skarbów wszelakich nieustannie się powiększa- ten cudowny miedziany czajnik widoczny powyżej przysłała mi Beatka znana zapewne wielu z Was ze Smaku życia i jeszcze o nim usłyszycie (przygotowuję kolejny miedziany post). Z kolei szklane jajeczka-puzderka to wygrana u Ani z Lemon, lime and life - zajrzyjcie dziś do niej koniecznie, bo czeka tam smakowity post z pasztetem gotowanym w moich ukochanych Weckach.

Kochani, uciekam do kuchni, bo sernik się sam nie upiecze:)

Wspaniałego dnia:)