Weck, pineapple and balcony at night.
Czy i Wam lato pokazuje swoją najpiękniejszą twarz:)?
Może się mylę, a pamięć szwankuje, ale nie pamiętam chyba równie udanego:)
O dziwo, zamiast użalać się nad upałem- mam sporo energii:)
I olbrzymią chęć na przetwory- ale nie takie zwyczajne, bo w ładnych "ubrankach" ;)
Słoik- wydawałoby się, że rzecz prozaiczna.
Kawałek szkła, nakrętka typu twist-off i byłoby po sprawie- zwyczajnie i... trochę nudno;)
Kiedy więc zobaczyłam u Ani takie cudeńka - w głowie zapaliła się lampka "to jest TO"...
I w środę już u mnie był wielki karton świeżutkich Wecków:)
Na początek wybrałam sześć wzorów, siódmy, słoiki litrowe, upolowałam w klamociarni jakiś czas temu;)
Są wspaniałe, nie sposób się nie pochwalić:)
I tu jeszcze moje stadko w komplecie:)
Cudownymi słomkami Ania zrobiła mi niespodziankę- nader udaną, od dawna się na nie czaiłam, ale wtedy jeszcze nie wiedziałam, że są absolutnym must have;)
Post nie jest sponsorowany, więc z czystym sercem mogę polecić zakupy u Ani- jeśli tak jak mnie urzekły Was te szklane cudeńka- zachęcam do kontaktu z nią (lemonlimeandlife@gmail.com).
Ceny są przyjemnym zaskoczeniem, kontakt- bardzo miły, wysyłka błyskawiczna.
Dodam jeszcze tylko, że w komplecie ze słoiczkami są gumki i klamry do zamykania- wcześniej nigdzie nie mogłam ich znaleźć.
W niezwykle kształtnej weckowej butelce widzicie prawdziwe odkrycie lipca- napój ananasowo-pomarańczowy z imbirem i melisą.
To idealna propozycja na lato, nie tylko dla dbających o linię:)
Ananas odchudza dzięki wysokiej zawartości bromeliny, imbir przyspiesza przemianę materii, melisa uspokaja, a pomarańcza łagodzi lekko cierpkawy smak:)
Potrzebujemy:
Połowę średniego ananasa- około 400g
pomarańczę
garść listków melisy (lub mięty- będzie bardziej orzeźwiająco;)
około centymetrowy kawałek imbiru, starty
pół litra wody mineralnej (u mnie lekko gazowana- stąd pianka na wierzchu butelki)
Ananasa obieramy, wycinany twardy środek, wrzucamy do dzbanka blendera, podobnie pomarańczę- jeśli nie lubimy nadmiaru "farfocli" - możemy wycisnąć z niej sok.
Dorzucamy starty imbir (lepiej nie przesadzić z ilością, bo w nadmiarze może nas rozgrzać, a nie o to chodzi latem;) i listki melisy, wlewamy wodę i miksujemy.
Mocno schładzamy- i gotowe:)
Wczoraj dopadła mnie rzadka ostatnio bezsenność i wprost nie mogłam sobie znaleźć miejsca.
Więc przed drugą zabrałam się za podlewanie;)
Przy okazji zrobiłam kilka nocnych balkonowych zdjęć:)
Nie będzie przesadą, jeśli powiem, że uwielbiam moja lampkę;)
Nasz Balzuś upały przyjmuje ze stoickim spokojem, aktywność zachowuje jedynie na czas spacerów...
Większość dnia spędza tak;)
Kornelia- wręcz przeciwnie- energia ją rozpiera, wystarczy wspomnieć, że wychodzimy- w sekundę czeka już pod drzwiami;)
Wygonienie jej z placu zabaw graniczy zaś z cudem;)
Zdjęcia pt. "wracamy do domu" nie nadają się do publikacji;)
W kuchni czekają na mnie dwie wielkie torby ogórków, więc wypadałoby coś przetworzyć, skoro już mam wymarzone słoiki;)
Miłego popołudnia:)
Cudnie, kolorowo, oryginalnie! Same achy i ochy:-) Słomki boskie-też mam takie hihihihihi Córcia słodka i radosna więc jak możesz nakazać jej iść do domu jak bawi się w najlepsze:-) Wiem co to znaczy, mam takie podwójne szczęście:-) Buziaki
OdpowiedzUsuńno właśnie, zabierając ją do domu po prostu krzywdę robię straszliwą;)
UsuńSłoiczki są faktycznie superowe.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
zgadzam się całkowicie:)
UsuńŚliczne te wecki, super ozdobne! Lampka do zakochania!!! No a Kornelka - sama słodycz:))). Wiem coś o wychodzeniu z placu zabaw:)
OdpowiedzUsuńbuziakK
sama słodycz na zdjęciach;)
UsuńSamo zdrowie :))
OdpowiedzUsuńlatem po prostu chce się jeść zdrowo:)
UsuńSłoki są piękne! A ten koktajl w nich to marzenie :)
OdpowiedzUsuńi jaki pyszny:)
UsuńPiękne zakupy:) i u ciebie również owocowe szaleństwo! no tak trzeba brać garściami to co lato nam ofiarowuje:)
OdpowiedzUsuńpięknie na twoim balkonie o zmierzchu... bardzo ładnie i romantycznie!
A Kornelka, słodka damusia:):))
miłego i słonecznego weekendu kochana, BUZIAKI!:):):)
p.s. i ja też nie narzekam na upały... lato trwa tak krótko, ze trzeba sie nim cieszyć:):):) ZGADZAM SIĘ z TOBĄ kochana:):):)
moja damusia nieźle ostatnio dokazuje- rodzice w pracy, a ona urzęduje u pradziadków- a później słuchać się nie chce;)
Usuńale u Was smakowicie!!
OdpowiedzUsuńKornelia słodziutka i ma taką samą tuniczkę jak E. :P
pozdrawiam
niech żyje pepco;)
UsuńAle smakowicie u Ciebie - na pewno odgapię przepis:) Kornelka przesłodka na tym zdjęciu z okularami:) Słoiki super i chyba się na nie skuszę:) Pozdrowienia z bardzo ciepłego Gdańska!
OdpowiedzUsuńskuś się, Aniu, nie dość, że praktyczne, to jeszcze jak wyglądają;)
UsuńTy jesteś prawdziwą Czarodziejką, Kornelia- Księżniczką, a Balzuś jak mój Browciu...
OdpowiedzUsuńdziś to czuję się czarownicą;)
UsuńZagonić dziecko z placu zabaw do domu to wyzwanie, potwierdzam:)
OdpowiedzUsuńogromne, ale ostatnio jakoś coraz lepiej to wychodzi:)
Usuńzdjęcia nocną porą? CUDOWNE...weki faktycznie do zakochania...a napój musi smakować świetnie :)
OdpowiedzUsuńKornelka rośnie w oczach :) i u nas podosnie zarówno z placami zabaw, z odejściem od rzek, jezior, czy fontanny na rynku ;)
Pozdrawiam ciepło :)
i tak tez smakuje:)
UsuńRośnie mi ta damulka i coraz bardziej wielkopańska się robi;)
ależ u Was radosnie :):):) moje córki również mają w sobie energii za dziesięciu nawet przy 35 stopniowym upale!!!i jak to??!!nie wiem ale im zazdraszczam hihi
OdpowiedzUsuńja też- czasami chętnie pożyczyłabym trochę tej energii i entuzjazmu:)
UsuńBardzo orzeźwiający post! Słoiki są świetne! Kornelcia jest urocza i jaka z niej modnisia:) Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńwyobraź sobie, że w zaawansowanym wieku 20 miesięcy chce już sama decydować o tym, co ubiera;)
UsuńPrzepiękne słomki!!
OdpowiedzUsuńteż tak sądzę:)
UsuńJak cudownie,barwnie,smacznie....niesamowicie po prostu!
OdpowiedzUsuńA z przepisu chętnie skorzystam ♥ pozdrawiam serdecznie :)
korzystaj- bardzo orzeźwia:)
UsuńPięknie dziękuję. Kontakt z Tobą to sama przyjemność:) Córcia - przesłodka. Przesyłam Buziaki i udanego WECKowania:) - Ania
OdpowiedzUsuńna razie utknęłam w miejscu- musiałam na tydzień wrócić do pracy:)
UsuńPięknie i bardzo smakowicie a przy tym i zdrowo:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
zdrowe zawsze lepiej smakuje ładnie podane:)
UsuńAle kolorowo u Ciebie i smakowicie. Mój psiak tak samo spędza dzień, czasami aż mi go szkoda.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło.
mi mojego też, ale czasami trochę mu zazdroszczę- leżeć tak cały dzień... ;)
UsuńRewelka te słoiki - gdzie je kupiłaś?
OdpowiedzUsuńDziś ma być jeden z cieplejszych dni - wlodówce chłodzą się 3 dzbanki wody z miętę, limonką i cytryną.
Twoje napoje wyglądą cudownie.
Pozdrawiam dziś chłodnawo - aby było czym oddychać
Małgosia M
Aby móc piękniej żyć .... http://whitepinkinspirations.blogspot.com/
gdzie- info jest w poście- polecam:)
Usuńa lemoniada najlepsza na takie upały:)
Piękne zdjęcia, ja również muszę porobić jakieś przetwory, ale najpierw czeka mnie zakup słoików :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńjak na złość- słoiki są, ale czasu nie ma:)
UsuńPiękny, letni, wakacyjny post :) Cudowne kolory i smaki. Masz słodką córeczkę :) Pozdrawiam ciepło i życzę udanej niedzieli :)
OdpowiedzUsuńostatnio mam jakąś kolorową obsesję:)
UsuńNabrałam ochoty na Twój napój:) Kornelia to mała elegantka:) Słoiczki piękne !
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
częstuj się:)
Usuńhttp://archpassiondesign.blogspot.com/2014/07/konkurs.html zapraszamy na konkurs :)
OdpowiedzUsuńdziękuję, zajrzę:)
UsuńDałabym głowę ze pisałam komentarz! Coś mi go zjadło:)
OdpowiedzUsuńCórcie masz Ilonko przesłodką!!!!!! A zakupione szkiełka cudne, tak pieknie je sfotografowałąś...
mi też zjada na kilku blogach, to chyba blogger znów szaleje:(
Usuńwitaj
OdpowiedzUsuńRewelacyjne wecki!
Córcia słodka, pozdrawiam
prawda?:) Nawet nie sądziłam, że słoiki mogą tak zachwycać:)
UsuńPiękna ta słocza rodzinka i niedługo znowu się powiększy ;-)
OdpowiedzUsuńnie tak niedługo- westwing każe na siebie czekać ponad miesiąc:(
Usuń