Na wsi i na balkonie...

...wszędzie maj w cudownym rozkwicie...

Prognozy się sprawdziły i wczoraj nawet nosa z Kornelką z domu nie wychyliłyśmy- deszcz i przeraźliwe zimno skutecznie zatrzymały nas w czterech ścianach.

Dziś aura nieco się polepszyła- nadal chłodno, ale przynajmniej słońce się pojawiło:)

Gdyby nie wiatr- byłoby idealnie:)

Mam dla Was kilka migawek- z wsi niedoskonałej, ale na swój sposób sielskiej i pięknej w tych pierwszych majowych dniach:)

Tak, tak, nawet pierwsze róże już są:)

Roślinki na moim balkonie rozrastają się w błyskawicznym tempie:)

Jeszcze tylko chwilka, jeszcze momencik, i fasola, nasturcja i pachnący groszek zaczną się piąć:)

Kurdybanki puściły mnóstwo pędów

O winobluszcze już się martwić nie muszę:)

W końcu zabrałam się za malowanie stolika- ciężko mi idzie z tym rattanem, Kornelka usilnie chce pomagać, ale powolutku maluję kawałek za kawałkiem:)

W malowaniowym szale i wazon się pod pędzel załapał;)

Pierwotnie miał nader oryginalny kolor;)

Zaczęłam jeszcze jedną małą metamorfozę...

...ale o tym już innym razem:)

Miłej niedzieli:)

Dobranoc:)