Jak usunąć wilgoć i brzydki zapach z drewna?

Dzień dobry:)
Rano spojrzałam w kalendarz i cóż? Pierwszy kwartał już za nami- czas faktycznie pędzi jak oszalały:)
Za oknami wiosna w rozkwicie, choć dziś nieco pochmurna- ot, przyszła pora kwietniowej przeplatanki pogodowej;)
Choć cieszą mnie pąki i kwiaty na drzewach- jako meteopata źle znoszę ciągłe zmiany pogody. A że meteopatia chorobą nie jest- i lekarstwa na nią nie ma. Chociaż to nie do końca prawda- dla mnie cudownym lekiem jest maj i koniec pogodowej huśtawki:) 

Póki co, szukam w wiośnie plusów i cieszę drobiazgami, chociażby pięknym białym jaskrem:)



Dostałam też dwa kolejne bluszczyki:



Dziś jednak miało być o drewnie, wilgoci i stęchliźnie ;)

Buszując po sklepach z używanymi meblami, giełdzie staroci czy zaprzyjaźnionych strychach (o efektach owych wypraw i sposobach poszukiwań możecie poczytać tutaj ), często trafiam na drewniane przedmioty w rozmaitej kondycji. Ponieważ domową bazę meblową mam niemal w pełni skompletowaną, najczęściej wracam z drobnymi przedmiotami, niemniej jednak problem zawilgoconego drewna dotyczy i większych gabarytów.

Niewłaściwe przechowywanie w zawilgoconych pomieszczeniach, zalanie, przemoczenie na deszczu, pozostawione wewnątrz resztki żywności czy wilgotna odzież, a nawet martwe zwierzątka w rodzaju myszy lub ich odchody- ze wszystkim tym musimy się liczyć, gdy szukamy czegoś dla siebie wśród używanych mebli. I o ile niechcianych lokatorów czy bagażu sprzedawca zwykle się wcześniej pozbywa by nie zniechęcać kupujących- zapach, niestety, najczęściej zostaje. Nie zawsze czujemy go przy zakupie, jednak w cieple mieszkania ujawnia się bardzo szybko. 

Zapach stęchlizny w gruncie rzeczy jest tylko objawem zawilgocenia czy niewłaściwego przechowywania, więc właśnie tego skutki musimy usunąć.

Pierwszym krokiem jest zawsze oczyszczenie przedmiotu- na początek wystarczy ciepła woda z płynem do naczyń i kuchenny zmywak-gąbeczka. Wilgotną- ale nie mokrą, usuwamy wszystkie zabrudzenia i pozwalamy, by przedmiot wysechł. Największym błędem jest stawianie wilgotnego drewna bezpośrednio przy źródle ciepła- grozi to powstaniem mało estetycznych spękań, zwłaszcza w miejscach gdzie trafia się sęk. Najlepsze będzie pomieszczenie suche, przewiewne, o temperaturze mniej więcej 15-20 stopni. 

Po kilku dniach będziemy już wiedzieć, czy jakiś nieprzyjemny zapach czai się w zakamarkach naszego mebla. Jeśli tak, przygotowujemy nasycony roztwór sody oczyszczonej. Do wysokiego naczynia (bo soda dość mocno się pieni) wlewamy szklankę gorącej wody i mieszając wsypujemy po łyżce sody- do momentu, kiedy będzie jej tyle, że więcej już się nie rozpuści. I znów czyścimy mebel za pomocą namoczonej w roztworze i mocno wykręconej gąbeczki. Jeśli mamy pecha i bardzo stęchły zapach- możemy taki wilgotny mebel dodatkowo posypać sodą i pozwolić całości schnąć przez kilka dni. Po tym czasie sodę usuwamy- ręcznie lub odkurzaczem. Zwykle po takim zabiegu nie trzeba już nic więcej robić. Wyjątkiem jest naprawdę silne zawilgocenie. Wtedy mebel wykładamy niezadrukowanym papierem i wkładamy do środka możliwie najgrubsze laski cynamonu- wspaniale wyłapują i wiążą wilgoć, a przy okazji pozostawiają przyjemny zapach. Podobny efekt uzyskamy wysypując wnętrze ziarnami kawy, suszonymi plastrami pigwy czy goździkami. Zdolność usuwania nieprzyjemnych zapachów ma także węgiel drzewny- pokruszony wysypujemy na miseczkę i wkładamy do środka. 

Dzisiejszy post ma związek z dwoma znaleziskami, które trafiły do mnie niedawno;)
A chodzi o dwie stare drewniane skrzyneczki:)






Zwłaszcza ta zamykana skradła moje serce:)
Niestety jest dość silnie zawilgocona- nie tylko to widać, ale i czuć.
Obecnie, wysypana sodą, musi kilka dni odczekać na zagospodarowanie:)

Gałązki bzu, które już niemal miesiąc temu przyniosłam do domu, wypuściły pączki:
Ciekawa jestem, czy zakwitną- byłoby cudownie mieć tak wcześnie kwitnący bez w wazonie:)

Szydełko ostatnio troszkę zaniedbałam, ale dziś je przeproszę, bo wena wróciła:)

Miłego popołudnia:)

32 komentarze:

  1. Kochana ty zaniedbalas szydelko :)??
    To ja juz nic o sobie nie powiem... od konca lutego byczylam sie w Polsce na urlopie, dopiero dzis wrocilismy do domku... a ze remont salonu jeszcze sie nie skonczyl wiec nawet myslec mi sie nie chce kiedy sie zabiore za szydelkowanie :)
    Ale zanim to mega sprzatanie mnie czeka :) A jak dodam posta z remontu to nie uwierzysz ze taki horror przezylam hihihi
    Pozdrawiamy

    OdpowiedzUsuń
  2. Post bardzo przydatny, ja też często buszuje po miejscach gdzie mogę dostać starocie. Ta wilgoć na drewnie to najgorsze co moze być, a szkoda, bo czasami można kupić piekne rzeczy za groszę, a ta wilgoć zniechęca - teraz bede wiedziała co robic:)
    Piekne zdjecia tych kwiatków, te skrzyneczki cudowne.

    U mnie dziś niebiańsko pieknie, pogoda boska, cudowna, słoneczna i wręcz letnia :))
    Posyłam Ci trochę słoneczka, buźka ogromna

    OdpowiedzUsuń
  3. Super przydatny post. Takich sprawdzonych rad nigdy za wiele. A skrzyneczki naprawdę cudne, nic dziwnego, że skradły Ci serce. :) Pozdrawiam Hania
    http://rustiquemaison.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Super praktyczny ten post. Dobrze wiedzieć, że jest tyle sposobów na wilgoć. A ja mam inne pytanie: może wiesz co zrobić ze starociem który ma ślady po owadach. Kupiłam taki stary półko-wieszak kuchenny i mam on sporo maleńkich otworków Wiem, że to oznacza że coś do je, ale może już dalej nie uszczerbi go. czy da się sprawdzić czy te robaki juz sobie poszły czy jeszcze są? Czy warto zabrać się za dekorowanie tego wieszaka, czy lepiej wywalić?

    OdpowiedzUsuń
  5. Biegnę po sodę, dziękuję za wszystkie rady. Trafiłam tu z Googla i chyba będę częściej zaglądać. Skrzyneczki piękne :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Skrzynki zawilgocone nic dziwnego to proste bo są po winach które lezakowaly dluugo długo gdzieś w piwnicy lub w winncy
    ..

    OdpowiedzUsuń
  7. Hej, Kupiłam ostatnio używany Moses basket dla mojej przyszłej dzidzi, ale od kiedy już stoi w domu poczułam, że dziwnie pachnie. Szukam odpowiedzi na moje pytanie i trafiłam na Twój post. Czy myślisz, że Twoj sposób z kąpielą w sodzie oczyszczającej mogłabym wypróbować na tym wiklinowym koszu? Nie chcę go zniszczyć, a też nie chcę stosować silnej chemii bo przecież będzie w nim spało dziecko. Pozdrawiam. Mam nadzieje, ze znajdziesz maj komentarz, bo widze ze post z zeszłego roku... :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak najbardziej znalazłam:) Jeśli się nie mylę- te kosze wykonywane są nie tylko z wikliny, ale i trawy? I jedno i drugie raczej chłonie zapachy, więc jak najbardziej bezwonna soda się sprawdzi - bo zapach detergentów tez może się długo utrzymać i dzidzi przeszkadzać... Zaczęłabym właśnie od umycia całości mocnym roztworem sody - zapach powinien zniknąć (choć pamiętaj, że i trawa, i wiklina mają swój własny charakterystyczny zapach, nie zawsze mocno wyczuwalny, ale jednak;). Co prawda mogą zostać po takim zabiegu delkatne białe ślady, jakby zacieki, ale usuniesz je później bez problemu wodą z delikatnym mydełkiem, nawet tym dla dzieci. I najważniejsze jest suszenie - w ciepłym i przewiewnym miejscu, ale absolutnie nie przy źródle ciepła, bo kosz może popękać.

      Usuń
  8. U mnie taki zapach wydziela szafa w przyczepie kempingowej :(
    Ale wypróbuję Pani pomysłu z tą sodą oczyszczoną
    bo czym jest relaks bez zapachu z szafy ?
    jeszcze nie wiem ale jak zadziała to z góry dziękuję, bo zapewne tylko przypadkiem tu trafiłem i zapewne już tu nie trafię , w każdym razie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Dziękuję za ten poradnik. Współlokator tygodniami trzymał w swojej szafce zgniłe ziemniaki. Szafka została zalana i przeszła ohydnym zapachem, który zaczął roznosić się na całe mieszkanie. Dzięki Tobie udało mi się go usunąć!

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo dziękuję za podpowiedzi. Właśnie jestem na etapie czyszczenia i odnawianià 20 letniej komody. Babciny sposób z soda gdzieś mi kołatanie w głowie ale teraz się upewniłam. Lecę jeszcze do kuchni po goździki :) Pozdrawiam serdecznie z podparyskiego miasteczka. AgaK

    OdpowiedzUsuń
  11. Mam drewniane meble.Odkupilam je wiec byly uzywane ale nie mam pojecia jak byly przechowywane.Teraz zaczela wychodzic na nich Wilgoc a raczej plesn od dolu.Od nog.tak jakby mebel byl przechowywany n.a. ziemi i wciagnol wilgoc.Czy soda pomoze?Mylam je ale juz nie wiem czy to zawilgocenie i klimat wilgotny(anglia) czy meble byly zagrzybiale i teraz to wychodzi.

    OdpowiedzUsuń
  12. Bardzo dziekuje za post, bardzo przydatny. Zacytowalam na moim blogu o remoncie starego domu ktorym od roku sie zajmujemy. Sprawdzalam wiele sposobow ale ten z soda oczyszczona nie dosc ze tani to jeszcze naprawde skuteczny.

    OdpowiedzUsuń
  13. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  14. Jeśli mówimy o brzydkich zapachach to faktycznie czasami jest bardzo ciężko się ich pozbyć. Jak dla mnie bezkonkurencyjny jest neutralizator zapachów https://neutralizatoryzapachu.pl który sprawdza się idealnie praktycznie w każdej sytuacji.

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo ciekawy sposób na czyszczenie i konserwację drewna. Nie dość, że łatwo, to jeszcze tanio :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Są czasem przypadki beznadziejne. Ja 1,5 roku temu nabyłam piękną dużą szkatułę. Sporo mnie kosztowała, dlatego żal mi jej wyrzucić. Stosowałam wszystko o czym tu piszesz, a nawet inne sposoby. Generalnie wszytko co wyczytałam w sieci i nie pomogło. Jak śmierdziała stęchlizną tak śmierdzi nadal(może nieco mniej).
    Rozłożyłam ją części pierwsze. Oderwałam materiał i gąbeczki, potraktowałam olejkiem sosnowym kilka razy, przewietrzałam, no i już nie śmierdzą. Taką woń daje sama płyta i na nią nic nie działa. W tej desperacji już mnie korciło, aby oderwać okleinę ;) .
    Ostatnią deską ratunku jest jakiś neutralizator. Jeśli on nie pomoże, to z żalem wyrzucam i nigdy już staroci nie kupię :( .
    Szkoda by było.
    Viola

    OdpowiedzUsuń
  17. Drewno musi przede wszystkim wyschnąć bo inaczej zapach będzie się cały czas utrzymywał i nie będzie na niego mocnych. Jeżeli drażnią nas jakieś zapachy to i od razu powietrze do oddychania staje się niemiłe. U mnie w domu mam wstawiony oczyszczacz powietrza https://zdrovi.pl/k/oczyszczacze-powietrza/ i muszę przyznać, że jestem bardzo zadowolona z efektów.

    OdpowiedzUsuń
  18. Myślę, że ja przede wszystkim w tym wypadku użyłbym jakiegoś osuszacza aby wyciągnąć pozostałą wodę z tego drewna. Jednak u mnie np. w mieszkaniu jest za sucho i ja muszę nawilżać powietrze. Doskonale sobie z tym radzi nawilżacz https://duka.com/pl/agd/nawilzacze-powietrza którego już używam jakiś czas i wszystko do tej pory działa idealnie.

    OdpowiedzUsuń
  19. Witam, ja właśnie dziś dostałam komodę, która po prostu śmierdzi stęchlizną. Oczywiście sprzedający mnie o tym nie poinformował. Problem w tym, ze jest odmalowana i ma przyklejone lustrzane fronty i blat. Czy jest szansa, ze się tego smrodu pozbędę? Myślę o tym, żeby dochodzić zwrotu pieniędzy. Tylko kto mi pomoże teraz?

    OdpowiedzUsuń
  20. Uwielbiam kwiaty w domu, im więcej tym lepiej. W moim mieszkaniu zdecydowałem się na monstery, bo wyglądają obłędnie. Do tego kupiłem meble loftowe z https://www.vonart.com.pl/. Całość bardzo dobrze się komponuje i wygląda bardzo estetycznie

    OdpowiedzUsuń
  21. Najlepiej zostawić to w rękach specjalistów i ja tutaj polecałabym tych - https://optimal-osuszanie.pl Firma profesjonalnie wykonuje osuszanie mieszkań po zalaniu Warszawa, ozonowanie, lokalizację wycieków oraz nawet remonty po zalaniach!

    OdpowiedzUsuń
  22. Super rozwiązanie. Pierwszy raz spotykam się z takim sposobem na wilgoć.

    OdpowiedzUsuń
  23. Wszystkie porady jak najbardziej przydatne

    OdpowiedzUsuń
  24. Widać, że masz do tego dryg:) Zazdroszcze. Ja niestety najczęściej muszę jednak decydować się na coś nowego w takich sytuacjach. Swoją drogą czy przy wyborze mebli patrzycie na certyfikaty? (więcej) Wydaje mi sie ze warto bo to jest wyzsza jakosc

    OdpowiedzUsuń
  25. Na pewno przydadzą się wysokiej jakości osuszacze. Na pewno nie trzeba kupować takich, można wygodnie wynająć. Odsyłam w tym celu do oferty https://www.drial.pl/ . Firma od lat zajmuje się wynajmem maszyn budowlanych w tym profesjonalnych osuszaczy. Poradzą sobie z taką wilgocią.

    OdpowiedzUsuń
  26. A macie też czasem taki moment, że brzydko pachnie w samochodzie? U mnie niestety często, bo jeżdżę samochodem do pracy i zdarza mi się jechać w brudnych ubraniach roboczych, więc zapach pozostaje zamknięty w samochodzie. Szukałem i sprawdzałem, jakie zapachy będą odpowiednie i podpowiem, że fajnych zapachów samochodowych warto szukać na stronie fresso.pl . Pachną bardzo ładnie, są intensywne i utrzymują się na długo. Musicie sprawdzić. Cena takiego zapachu nie jest wysoka.

    OdpowiedzUsuń
  27. Bardzo ciekawy artykuł. Jestem pod wielkim wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń
  28. Bardzo przydatne, domowe sposoby. Jeżeli problem z brzydkim zapachem w domu nie zniknie, warto zwrócić się do fachowców, którzy wykonają dezodoryzację. Kilka razy przeprowadzaliśmy ten zabieg w naszej kuchennej restauracji, no niebo a ziemia. Warto zainwestować te kilka stówek, ale mieć pewność, że pracuje się (bądź mieszka) w odpowiednich warunkach :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Bardzo fajnie napisany artykuł. Jestem pod wrażeniem.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz - każde Wasze słowo jest dla mnie niezwykle ważne. Masz jakieś pytania - zostaw swój email - odpowiem na pewno.