Tańcowała igła z nitką...
...a przynajmniej tańcować ze sobą zaczęły;) Czynnik ludzki w osobie mej własnej jest dla nich pewną przeszkodą, ale najważniejsze, że uczymy się siebie nawzajem. Bo hafty podobały mi się zawsze, w zamierzchłych czasach młodości parę poszewek i serwetek zdarzyło mi się popełnić haftem richelieu (Mama kalkowała wzory na materiale i później jakoś nam szło;), ale od dobrych 15 lat igły w ręku nie miałam w celach innych niż zszywanie i cerowanie;) Wyciągnęłam jednak wczoraj stary tamborek, trochę koślawo na skrawek materiału naniosłam wzór i nieśmiało zaczęłam;)
Przyznam szczerze- idzie wolniej niż wolno, a fakt, że moja mała "pomocnica" jest nader mocno zafascynowana kółkiem do haftowania (wszak jednym ruchem rączki z jednego robią się dwa;), bynajmniej sprawy nie ułatwia... Ale podoba mi się to, więc zapewne niejeden wieczór w ten sposób spędzę:)
Od rana pada marznący deszcz, a wyjście z domu i powrót z kończynami w całości graniczy niemal z cudem. Na szczęście czuję się lepiej- moje zdrowie widocznie wzięło sobie do serca ostrzeżenie, że nie pozwalam mu na figle;) Pochłaniam też miód w najróżniejszych konfiguracjach- dziś hitem był śniadaniowy przysmak z dzieciństwa- twarożek z miodem plus odrobina jogurtu i musli- mniammmmmm:)
W porze podwieczorku miałam wizję w tonacji black&white i korzystając z faktu, że szydełko niezbyt pociąga Lady (stanowczo woli plątanie włóczki;) machnęłam kilka kwadratów;) Później kawałek "Czekolady" i orzechowe cappuccino i już mogę z całą stanowczością zaprzeczyć, jakoby dziś miał być najbardziej depresyjny dzień w roku;)
Chyba niewiele mi do szczęścia potrzeba:)
Kochani, życzę Wam dobrej nocy i zmykam szykować kolację:)
Podziwiam Cię Ilonko- znów!
OdpowiedzUsuńach, tam, coś trzeba robić, żeby nie było zbyt monotonnie;)
UsuńAleż zachciało mi się twarogu z miodem :D mniam mniam ! :)
OdpowiedzUsuńmmmm, polecam:)
UsuńKochana, czy moge prosic o dokladny wzor kwadratow na pled...
OdpowiedzUsuńDziekuje...
posłałam @:)
Usuńale apetycznie wygląda ten twarożek! pięknie wyszły Ci te czarne podkładki
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię na moje rocznicowe CANDY!
pozdrawiam
http://paulapearls.blogspot.com/
stawię się na pewno, śliczna maselniczka:) A ten fartuszek powala:)
Usuńale super:) a takie papu dzisiaj miałam:)
OdpowiedzUsuńAleż z Ciebie pracowita kobietka:) piekny haft i szydełkowe szyjątka:) Pozdrawiam Ala
OdpowiedzUsuńO, różyczka zapowiada się świetnie.Haft płaski to wydaje mi się jednak wyższą szkołą jazdy;) Taki twarożek albo gęsty jogurt z miodem i orzechami to mój i córki przysmak śniadaniowy, zwłaszcza latem:)
OdpowiedzUsuń:)
OdpowiedzUsuńnawet za hafciki się zabrałaś...oj Ilonko...każdego dnia zadziwiasz :)