Moja własna...
... hortensja:)
Podobały mi się, odkąd kilka lat temu, był to mój pierwszy "szkocki" rok, widziałam je niemal w każdym przydomowym ogródku. Cieszyły oczy niemal przez całe lato, aż do późnej jesieni. Kremowe, śnieżnobiałe, pasteloworóżowe, błękitne, zielone- w tak wielu odcieniach, że oczu nie szło oderwać. Od dawna więc cichutko do nich wzdychałam, ale proza życia wybijała je z głowy- wiecznie mieszkając w bloku, z działką, na której lubią grasować złodziejaszki, z balkonem, na którym rządziła Mama- nie bardzo miałam dla nich miejsce. Od kilku tygodniu znów kwitną i często cieszyłam nimi oczy podczas spacerów z Kornelką. Chłonęłam ich widok również na wielu blogach, bo ostatnio mam wrażenie, że stały się bardzo modne. Aż w końcu pomyślałam, że przecież od roku mam już własny balkon, a na nim miejsca mi nie brak, więc może warto spróbować? Robiłam do nich przymiarki w centrum ogrodniczym, ale jak dotąd żadna mnie nie urzekła. Aż w końcu... Jest:) To była Ona... Czekała wśród błękitów, sama jedna z tym swoim leciutko różowym rumieńcem... Najpiękniejsza, najbardziej bujna, a o dziwo nikt jej ponoć nie chciał, "bo kolor jakiś taki niewyraźny". Zamieszkała z nami:) Nie wiem, jak pomóc jej przetrwać zimę na balkonie, ale się dowiem:) Z dnia na dzień jest coraz bardziej zaróżowiona:) Na pewno zamieszka w jednym z moich wianków:)
Na moim balkonie zamieszkał również pajączek.
Kojarzy mi się z nadchodzącą jesienią- może dlatego, że tak często spotykam pajęczyny w czasie grzybobrania- w zeszłym roku nie byłam w lesie jesienią ani razu- tylko po szyszki do wianków, bo M. panikował, że skoro ciężarna, to na grzyby się nie nadaję;) W tym roku to sobie odbiję- mam nadzieję:)
Dziś tak krótko- zupełnie jak nie ja, ale mam kilka zamówień, które wręcz krzyczą o dokończenie, a i pranie już piszczy, że się skończyło, więc trzeba rozwiesić:)
Dobranoc, kochani, życzę Wam pięknych snów:)
uwielbiam Hortensje
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
piękne są:)
UsuńPająków się boję, ale hortensje uwielbiam! Mają w sobie coś magicznego :)
OdpowiedzUsuńteż za pająkami nie przepadam, choć od jakiegoś czasu nauczyłam się nie reagować histerycznie;)
UsuńA hortensje... Malanka niedawno stwierdziła że "są tak bardzo shabby"- w pełni się z nią zgadzam:)
Pięknie kwitnie, to jeden z moich ulubionych kwiatów :) pozdrowienia
OdpowiedzUsuńboję się tylko, czy była "uczciwie" hodowana i przetrzyma naszą polską zimę...
UsuńPiękna ta Twoja!
OdpowiedzUsuńteż mi się marzy hortensja...
cieszy oko w lecie a ususzona aż do następnej wiosny ;)
:)
i jest taka lekka a jednocześnie dostojna!!
może ja w przyszłym roku odważę się na OGRÓD...bo na razie to tylko malwy mi zakwitły! i mieczyki się wybiły (wszystko za późno posadziłam...ale cóż...sadziłam kiedy dostawałam cebulki ;p)
POZDRAWIAM...
w przyszłym roku będzie więcej czasu, więc zapewne nie raz z zazdrością powzdycham do Twojego ogrodu:)
UsuńPrzesliczny kwiatuszek :) I suuper ,ze wkoncu znalazlas taka jak chcialas :) Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńteż się cieszę- dokładnie taka, jak sobie wymarzyłam:)
UsuńJa też w tym roku zaspokoiłam moją chęć posiadania hortensji i mam,aż dwie:)))
OdpowiedzUsuńPięknie rosną,mam nadzieję,że przetrwają zimę w dobrym stanie :)
pozdrawiam
już snuję plany, czym swoją ochronię przed mrozem, ale wielki słomiany chochoł chyba nie jest najlepszym pomysłem?;)
UsuńPrzepiękna hortensja, zazdroszczę. Przez ostatnie wyjazdy niestety moja uschła :( a już była sporych rozmiarów ;(
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
może korzenie jeszcze przetrwają i uschły tylko gałęzie?
UsuńUwielbiam hortensje, niestety jeszcze nie mam :-(
OdpowiedzUsuńi na grzyby tez się chętnie wybiorę, byłam juz z Marcysią ale nie mogłam sie skupić na szukaniu :-)
Pozdrówka!
ja już uknułam plan podrzucenia Kornelki do Dziadków- i oni będą szczęśliwi, i ja spokojnie będę grzybów wypatrywać;)
UsuńPiekna !
OdpowiedzUsuń