Wymianka i, a jakże, jeszcze więcej pierników

Jakiś czas temu, buszując sobie radośnie po blogach, trafiłam do Magdaleny i zachwyciłam się jej pracami, na początku były to herbaciarki. Zaczęłam więc czytać kolejne posty- większość poświęcona przedmiotom zdobionym techniką decoupage'u i wpadać w coraz większy zachwyt, którego też nie omieszkałam wyrazić. Ku mojemy zaskoczeniu i olbrzymiej radości, Magdalena napisała do mnie z propozycją wymianki, bo spodobały jej się moje wianki. Wybór pozostawiła mi, podobnie jak ja jej- lubię niespodzianki, a podobają mi się wszystkie jej prace:) Spodziewałam się jednej rzeczy, bo i o jednej była mowa. Jakież więc było moje zaskoczenie wczoraj, kiedy wieczorkiem do moich rąk trafiła paczka, a w niej nie tylko coś dla mnie (zdradziłam się, że lubię róże;), ale i śliczności dla mojej Kornelci. Muszę się pochwalić, więc oto, co dostałyśmy:
 




 
Nie muszę chyba dodawać, że jestem zachwycona:)
 
 
 
W ramach przypływu nowej energii, postanowiłam wreszcie skończyć moje pierniczki i niestety z żalem stwierdzam, że coś mi nie szło- a to lukier wyszedł za rzadki, a to za gęsty, a to barwniki się dobrze nie porozpuszczały, a to coś się ze sobą posklejało albo brakowało mi pomysłów.Ale nic to, już prawie skończyłam i mogę się zabrać za świąteczne ozdoby:)
 
 







 
 
 

10 komentarzy:

  1. Wianek z wianków- to jest to :D
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne pierniczki, od zawsze podziwiam je na blogach, teraz u Ciebie, ale jakoś samemu nie moge się odważyć, żeby spróbować takie cudeńka zrobić ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Piękne te rzeczy Magdaleny (też tam czasem zaglądam) i piękne twoje pierniczki... a ja muszę zrobić drugą pierniczkową partię, bo lukier jakoś tak wyblakł, połamał i pierniczki się zupełnie nie nadają na prezenty :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. cóż, mi akurat się nie łamie, ale to chyba dzięki glicerynie- faktycznie wystarczy z pół łyżeczki i nie ma z tym problemu. Problemy miałam z konsystencją, ale to pewnie wina cukru pudru- z roku na rok coraz gorszy;) A poważnie, to spróbuj lukier miksować dłużej, w zeszłym roku jak go ucierałam ręcznie, to na jednej partii nie dość, że wyszedł totalnie matowy, to jeszcze bez względu na wyjściowy kolor, wszystkie pierniczki pokryły mi się białym nalotem i wyglądały jak wyblaknięte- teżzapewne cukier zawinił;)

      Usuń
  4. pierniczki i tak są sliczne takie świateczne apetyczne
    piekne rzeczy dostałaś :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Jakie cudne te pierniki!!! A jaka wymianka bogata:d

    OdpowiedzUsuń
  6. Piękne te Twoje pierniki! Ozdobione rewelacyjnie! A o glicerynie nie wiedziałam, to pewnie jakaś tajemnica profesjonalistów...
    Prezenty świetne:).
    Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tak robiliśmy w cukierni, w której pracowałam, zresztą dodawano ją prawie do wszystkich lukrów, a już zwłaszcza tych do tortów w typowo angielskim stylu- rewelecyjnych wyglądem, paskudnych smakiem:D

      Usuń
  7. Ślinka leci na widok tych pierniczków! Cudnie udekorowane! A pudełeczko est śliczne:-)

    OdpowiedzUsuń
  8. Pięknie ozdobione te pierniczki :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz - każde Wasze słowo jest dla mnie niezwykle ważne. Masz jakieś pytania - zostaw swój email - odpowiem na pewno.