Przepis na domek z piernika i zima, zima, zima:)
Ponieważ lada moment będzie ostatnia chwila na pierniczenie, podaję przepis, z którego piekłam swój piernikowy domek z poprzedniego posta. Właściwie to przepis nie tylko na domek, ale na pierniczki w ogóle, ale inne niż te z mojego poprzedniego przepisu. Poprzednie pięknie rosły i stawały się z czasem cudownie mięciutkie- te wręcz przeciwnie- nie rosną, a więc i nie odkształcają się w czasie pieczenia i nie miękną- pozostają wciąż wspaniale kruche i chrupiące (przypominają bardzo smakiem czasem dostępne w sklepach sporej wielkości cieniutkie serduszka- ciasteczka korzenne). Właśnie dlatego tak się nadają jako podstawa domku czy do choinkowych dekoracji.
A oto i przepis:
-szklanka miodu,
-szklanka cukru (dobrze jest zmieszać pół na pół zwykły z brązowym- poprawia to smak, chociaż konieczne nie jest:),
- po 4 łyżeczki zmielonego imbiru i cynamonu lub 8 łyżeczek przyprawy piernikowej,
-3/4 łyżki sody oczyszczonej,
-kostka (250g) masła,
-2 jajka.
-6 szklanek mąki.
W sporym garnku (sporym, bo po dodaniu sody masa znacznie zwiększa objętość, a nie chcemy, żeby nam wszystko wykipiało:) topimy masło, dodajemy miód, cukier i przyprawy, całość podgrzewamy. Wsypujemy sodę, mieszamy 2-3 minuty na małym ogniu, odstawiamy do przestudzenia. Do chłodnej masy dodajemy roztrzepane jajka, mieszamy.Stopniowo dosypujemy mąkę, zagniatamy ciasto- w razie potrzeby możemy podsypać trochę mąką. Rozwałkowujemy na grubość 2-3mm i wykrawamy pierniczki. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do temperatury 165-170 stopni- krótko- około 7-10 minut.
Na lukier natomiast potrzebujemy:
-500g przesianego cukru pudru,
-2 białka,
-ewentualnie, gdyby białka były małe- kilka kropel soku z cytryny lub gliceryny (takiej dostępnej w aptece- dodanie jej do lukru sprawia, że staje się on bardziej elastyczny, a po zastygnięciu nie kruszy się).
Wszystkie składniki wrzucamy do miksera i miksujemy na najniższych obrotach przez 5 minut lub ucieramy ręcznie przez 8-10 minut. Wychodzi z tego bardzo gęsty lukier, idealny do sklejania piernikowych chatynek. Osobiście wszystkie elementy lukruję jeszcze przed sklejaniem, bo potem jest o wiele trudniej. Do lukrowania pierniczków musimy nieco lukier rozrzedzić dodając po kropli wody- na tyle, żeby można go było przełożyć do szprycki/rękawa cukierniczego.Możemy też go barwić na dowolne kolory, ja preferuję barwniki w proszku.
Szablon wycinałam trochę na oko- dwa kwadraty o boku 10cmx10cm na ściany, 2 prostokąty 10cmx12cm na dach i dwie ściany boczne w formie kwadratu z dodanym trójkątem równobocznym (nie wiem, jak nazwać taką figurę;).
Ale poniżej inny przykładowy szablon, z dodatkiem jeszcze podstawki pod nasz domek:
I o piernikach to na razie tyle. Właśnie jestem w trakcie lukrowania choinek;)
Zima zawitała u nas na dobre- od trzech dni nieprzerwanie pada śnieg, na pocztę wczoraj musiałam się przedzierać przez istne zaspy. Taki mam widok z jednego z okien:
W taką pogodę tym bardziej doceniam uroki parującej herbaty i ciepłego kocyka:)
Domka to jajuż raczej nie upiekę, ale pierniczki jeszcze mają sznsę:-)
OdpowiedzUsuńO widzisz:) Zapiszę sobie ten przepis i wykorzystam go za rok, chyba że najdzie mnie jeszcze przed świętami.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ja doceniałam zimę, kiedy nie musiałam nigdzie dojeżdżać samochodem, teraz strasznie się boję..
OdpowiedzUsuń+ dodałam do obserwowanych ;)
psychodelax3.blog.spot.com
to zupełnie jak ja- kocham zimę, kiedy siedzę w ciepłym domku, z parującym kubełkiem pokaźnych rozmiarów, pod kocykiem i obok źródła ciepła:D
UsuńA chociaż jeździć lubię, to jednak zimą staram się nie siadać za kółkiem, jeśli nie muszę, ot tak, profilaktycznie:)
Ja ciągle się zbieram do pierniczków, i może wreszcie nastąpi taka noc :-)
OdpowiedzUsuńWidok z okna bajkowy
Pozdrawiam!
ja właśnie doszłam do wniosku, że rozgrzebane lukrowanie będę mogła chyba tylko wtedy dokończyć (nie wiem, to już chyba piąty dzień:/), jeśli zabiorę się za to w nocy
UsuńJaki fajny przepis;)
OdpowiedzUsuńJeszcze pierniczków nie piekłam i czas najwyższy spróbować ;)
Buziaki
próbuj koniecznie, nie ma to jak puszka pełna korzennego aromatu:)
Usuńja powinnam taki mieć ;p tylko kiedy zrobic ;)
OdpowiedzUsuńKiedy? Hmmm, chyba, jak słusznie zauważyła Iwona, tylko nocą, bo jakoś każdy dzień ostatnio wydaje się za krótki;)
Usuńwidok z okna super..:) Fajnie jak się siedzi w domku wtedy zima nie jest taka zła:)
OdpowiedzUsuńDzięki za doping piernikowy!
OdpowiedzUsuń