Problemy zażegnane, listonosz i znów trochę o wszystkim:)
Problemy z komputerem udało się wczoraj wieczorem zażegnać i to kosztem niewielkim, ale w perspektywie mamy wymianę płyty głównej- dobrze, że jeszcze nie teraz:)
Bardzo wszystkim dziękuję za udział w moim candy, serdecznie witam nowych Obserwatorów-mam nadzieję, że choć część z Was będzie nadal do mnie zaglądać:) A że zbliżają się moje urodziny (znów będę o rok młodsza i piękniejsza;), lada dzień będzie i nowe candy:)
Mój kochany Szkrabik śpi codziennie po przynajmniej 6-7 godzin- w nocy, więc przynajmniej się wysypiamy:) W niedzielę panna skończyła miesiąc i najwyraźniej uznała, że tak duże dziewczynki w dzień nie powinny za wiele spać, bo jednym ciągiem zwykle nie jest to więcej niż 40 minut, ale kolejne 20 poświęca na oglądanie wszystkiego wokół, ze szczególnym uwzględnieniem własnych rączek, więc mama nawet jest w stanie na raty krzątać się wokół świątecznych przygotowań;)
Przybrała równo kilogram, więc jest całkiem już spora i w część najmniejszych pajacyków już się nie mieści- szczęściem Babcie zatroszczyły się o to, żebyśmy byli w stanie ubrać nie jedną, ale trzy takie jak ona dziewczynki;) Uwielbia łaskotki, ale tylko w wykonaniu taty, u niego też na rękach zasypia zawsze. Od pierwszego dnia w domu czytaliśmy jej bajki- przy baśniach Puszkina (zwłaszcza tej o carze Sałtanie) potrafi nie spać, nie wiercić się i nie marudzić nawet pół godziny- chyba lubi rymy;)
Za smoczkiem szczególnie nie przepada, ale kiedy czasem wypadnie jej podczas snu- potrafi krzyczeć zaskakująco mocnym głosem obrażona na cały świat- kiedy dostanie go z powrotem- zapada w sen błyskawicznie:) Przesyła Wam też buziaczki z wyjścia na spacer;)
W zeszłym tygodniu nie zdążyłam się wszystkim pochwalić- nie dość, że przyszła paczka od Magdaleny, to dostałam jeszcze dwie inne. Najpierw od Ewy - spodziewałam się gwiazdek z rozdawajki, a co dostałam? Zobaczcie sami:
Ewa pamiętała nie tylko o Kornelce, ale nawet o tym, że uwielbiam pić czekoladę:) A serwetki natchnęły mnie myślą, że może w końcu powinnam spróbować poraczkować trochę w decoupage'u:) Sercem rozbroiła mnie totalnie, cudowne gwiazdeczki jednak wylądowały na wianku- później wkleję efekt końcowy;)
Następna była przesyłka od Kariny z wygraną w jej Candy i kolejne przemiłe zaskoczenie, bo musicie wiedzieć, że dziewczyny uparły się mnie rozpieszczać przedświątecznie:) Oprócz filcowych, bajecznie kolorowych korali (nieskromnie powiem, że nawet na mnie wyglądają rewelacyjnie;)
Karina obdarowała mnie kolczykami
i również postanowiła zachęcić do spróbowania swoich sił w czymś nowym, na zachętę kusząc przepięknymi koralikami
Oczyma wyobraźni widzę, co mogłoby z nich powstać, ale czy starczy mi cierpliwości, żeby pomysł przekuć w coś konkretnego- okaże się niebawem:)
A jakby tego wszystkiego było mało- od Agnieszki przyszła wiadomość, że znów miałam szczęście w candy i trafi do mnie jej urocza broszka :) Zawsze podobał mi się filc, ale wydawał mi się wymagający i jakoś nie miałam odwagi sprawić sobie żadnej wykonanej z niego biżuterii, a teraz będę miała nie jeden, ale dwa wspaniałe dodatki:)
Śliczna malusia. Fajne prezenty dostałaś. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńdziękuję:)
UsuńJa też ciągle mam wrażenie, że zatrzymałam sie na wieku 20 paru lat i dobrze mi z tym, więc tak trzymaj :-)
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo uważną mamą, to fajne, bo umiesz cieszyć się z malutkich zmian dzidzi i nie narzekasz na niewyspanie tylko jeszcze robisz coś dla siebie, a to bardzo ważne, żeby nie zapomnieć o swoich pasjach i innych niż mama rolach.
Prezenty piękne! Pozwalaj się rozpieszczać :-)
Pozdrówka!
wiesz, prawda jest taka, że momentami przychodzi mi do głowy myśl, że chciałabym mieć troszkę więcej czasu tylko i wyłącznie dla siebie, ot, chociażby iść sobie połazić po sklepach nie zerkając co chwilę na zegarek, ale potem stwierdzam, że najważniejsze, że w ogóle mogę na chwilę do sklepu wyskoczyć, kiedy do małej na godzinkę czy dwie przyjeżdżają moi rodzice.A kiedy robię np. wianki, to też są dla mnie wspaniałe chwile i odrywam się wtedy totalnie:)
UsuńSzczęściara :)) mój ma 7,5 i więcej niż 4 godziny nie przespał :) ale można się przyzwyzaić i wszystko zorganizować i nawet stukot maszyny mu nie przeszkadza :)
OdpowiedzUsuńSzkrabik miał taki moment na przełomie drugiego i trzeciego tygodnia, że rozkleiłam się totalnie- spała w dzień, w nocy nie chciała i chlustała wszystkim, co zjadła- tragedia. Ale trwało to kilka dni i teraz jest spokój. Od początku normalnie przy niej rozmawialiśmy, puszczaliśmy jej muzykę- różną, bo klasyczna chyba ją drażni, choć teraz to takie modne;) i nawet odkurzanie jej nie przeszkadza. Raz mi się tylko wystraszyła, kiedy M. głośno kichnął, ale może to był przypadek;)
UsuńMała cudna rosnie dziewczyna ani sięobejrzysz abedziesz musiała na chłocow uważać ;))
OdpowiedzUsuńsliczne prezenty :))
pozdrawiam
Ag
chwilowo ograniczyła się do rozkochania w sobie męskiej części rodziny- tatuś zwariował, dziadek oszalał, a stryjek traktuje ją jak swoją własną:D Pradziadek natomiast tylko płacze ze wzruszenia, że dożył takiej chwili:)
UsuńAle dostałaś prezentów :) Cudna Twoja kruszynka a Ty bardzo zorganizowana jak czytam komentarze:):)
OdpowiedzUsuńzorganizowaniem to tak do końca bym tego nie nazwała, ale w końcu musiałam wprowadzić jakąś planowość we własne życie, bo inaczej nie sposób wszystkiego ogarnąć:) Czwarty dzień już wybieramy się po choinkę i akcesoria bombkowe (uwierzysz, że nie mam jeszcze ani jednej?)i wybrać nie możemy;)Jutro ma być już na pewno:D
UsuńKochana, świetnie sobie radzisz! Pierwszy miesiąc życia mojego pierwszego dziecka minął mi tak jakbym miała amnezje:), byłam skupiona na karmieniu, przewijaniu, kąpaniu, wizytach lekarskich i witaminkach, że nic nie pamiętałam! Teraz przy Basi było lepiej:). Ty jesteś świetnie zorganizowana, słodką masz dzidzię:)))
OdpowiedzUsuńbuziaki dla Was!
Aniutko, w dużej mierze to dzidz zasługa, że taka prosta w obsłudze- dużo jeść i przytulać, spać w wybranych przez siebie godzinach przy ulubionej pozytywce, codzienny spacer i porcja rymowanek, kąpiel przed powrotem taty z pracy i sucho w dupcie-właściwie to niewiele mojemu dziecku do szczęścia potrzeba. A ja muszę w końcu być zorganizowana, bo większą część dnia spędzamy tylko we dwie:)
UsuńMaleńka jest cudna! Po prostu rozkoszna, wielkie buziaki dla niej:). Podziwiam, jak wspaniale dajesz sobie radę!
OdpowiedzUsuńPrezenty fajne:). Buziaki i czekam na wianuszek!
wiem, że fajne, w końcu część od Ciebie:D
UsuńWianek będzie jutro, bo znów zaginął kabelek;)
Ależ cudna jest Twoja maleńka,zobaczysz za rok jaka będzie podekscytowana świętami i dekoracjami.Jeśli teraz tak ładnie śpi,to już tak zawsze będzie:)))Dostałaś wspaniałe prezenty i jeśli będziesz miała ochotę na naukę decoupage to możemy razem się uczyć,bo ja tez od stycznia chcę trochę poświecić na to czasu.Wiesz,pierniki zrobiłam i wyszły pyszne,ale domek zrobię w przyszłym roku bo nie starcza mi czasu.Dzieki za email,właśnie go przeczytałam odezwę sie jak tylko będę miała chwilę.
OdpowiedzUsuńjak najbardziej jestem chętna na naukę, zwłaszcza, że początek roku to istny u mnie maraton urodzinowo-imieninowy i przydałoby się stworzyć jakieś prezenty nie będące wiankiem, tortem lub tworem szydełkowym:)
Usuńwięc od stycznia zaczynamy:)
Gratuluję udanych wypieków, zresztą wszystkie u Ciebie wyglądają i pewnie też smakują przepysznie:)
Córeczkę masz uroczą!
OdpowiedzUsuńGratuluję Ci tylu wygranych!!!
Pozdrawiam
wiem, słodziak z niej:)
UsuńJak i Twoje panienki:)
Gratuluję wygranych.Korale mają bajeczne kolory.Mała słodziutka,z zachwytem przeczytałam jak ma na imię.Też takie planowałam dla córki a urodziłam 2 synów:)Cóż,samo życie:))Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚliczną masz Córcię :) A prezenty dostałaś wspaniałe :)
OdpowiedzUsuńWitam :) Milo mi Cie poznac :) Gratuluje wygranych :) Masz slicznego Anioleczka w domu :) Zapraszam i do mnie :) Zycze Ci Zdrowych Pogodnych Wesolych Swiat :) Pozdrawiam Agnieszka
OdpowiedzUsuń