Ciepłem otuleni, czyli kreatywne warsztaty z wełną czesankową
Znacie moją słabość do wełny czesankowej - to uczucie głębokie i prawdziwe, które trwa mimo znajomości wszystkich jej wad. Zresztą - czy nie taka właśnie powinna być miłość?
Zwłaszcza jesienią i zimą, gdy przeziębienie i inne choróbska nieraz długo nie chcą odpuścić, lubię otulać się czesanką - zwinięta na kanapie pod kocykiem lub przynajmniej z szyją opatuloną ogromniastym kominem. Mało to praktyczne? Może trochę, ale nie zwykłam przejmować się drobiazgami ;)
Nie będziecie więc chyba zdziwieni, że kiedy dostałam propozycję poprowadzenia przedświątecznych warsztatów czesankowych, zgodziłam się bez namysłu - bo wełnę uwielbiam nie tylko zaplatać, ale i dzielić się wiedzą, jak to robić.
Przedświąteczny weekend w poznańskim KingCross Marcelin to było prawdziwe szaleństwo - dwa dni warsztatów, pięć niesamowitych i pełnych entuzjazmu grup, dziesiątki kilogramów wełny, 75 (!!!) wyplecionych pledów, poduszek i kominów - po prostu WOW!
Arm knitting to technika pozwalająca na zaplatanie wełny czesankowej - czy podobnych do niej ekstremalnie grubych "włóczek", jak np. słynne Ohhio - bez użycia jakiegokolwiek narzędzia - tworzymy wyłącznie z użyciem własnych rąk. Zdradzę Wam sekret - to o wiele prostsze, niż druty czy szydełko i ma ogromny plus - robi się o wiele szybciej :)
Tu znajdziecie wiele praktycznych wskazówek na temat wełny czesankowej i powstających z niej przedmiotów, jest też bonus w postaci instrukcji wykonania kwadratowej poduszki.
Podczas warsztatów uczestnicy mieli możliwość stworzenia klasycznego pledu, okrągłej poduszki bądź ciepłego zimowego komina - zainteresowanie było olbrzymie, a ilość chętnych przeszła moje najśmielsze oczekiwania.
Poniżej krótka relacja - jeśli marzycie o mięciutkim czesankowym pledzie lub pełnej uroku poduszce, warto wziąć udział w tego typu przyspieszonym kursie :)
Podobają Wam się tego typu wełniane przedmioty?
A może sami je wyplatacie i stanowią stały wystrój Waszych domów?
Jak produkty z wełny czesankowej, pięknie wyglądają. Zawsze uwielbiałem, podziwiać osoby, które mają taki talent jak ty ! Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńAle świetne
OdpowiedzUsuńPięknie to wygląda :)
OdpowiedzUsuńWow! Taka wełna prezentuje się naprawdę ciekawie, ale trochę zastanawiają mnie "dziury" w niej, pomiędzy łączeniami, nie jest przez nie zimno np. w przypadku szalika czy koca?
OdpowiedzUsuńsuper lubię z siostrą robic takie cacka
OdpowiedzUsuńCiekawie wygląda :)
OdpowiedzUsuńsuper :))
OdpowiedzUsuńŚwietne :)
OdpowiedzUsuńmega są takie warsztaty !
OdpowiedzUsuńFaktycznie wygląda ciepło
OdpowiedzUsuńUwielbiam rękodzieło!
OdpowiedzUsuńWygląda to bardzo oryginalnie :)
OdpowiedzUsuńŚwietne wykonanie!
OdpowiedzUsuńTkanin na rynku jest mnóstwo i każdy może znaleźć dla siebie coś odpowiedniego, więc warto sprawdzać. Ja ostatnio dla samej siebie zajmuje się szydełkowaniem. Fajny sposób na relaks i fajny sposób na to, aby stworzyć coś fajnego. Wszystkie potrzebne materiały możecie znaleźć w ofercie różnych sklepów. Zainteresował mnie taki produkt, jak włóczki akrylowe , bo jeszcze nigdy wcześniej nie korzystałam z czegoś takiego, a patrząc na zdjęcia, to wygląda to bardzo ładnie i delikatnie.
OdpowiedzUsuńDzierganie na rękach jest genialne! w bardzo szybki sposób można wykonać ciepły, duży koc na zimę. Ja ostatnio wykonałam koc z włóczki chenille - jest supeł bo można ją prać i nie mechaci się.
OdpowiedzUsuń