A w pokoju...
Witajcie poniedziałkowo...
Tydzień zaczęliśmy od porannej wizyty u lekarza. Kornelka złapała paskudną infekcję - chwilowo jest 1:0 dla bakterii. Gorączka, kaszel, katar, brak apetytu - ponoć to chleb powszedni dla rodziców przedszkolaka :( Widać i nas postanowiło nie omijać.
Siedzimy więc w domu, Kornelka ucina sobie krótkie drzemki, w przerwach walczymy z kaszlem i wymyślamy coraz to nowe zabawy - jest mały kłopot z koncentracją, ale i tak nasza dziewczynka znosi wszystko nad wyraz dzielnie...
Sporym sprzymierzeńcem jest jej własny pokój - dopóki go nie urządziliśmy, nie zdawałam sobie sprawy, jak ważna jest dla dziecka jego własna przestrzeń. Oczywiście wciąż brak kilku drobiazgów, ale z każdym dniem nabiera charakteru i spędzamy tu mnóstwo czasu.
Dziś zabawą dnia było '' Mamo, robię miny, a ty rób zdjęcia'':)
Całe szczęście, że humor jej dopisuje, choć po całym dniu widać już, jak jest zmęczona - ale spać oczywiście wciąż nie zamierza i zgrywa twardziela ;-)
Coraz bardziej doceniam naszą mini kuchnię - to wspaniała i kreatywna zabawa, choć trochę przeliczylismy się z rozmiarem i musiała stanąć w zupełnie nieplanowanym miejscu...
Powtarzam się, ale jestem nią zachwycona i nie tylko ja. Mnogość detali, solidne wykonanie, duży rozmiar - plusów ma mnóstwo.
Zmuszeni byliśmy przestawić komodę, ale na szczęście świetnie się wpasowała w kącik pod oknem.
Patrzę na ten nasz pokoik i się uśmiecham :-) Daleko mu do skandynawskiego looku wprost z katalogu, tak ostatnio modnego, ale świadomie zrezygnowałam z tej szablonowości - Kornelka uwielbia swoje kolorowe zabawki, obecność wielkiego regału nie do końca pozwala schować tę barwną różnorodność, zresztą tło jest chyba na tyle stonowane, że całość dobrze współgra.
Uciekałam od nadmiaru różu, ale i do nas stopniowo się wkradł...
Śliczne szydełkowe kule to prezent od przyjaciółki - dla mnie są wspaniałym powiewem dziewczęcych klimatów :-)
Ponieważ najpewniej przyjdzie mi spędzić najbliższy tydzień w domu, spodziewajcie się częstych postów ;-)
A teraz życzcie mi powodzenia, bo pora na wieczorną porcję leków...
Dobranoc
Zdrówka życzę przemiłej, dzielnej Dziewczynce!
OdpowiedzUsuńSzydelkowe kule sa prześliczne! Faktycznie bardzo dziewczęce, ale i klimatyczne :)
OdpowiedzUsuńA malej życzę dużo zdrówka!
Ten uśmiech mówi samo za siebie! Na pewno super jest w tym pokoiku!!
OdpowiedzUsuńściskam
ach te kule cudne! a mała urocza:) zdrowia życzę!
OdpowiedzUsuńPo pierwsze zdrówka...a po kolejne...mam słabość do takich pokoików...jej znów SAMA bym chciała mieć kilka latek co by zabawa przy takiej kuchni "obciachem" nie była ;) choć przyznaję się ;) z dzieciakami jak sie człowiek zapomni to ZABAWA pierwsza klasa zawsze...a już szczególnie w takiej kuchni...cudo!!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy!
Zdrowka Lady zyczymy... A pokoik sliczna... Cudowne te kule...
OdpowiedzUsuńOj skąd ja znam ten problem z chorobami, niestety dzieci często chorują chodząc do przedszkola bo każdy ma inne zarazki na sobie. Przerabiałam to cały poprzedni rok w tym jak narazie jest dobrze tylko ciekawe na jak długo:)zdrówka dla córci życzę:) a pokoik cudny :) pozdrawiam Ania
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę :)utwierdziłam się tylko w przekonaniu, że dobrą decyzję podjęłam, ale za rok chorowanie nas nie ominie:(pokoik śliczny:)
OdpowiedzUsuńPamiętam te choróbska moich dzieci wrrrr Na szczęście z tego się wyrasta:-) Kuchania jest bajeczna, sama bym się taka pobawiła:-)
OdpowiedzUsuńTą girlandę kulkową sama zrobiłaś? Cudna jest!!!!
OdpowiedzUsuńZdrówka życzę :)
Zdrówka... i jeszcze raz zdrówka życzę. I powiem, że nie mogę w to uwierzyć, że wystarczył tylko tydzień, u Nas to samo, przeziębienie, gorączka. Ach szkoda gadać ale mam nadzieję, że nie będzie źle :)
OdpowiedzUsuńKuchnia dla małej jest świetna a kulkowa girlanda wygląda prześlicznie.
Zdrowia!!! przede wszystkim. A młoda ma piękne minki :)
OdpowiedzUsuńnajważniejsze,że humor dopisuje. w takim pokoiku to można chorować!
OdpowiedzUsuńa kule są urocze!
Zdrówka bo humor Wam dopisuje :-)
OdpowiedzUsuńOj, te przedszkola. Jako mama dwulatka przyglądam się z boku, jeszcze z lekkim dystansem, ale i ze świadomością, że już bliżej niż dalej... Pokoik cudny, nietuzinkowy, nieszablonowy! pozdrawiam!
OdpowiedzUsuń