Z pierniczkowego placu boju....
...piszę do Was ja, kobieta, no cóż, najlepiej będzie powiedzieć, że popierniczona:D Pierniczę rano, pierniczę w południe, pierniczę też nocą, więc przynajmniej niech wieczór nie będzie pierniczkowy;) Upiekłam już 7kg pierniczków, czyli jestem w okolicy półmetka. Aby dać nieco odpocząć styranemu w ostatnich dniach piekarnikowi, zaczęłam dziś nieśmiało lukrować...
Następna porcja czeka nie tylko na lukier, ale nawet na upieczenie, ale tym zajmę się w nocy;)
I choć lubię to robić, zaczynam już tęsknić za wygodnym fotelem i stanem błogiego lenistwa, zwłaszcza że w sobotę znów sobie dogodziłam i w niezastąpionym pepco kupiłam taki komplecik wypoczynkowy;)
Jest cudownie mięciutki i wadę ma tylko jedną- taką mianowicie, że w tych jego objęciach łatwo w sen odpłynąć:) Ale już sobie obiecałam, że już niedługo wrócę do porzuconej tymczasowo niebajkowej biografii baśniopisarza i będę rozkoszować się zasłużona lekturą:)
Dziś, korzystając z krótkich chwil bez mżawki, deszczu bądź mgły, wyskoczyłyśmy z Lady na małe zakupy, głównie spożywcze, ale rzecz jasna nie tylko;) Od dawna szukałam cieniutkiego sznurka, żeby zrobić z niego podkładki-serwetki i dziś znalazłam w sklepie ogrodniczym. W drogerii natomiast wpadła mi w oko szpulka. Razem z moimi dwoma poprzednimi wdzięcznie się prezentuje w malutkiej gromadce;)
Sznurek jest po prostu piękny i już widzę oczami wyobraźni, co z niego powstanie (wiem, to, co w powszechnym odczuciu oznacza normalność raczej wyklucza zachwyt nad szpulką sznurka, ale kto powiedział, że jestem normalna?;)
A nowa szpulka...
... w istocie okazała się być świeczką;) Wyobraźcie sobie, że moje krótkowzroczne oczy zauważyły to dopiero przy kasie:)
Hiacyntom na szczęście zdaje się zbytnio nie spieszyć, bo choć trochę podrosły, to chyba jednak nie zamierzają jeszcze kwitnąć, więc jest szansa, że uraczą mnie na same Święta:)
A na koniec garść spraw organizacyjnych.
Po pierwsze- akcja Wyszydełkuj sobie Święta - wyniki miały być ogłoszone dziś, ale będziecie musiały nam wybaczyć lekkie opóźnienie- mam nadzieję, że będą jutro. Chociaż głoszonych prac nie ma dużo, to wszystkie są tak piękne, że wybranie dwóch jest sporym wyzwaniem.
Druga sprawa- kto podczytuje mojego bloga, ten wie, że niewiele tu ogłoszeń o charytatywnych akcjach- każdy z nas ma własną drogę pomagania, moja w przeważającej większości przypadków jest cicha i anonimowa, ot, taki mój wybór i decyzja. Tym razem jednak napisała do mnie Ania z bloga Marny puch z pytaniem, czy mogłabym przeznaczyć którąś ze swoich prac na aukcję dla Olka Spadło, więc zmieniłam linie postępowania:) Kochani, Olek urodził się tylko z połową serduszka, jego historię możecie przeczytać tu (klik) . Każdy z nas może mu pomóc, czy to wpłacając pieniążki bezpośrednio na jego konto (klik) albo za pośrednictwem strony siepomaga , czy też przekazując fanty- wykonane przez siebie prace. Licytujemy na fb- klik . W miarę możliwości postarajmy się wszyscy jakoś pomóc, cudownie byłoby gdyby Olek już za kilka dni mógł być operowany:) Piękniejszego prezentu na Święta nie mógłby dostać:)
Ode mnie na aukcję poleciał ten świąteczny wianek - można licytować do 17:00 12 grudnia- o tu klik
Po trzecie- przypominam o mini candy - macie jeszcze trzy dni:)
Moje pierniki krzyczą do mnie z kuchni, więc zmykam czule się nimi zająć:)
Życzę Wam dobrej nocy i słodkich snów:)
Madelinka
Świetna popierniczona kobietka z Ciebie, a Twoje pierniczki wyglądają jak z bajki!!!!!!!!!!!
OdpowiedzUsuńi tym właśnie stwierdzeniem skłoniłaś mnie do wyjęcia foremek małych kucyków:D
UsuńMasz zapał. Ja upiekłam z jednej porcji a teraz kolej na inne ciasteczka. Dzisiaj miałam robić dekorację na słoiki ale tylko jeden powstał,
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Agnieszko, my mamy sklep i przez kilka ostatnich lat klienci przyzwyczaili się do moich pierniczków- muszą być i już;) Więc piekę:)
Usuńpierniki pychotki !
OdpowiedzUsuńpięknie u Ciebie :)))
dziękuję:)
Usuńjakie cudne pierniczki, przeprzeprzesliczne!! :))
OdpowiedzUsuń:D
UsuńPierniczki zachwycające :-) moje czekają jeszcze na lukrowanie
OdpowiedzUsuńa komplecik z pepco super! jutro tam wpadnę, to fajniejszy zimowy akcent od śniegu :-)
i sznurkowe zakupy tez udane
Pozdrówka ciepłe!
Są jeszcze w szarej tonacji, dziś mi wpadły w oko, bo gdy swój kupowałam, to ich nie było- i zastanawiam się, czy by sobie jeszcze tych szarości nie nabyć:)
UsuńPopierniczona kobieto, zmobilizowałaś mnie do pierniczenia i zrobię ich chyba więcej niż planowałam, w takiej gromadzie wyglądają piękniej niż w małej grupce :)))
OdpowiedzUsuńpiernicz, piernicz, a co,należy Ci się:)
Usuńkomplecik jest rewelacyjny pierniczki napewno znakomite pozdrawiam ciepluteńko
OdpowiedzUsuńkomplecik tak, pierniczki- tez tak:) I niczego mi więcej nie trzeba:)
UsuńO matuniu...jak tu smacznie i pięknie ♥
OdpowiedzUsuńMoże odpowiesz na kilka moich pytań,zapraszam ♥
dziękuję, Aniu, odpowiem na pewno:)
UsuńTo chyba sprzedajesz te pierniczki:-))))))))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
;)
Usuńurocze są te Twoje pierniczki...a foremki jakimi dysponujesz? bajka! masz foremki kucyków? :) :)
OdpowiedzUsuńmoże tak zdjęcia samych foremek? ;)
komplecik wypoczynkowy IDEALNY :)
a świeczka-szpulka niecodzienna... :) masz dar do wyłapywania perełek :)
co do akcji pomocowej może coś się uda zrobić...
buziaki i pozdrawiam :)
mam, mam, kupiłam w lidlu z kucykową książką ciasteczkową;)
UsuńW pepco bywam tak często, że ciężko mi coś przeoczyć, a świeczkę dorwałam w rossmanie:)
Jutro z rana obfocę foremusie:)
My robiliśmy i piekliśmy pierniczki jakieś 6-7 godzin, ale nie wiem, ile tego wyszło (duuużo) - za to w domu od kilku dni unosi się TEN zapach, no i można chrupać bezkarnie ;). pozdrowienia
OdpowiedzUsuńu mnie też duuuużo:)
UsuńAle tak jest najlepiej:)
i je jesteś moim guru:)
OdpowiedzUsuńhahah ale mnie rozbawiłas z ta swieczka :)
OdpowiedzUsuńteż się z siebie uśmiałam:)
UsuńNiestety nie zdążyłam wziąć udziału w konkursie, bo wichury były i prądu nie było a ja sobie umyśliłam, że do 7 zgłoszenia. No nic, w każdym razie chciałam Ci podarować taką zawieszkę, którą krzyżykowałam, według Twojego wzoru. Napisz mi proszę maila z adresem i kolorem (mam gotową czerwoną, ale zrobię inną jak bardziej pasuje. Oczywiście jak taką zawieszkę masz ochotę dostać..Buziaki:)) blue-anna@gazeta.pl
OdpowiedzUsuńAniu, nie wiem, czy powinnam, ale napiszę, muszę po prostu napisać, bo ta zawieszka śni mi się po nocach:)
UsuńJak tylko zrobiłam pierwszą taka gwiazdkę, to wiedziałam, ze jedna będzie dla Ciebie;)
UsuńTaki komplecik to cudo - śliczny i sprzyja relaksowi!!!! Kolorki super! A pierniczki polukrowane bajecznie, o wiele ładniejsze niż sklepowe:)
OdpowiedzUsuńcieszę się, że się podobają, choć ostatnio jakoś wprawy mi brak, a może to wisząca wiecznie na mojej spódnicy Kornelka za mocno "pomaga";)
UsuńMadelinko dawno nie czytałam Twoich postów. Chciałam wpaść na chwilkę z życzeniami, i obejrzeć Twoje świąteczne cuda aż tu nagle takie zdanie : "...piszę do Was ja, kobieta, no cóż, najlepiej będzie powiedzieć, że popierniczona:D Pierniczę rano, pierniczę w południe, pierniczę też nocą" :))))
OdpowiedzUsuńUśmiałam się do łez :))))))))))
I te świeczki :))) Oj, nie tylko ja jestem zakręcona. Ostatnio synkowi do mleka wsypałam kawy zamiast kakao. I wiesz, że zdziwieniem pytam, dlaczego nie pije tego kakao. A on mi mówi: mamo bop ono jest kwaśne i nie smakuje jak kakao :) I żeby było śiesznie ja sobie samej do kawy nalałam soku, zamiast mleka :)
buziaki.Wesołych świąt!