Pierwsze świąteczne zakupy i marmolada pigwowa, co miała być konfiturą:)
Dzień dobry:)
Dobry, mimo wiatru i deszczu za oknem, bo korzystając z mniej ponurej godzinki, wyskoczyłyśmy z Lady na małe zakupy:) Ponieważ temat haloween już wyczerpany- w sklepach błyskawicznie pojawiły się świąteczne ozdoby. Zaczęłyśmy skromnie- pomysł rozejrzenia się zrodził się wczoraj podczas wieczornego szydełkowania. Udało mi się zutylizować już część resztkowej czerwonej i biało-kremowej(zależy, jakie światło na nią pada;) włóczki, dziś będzie kontynuacja;)
Do domu przyniosłyśmy na razie niewiele:)
Złotą i srebrną taśmę mam zamiar wykorzystać przy tworzeniu świątecznych kartek. Foremki do babeczek znajdą bynajmniej nie cukiernicze zastosowanie, ale o tym innym razem;) A lampek i świeczek nigdy dość, podobnie jak ściereczek- zwłaszcza, gdy w głowie już gotowy pomysł na ich tuningowanie:) Ach, nakręciłam się strasznie i postanowiłam sobie w tym roku poszaleć z dekoracjami- w zeszłym przy maleńkiej Kornelce były dość skromne:)
W poprzednim poście wspomniałam, że zabrałam się- wreszcie! - za przetwarzanie pigwy. Szczęście prawdziwe, że nieuszkodzone owoce są cierpliwe:) Na pierwszy ogień miała być konfitura i właściwie była, tylko niechcący zatraciła całą swą konfiturowatość;)
Jak widać wyszła mi marmolada, a wszystko przez to, że zapomniałam o niej podczas zabawy z Lady;) Wyszła jednak pyszna, więc poniżej przepis:)
Marmolada pigwowa z waniliową nutą
Składniki:
- 2 kg obranych (ważymy już po usunięciu gniazd nasiennych, skórkę zostawiamy) i pokrojonych w kostkę owoców pigwy lub pigwowca
- 1,5kg-2kg cukru(więcej, jeśli używamy pigwowca- jest bardziej cierpki)
-dorodna laska wanilii (znaczy się świeżutka i gruba:)
- 2,5-3 szklanki wody(więcej przy pigwowcu)
Pokrojone owoce wrzucamy do garnka z grubym dnem- idealny jest ten do smażenia powideł, wlewamy wodę i wsypujemy cukier. Mieszamy na małym ogniu, aż cukier się rozpuści. Można też najpierw ten cukier z wodą rozpuścić- powstanie gęsty syrop cukrowy, do którego wrzucamy owoce. A później już tylko gotujemy wszystko na małym ogniu do momentu aż pigwa stanie się czerwona i szklista- jeśli chwili tej nie przegapimy- będzie konfitura:) Jeśli chcemy przerobić ją na marmoladę- gotujemy tak długo, aż owoce się rozgotują. Wtedy jeszcze gorące bardzo dokładnie blendujemy i dodajemy przekrojoną wzdłuż laskę wanilii. Przykrywamy i zostawiamy na noc. Na drugi dzień całość doprowadzamy do wrzenia, usuwamy wanilię i przekładamy naszą gorącą marmoladę do suchych, wcześniej wyparzonych słoiczków. Zakręcamy i albo tylko stawiamy dnem do góry, albo krótko pasteryzujemy. A później w tak paskudne dni, jak dzisiejszy, delektujemy się pyszną marmoladką- ja uwielbiam na ciemnym razowym chlebie z masłem:)
Ponieważ pigwy w tym roku dostatek, polecam Wam też inny specjał z jej udziałem, mianowicie pigwowy sok:) Jego przygotowanie jest bajecznie proste, stanowi świetną bazę do galaretek i nalewek, ale przede wszystkim cudownie smakuje z herbatą:)
Na kilogram pigwy potrzebujemy kilograma cukru. Owoce myjemy, kroimy w ósemki i bardzo starannie usuwamy gniazdka nasienne (pestki warto zachować, ale o ich zastosowaniu znów następnym razem, bo Lady zaczyna psocić)- warto się postarać, bo gwarantuje to wspaniały smak soku. Owoce układamy w słoju przesypując każdą warstwę cukrem. Przykrywamy ściereczką lub nawet zakręcamy słój, stawiamy w jasnym miejscu- idealne są tu słoneczne parapety i po kilku dniach(około 5) mamy gotowy pyszny sok, który zlewamy znad owoców -można go przechowywać w lodówce lub zapasteryzować w słoikach. Poniżej widać trochę piany, ale to nie fermentacja- po prostu potrząsam codziennie słojem, wtedy cały cukier ładnie się rozpuszcza:)
A mieć powinien taki ładny, jasny kolor, tu widać dokładnie:
W dużym słoju jest pigwowiec, w małych- pigwa. Pigwa soku puszcza więcej, nie ciemnieje też podczas całego procesu. Niemniej jednak warto i z pigwowca go robić, bo smakiem niewiele się różni, a pachnie jeszcze piękniej:)
A teraz już pora na mnie- zmykam parzyć herbatkę i delektować się powyższym:)
Pozdrawiam ciepluteńko:)
Madelinka
No powiedz proszę jak Ty kroisz te twardziele, bo ja dwa lata temu robiłam soki i nie mogłam sobie poradzić!
OdpowiedzUsuńBasiu, sposób jest prozaiczny- trzeba pozwolić im ciuteńkę podwiędnąć:) A przynajmniej ja tak robię, bo nigdy nie zabrałam się za pigwę wcześniej niż po tygodniu od przyniesienia jej do domu:)
UsuńNigdy nie jadłam pigwy, niestety. Zakupy udane, prawda? Ozdoba świetna. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPrawda:) Niby niewielkie, ale cieszą:)
Usuńech...obrałam w tym roku Rodzicom wszystkie pigwy!! ale na marmoladkę nie starczyło...tylko takie same zasypywane cukrem zrobiłam i nalewka się pierwszy raz robi ;)
OdpowiedzUsuńbuteleczkę soku z pigwy od mojego Dziadziusia dostałam i muszę przyznać Ci rację...nieziemski smak!
:)
zakupy świąteczne :) hehe tylko takie toleruję ;) bo ja dziwak i zakupów nie lubię (no...sa wyjątki...pasmanterie, SH i zakupy związane ze Świętami :) )
POZDRAWIAM ciepło!!
mam podobnie z zakupami, najmniej lubię te ubraniowo-obuwnicze:)
UsuńPyszny dżem z pigwy jadłam w Turcji, oj jaki był dobry ( tak na marginesie oni wszystkie dżemy, marmolady, syropy mają wspaniałe) u nas takiego nie widziałam. Niestety i dostępu do pigwy nie mam a szkoda, bo lubię.
OdpowiedzUsuńTen Twój szydełkowy wzór jest piękny, choć nie na moje możliwości :(
jakieś 10 lat temu nawet o pigwie nie słyszałam, ale odkąd raz spróbowałam- czuję, że to mój smak:)
Usuńjaki świateczny szaliczek :))
OdpowiedzUsuńtroszkę za mały jak na szaliczek;)
UsuńAch, taka marmolada to jest coś:) ślinka mi pociekła straszliwie. Pozdrowienia
OdpowiedzUsuńo tak, nawet Kornelce smakuje:)
UsuńFajne zakupy:) Lubie łażenie po sklepach ale zbytnie tłoki mnie meczą wiec trzeba chyba wyruszyć teraz. Pigwowa marmoladka wygląda pięknie. Ja robiłam powidła z pigwy i sok . W tamtym roku i wcześniej zawsze zrobiłam jeszcze nalewkę. Mam drzewo pigwowe a w tym roku bardzo ładna pigwa, nie brązowiał miąższ. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNo właśnie, mamy bardzo "pigwowy" rok:)
UsuńA sklepowych tłoków też nie znoszę- zwyczajnie mnie to irytuje, więc wolę kupić wszystko wcześniej:)
Aleez mi smaka narobilas :):) Moze masz za duzo sloiczkow dzemu ? :) hihi
OdpowiedzUsuńWzorek swiateczny Piekny :):) Baardzo mi sie podoba :) Pozdrawiam Cie Serdecznie :)
no właśnie niewiele tego jest, ale chyba przygotuję więcej, póki pigwa jest:)
UsuńNigdy nie jadłam pigwy, a co dopiero marmoladki! Bardzo jestem ciekawa smaku.
OdpowiedzUsuńA zakupów przedświątecznych jeszcze nie zaczęłam nawet!!! Ale rozmyślam intensywnie:-)
postanowiłam sobie uniknąć w tym roku gorączkowych przygotowań na statni moment, więc zaczęłam działać:)
UsuńJa pigwę posmakowałam w tym roku pierwszy raz i smak jest fantastyczny jednak nie za bardzo mam z nią kontakt, marmolada wygląda bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńKochana, a nie ma u Was jakiejś warzywno-owocowej giełdy? Tam chyba najłatwiej o takie owoce, przynajmniej u mnie:)
Usuńach jaka pigwa pyszności :)))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
:))))
UsuńNa tym chlebku, ach, do zjedzenia natychmiast!
OdpowiedzUsuńUchyl rąbka tajemnicy przeznaczenia foremek, bo moje bezużytecznie zalegają w szafce, może się zainspiruję? :))))))))
już zaczęłam je szykować, więc niebawem się z tym zdradzę:)
Usuń