Muffinki z malinami i znów kwiaty. I jeszcze mój nowy nabytek;)
Wczorajszy dzień okazał się o wiele lepszy, niż się spodziewałam:) Pogoda dopisała i nie spędziłyśmy całego dnia same, bo moja przyjaciółka, a Chrzestna Kornelii- odwiedziła nas z Ninką-wyjątkowo rezolutną panienką, lat 3,5 i drugą dziewczynką, która na świat przyjdzie w lipcu:) Posiedziałyśmy przy hektolitrach mrożonej herbatki i upieczonych naprędce babeczkach, poplotkowałyśmy troszeczkę i od razu minęła mi chęć na użalanie się nad sobą;)
Babeczki piekłam z mąki mieszanej ze sporym dodatkiem żytniej, więc są trochę szarawe, ale uwierzcie- smak się przez to nie zmienia, a człowiek ma mniej wyrzutów sumienia;)
I tu jeszcze na blaszce- choć to niezbyt zdrowe- uwielbiam gorące:)
To taki malutki przerywnik w moim wciąż trwającym detoksie organizmu;)
W ciągu trzech tygodni wiosna zaatakowała feerią barw- uwielbiam to:) Na balkonie trochę mnie wciąż ogranicza brak doniczek- zamówiłam na Tchibo.pl i jestem niezbyt mile zaskoczona czasem, jaki już na nie czekam- już 10 dni. Samą wpłatę zaksięgowali dopiero po 5 dniach:/ Ale rzekomo są już w drodze, więc niedługo będę szaleć;) Póki co- do stokrotek dołączył niski, ale bujny słonecznik i dwie dalie
Tak, rosną w towarzystwie bazylii- M. pochłania jej ostatnio takie ilości, że upycham ją do towarzystwa wszędzie, gdzie tylko znajdzie się odrobina miejsca;)
Reszta ziół sesję będzie miała jutro;)
Może dziwna jestem, ale nie cierpię pustych wazonów. Chyba nie tylko mi kwiaty w domu- jakiekolwiek- sprawiają mnóstwo radości:) Uzależniłam się od goździków- tym razem białe
Są też kwiaty jabłoni i nieznanego mi z nazwy krzewu- wiatr połamał gałęzie, więc nie mam wyrzutów sumienia, że je przygarnęłam:)
Ikochane przeze mnie fiołki już się kończą, ale znalazło się jeszcze dość, żeby napełnić kielich:)
I jak to ja-nie przeszłam obojętnie obok tulipanów:)
Od dawna marzyły mi się wygodne krzesła na balkon ze stolikiem, najlepiej rattanowe. Niestety, nie jest to tania przyjemność, a te, które mi się podobały- wszystkie za zestaw 2+1 kosztowały grubo ponad tysiąc. I na cóż trafiłam ostatnio buszując w mojej ulubionej klamociarni? Tak, tak i jeszcze raz tak:) Na takie oto mebelki, tu jeszcze przed wstępnym oczyszczeniem z kurzu i pajęczyn:
Cóż, z wierzchu są dotknięte zębem czasu i warunków atmosferycznych, ale konstrukcja jest bardzo mocna, nawet odrobinę nie skrzypią:) Wystawiłam je już na balkon i zaczęłam atak papierem ściernym, farba też już czeka. Och, dopieszczę je niebawem:) Zapłaciłam 200zł i uważam to z świetny interes:)
Znów mi się post wydłużył, więc kończę przynudzanie i życzę dobrej nocki:)
Interes zrobiłaś super!!!! A kwiatki jakie piękne, kolorowe, mi aż wstyd, ja jeszcze nic nie sadziłam ;( czas na mnie!!!!
OdpowiedzUsuńMuffinki pychota lagota - jakby to powiedziały moje dziewczynki!!!
Poproszę jedną muffinkę, tak apetycznie wyglądają:)Na zdjęciach widzę moje ulubione fiołki :)) Pozdrawiam z Domu Rozalii:))
OdpowiedzUsuńJak ja UWIELBIAM muffinki:)))) a komplecik pewnie pięknie dopieścisz i będziesz miała gdzie pić prożoną herbatkę:))
OdpowiedzUsuńCiekawie i kolorowo, a ten krzew o czerwonawych kwiatkach, to pewnie pigwa, bo teraz kwitnie... pozdrawiam:-)
OdpowiedzUsuńpiekne kwiaty ,a muffiny mmmm
OdpowiedzUsuńi jaki fany regał na ksiazki :)))
U Ciebie jak zawsze,smacznie i barwnie,a takie mebelki są i moim marzeniem....pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńZdrowe i bardzo smacznie wyglądające te babeczki, ślicznie kwiatowo, słonecznik cudny, uwielbiam słoneczniki :)))
OdpowiedzUsuńBabeczki wygladaja przeepysznie :):) Kwiatki cuudne :) A mebelki to po prostu Skarb :):) Cuudne a jak jeszcze je dopiescisz ach beda Pieknie wygladaly zapewne :):) Pozdrawiam Cie Serdecznie :) Ciesze sie ,ze milo spedzilas dzien :) Buziaki
OdpowiedzUsuńAż mi ślinka pociekła na widok muffinek - muszę też upiec, może nawet dziś :)
OdpowiedzUsuńPiękna flora Ci rośnie :)
jak smacznie:)a kawka na balkonie z pewnoscia nabierze aromatu!
OdpowiedzUsuńo jaaaaaaaaaaaaa
OdpowiedzUsuńJa mam taki sam fotel ja ten z tyłu z pufą, sama przeszywałam pufkę, nieźle się w nim śpi. Jak wpadniesz to już nie wyjdziesz.
Iz