Ja pierniczę- znowu;)

Co prawda moje dziecię domagało się wczoraj nieustającej uwagi i niewiele udało mi się piernikowo zdziałać, ale coś jednak zrobiłam, a poniżej efekty. Mój kapryśny aparat chyba przestraszył się groźby wymienienia go na nowszy model, bo dziś udało mi się nie tylko go włączyć, ale nawet kilka zdjęć zrobić. Szkoda tylko, że wianki już rozesłałam, a ostatnie czekają grzecznie spakowane w karton i raczej nie będę go rozrywać. Ale nic to, przynajmniej trochę pierników pokażę. Dopiero się rozkręcam, więc z domkiem średnio mi poszło lukrowanie- poprawię się i następne będą już staranniejsze;)
 
 
 Piernikowy domek tak podejrzanie łatwo mi się w nocy sklejał, że kładłam się spać z myślą, że do rana się rozpadnie, ale stoi i sprawia wrażenie, jakby nic go miało nie ruszyć, więc jest spora szansa, że uda się go zgrabnie spakować:)
 
 
Śnieżynki wyszły mi w odcieniu pod tytułem "wielki błękit", ale kto powiedział, że muszą być białe? ;)
 
 
A poniżej reniferki, bałwanki i aniołki- jeszcze w wersji surowej czy też piekarnikowej- dziś postaram się je kolorowo ubrać w lukier:)
 
 
Balzak z rezygnacją znosi zarówno moje nocne wstawanie, jak i posiedzenia w kuchni- wczoraj był tak zmęczony życiem, że nawet nie próbował zwędzić mi pierniczków, co zwykle próbuje (ze zmiennym szczęściem) uskuteczniać.
 
 
 
Ach, miałam się jeszcze pochwalić- wczoraj wieczorkiem spotkała mnie kolejna wspaniałą niespodzianka- wygrałam Candy u Talulli i szczerze się przyznaję- nie mogę się już wprost doczekać, kiedy to cudowne korale do mnie trafią:) Karina tworzy piękną biżuterię, więc tym bardziej się cieszę, że i ja będę ją miała:)
 
 

22 komentarze:

  1. Ja pierniczę - ale śliczny i zapewne pyszny domek :) A śnieżynki jakie cudne :) Nie mogę doczekać się, by popatrzeć na resztę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na razie jest dość twardy, bo świeżo upieczony, ale zawsze kilka dni przed świętami, wkładam do takiego domku ćwiartkę jabłka i połówkę mandarynki- pierniczki wyciągają z nich wilgoć i nasączają się przyjemnym aromatem:)

      Usuń
  2. Super! Ja dziś też piekę, a to jest poważna misja, z uwagi na ilość pierników:)
    Trzymajcie kciuki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. znam ten stan pełnej powagi- ja piekę nie tylko dla siebie i licznego grona rodziny i przyjaciół(z jednej strony oni poszli na łatwiznę i sam nikt już nie piecze, z drugiej ja- mam gotowy pomysł na małe słodkie upominki dla każdego;), ale także dla moich sklepowych klientów. W zeszłym roku liczba pierniczków oscylowała wokół 3000, w tym nie wiem, czy wyrobię się z taką ilością, więc muszę ostro zakasać rękawy;)

      Usuń
  3. Jejuuuuuu.... ale domek....i pierniki.... przez chwilę miałam wrażenie, że pies też z piernika... przy twoich zdolnościach wcale bym się nie zdziwiła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pies ma dziwną skłonność do leżenia pod tymże piekarnikiem, nawet w środku lata- jedyny warunek- piekarnik musi być gorący:D

      Usuń
  4. Ale smakołyki. Wow, super. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Trochę dobiło mnie,jak napisałaś,że nie jesteś zadowolona z efektu domku bo jest za mało staranny:)))Ja tak pięknego bym nie zrobiła:)A może podasz przepis,jak zrobić taki domek?Chętnie zmierzyłabym sie z tematem:))Jak będziesz miała ochotę u mnie przepisy na ciasteczka świateczne

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oczywiście podam, tylko go odszukam na jednej z tysiąca luźnych przepisowych karteluszek(eh, muszę w końcu zrobić z nimi porządek i zebrać w jednym miejscu:/)- sama już robię to ciasto na oko, a nie chcę nikogo w błąd wprowadzić. Domek można zresztą zrobić też z przepisu, który już podawałam przy pierwszej turze pierniczków, ale tamto ciasto bardziej rośnie, więc gdybyś chciała wycinaś cokolwiek, np.okna, drzwi czy jakieś wzorki, to po wyrośnięciu mogą się trochę poodkształcać albo i zarosnąć całkiem.
      I nie czuj się zdołowana- nie jestem przesadną perfekcjonistką, ale choć z zawodu jestem prawnikiem, to przez dwa lata w Szkocji pracowałam w cukierni, a tam sztukę zdobienia lukrem mają opanowaną do perfekcji (mi do niej zawsze było daleko, ale co tam, zresztą nigdy mi nie smakowało ciasto w kilkucentymetrowej warstwie lukru:D)

      Usuń
    2. Zazdroszczę Ci tej pracy w cukierni:)))Ja mniej ale moja córka marzy o kursie albo pracy gdzieś gdzie mogłaby się nauczyć sztuki cukierniczej.Robi świetne wypieki,gdzieś na blogu są zdjęcia jej tortów.Marzy jej sie kurs zdobienia tortów angielskich,ale są takie w Warszawie a to daleko a teraz ma na głowie naukę i nie może sie wyrwać z uczelni np.na tydzień.Co do chatki,spróbuję ją zrobić.Tylko proszę napisz mi jak sklejasz elementy.I proszę napisz jeśli możesz,czy lukrujesz elementy przed złożeniem domku czy po?Bardzo Ci dziekuję za odp.:)

      Usuń
    3. w wielkim skrócie- lukruję przed składaniem, bo później jakoś mi niewygodnie manewrować szprycką. Kleję na lukier- do miksera wrzucam 500g cukru pudru, dwa białka i ewentualnie, gdyby białka były małe- niepełną łyżeczkę soku z cytryny, względnie gliceryny z apteki- ustawiam na najniższe obroty i miksuję 5 minut. Wychodzi bardzo gęsty, taki w sam raz do sklejania. Kiedy coś chcę nim dekorować- rozrzedzam dodając kilka kropel wody, bo takiego gęstego nie da się za bardzo wyciskać szprycką. Eh, i wcale nie było krótko:/
      Ale żebym mogła się rozpisać, to proszę, podaj mi swojego maila, bo szukam na Twoim blogu i chyba nie umiem go znaleźć:(

      Usuń
  6. Pierniki jak z bajki!Dla mnie są rewelacyjne,przyznam się,że do tej pory nie próbowałam robić takich ślicznych smakowitości...Gratuluj wygranej♥
    Życzę milej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierniczenie idzie Ci rewelacyjnie:). Domek jest śliczny i wielki błękit też!
    Balzak jest cudny! Buziaki:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja pierniczę jakie cudeńka! Domek, i ten wielki błękit - super!

    OdpowiedzUsuń
  9. Taki piernikowy domek to marzenie! Cudownie wygląda ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. ..ależ musiało pachnieć ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wciąż pachnie, bo produkcja wre:D
      A ja już od tygodnia (albo i dwóch?) obiecuję sobie, że zabiorę się za lukrowanie:/

      Usuń
  11. Prawie bym przegapiła ten cudny Post, no domek jak malowany!!!! Śliczne ciasteczka, jej jak to wszystko smacznie wygląda!!!!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz - każde Wasze słowo jest dla mnie niezwykle ważne. Masz jakieś pytania - zostaw swój email - odpowiem na pewno.