Brak tytułu

Zauważyłam, że większość moich wianków cieszy się popularnością ze względu na możliwą do pełnienia funkcję... funeralną. Cóż, powinnam się chyba cieszyć, że znajdują odbiorców. Dla mnie ważna jest radość, jaką daje ich tworzenie. Nie myślę wtedy o swoich powiększających się rozmiarach (obecnie: mała orka, w perspektywie: średni wieloryb;) i innych niedogodnosciach błogosławionego stanu;) Siadam w swoim kąciku do pracy i sama nie wiem, kiedy, ale czas mija mi wyjątkowo szybko. Nabrałam zwyczaju robienia zdjęć swojej radosnej twórczości- dla siebie i potomności:)
A więc- jeszcze garść wianków:)




 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 
 




 
 
 

Brak tytułu

Cały czas powstają nowe wianuszki- jak na razie wszystkie w znacznym stopniu do siebie podobne, bo akurat na takie znalazło się sporo chętnych. Więc tak sobie je radośnie tworzę. Podstawą są słomiane spody oklejone szyszkami modrzewia. Wszystko ze sporym dodatkiem mchu, a do tego sorgo, anyżek,cynamon, potpourri, czasem trochę orzechów. Poniżej efekty.
 
Wianek z potpourri i zapachu owoców leśnych z dodatkiem pozłacanego lnu.
 
 
Wianek z kolorowym potpourri.
 
Wianek z czerwonym sorgo, lnem, cynamonem i anyżkiem.
 
Wianek z wybielanym sorgo.
 
 Z suszoną trawką i cynamonem.
 
 Z potpourri i dodatkami:)