Dywan - heksagon - DIY.

Zgodnie z obietnicą wracam dziś do Was z szydełkowym sześciokątnym dywanem:)

Jego wykonanie znacznie rozciągnęło się u mnie w czasie, ale wynika to jedynie z prozaicznego faktu, że każdorazowo rzadko poświęcałam na szydełkowanie więcej niż godzinę;) Prawda jest taka, że używając grubego sznurka szybko widzimy, jak robótki przybywa- sądzę, że wykonanie całego dywanika nie zajęło więcej niż 10-12 godzin. 

Co jest potrzebne do jego wykonania?

SZNUREK - u mnie bawełniany o grubości 5 mm- tzn. jest to grubość sznurka szarego, bo biały i turkusowy to rozmiar 5,5 mm - przy tak niewielkiej różnicy i zastosowaniu stosunkowo cienkiego szydełka nie ma to większego znaczenia. Nieco tańszą opcją jest sznurek poliestrowy, ale osobiście jestem zwolenniczka naturalnych materiałów- bawełna jest przyjemniejsza w dotyku, a przecież o pupę mojego dziecka tu chodzi;)

Gdzie go kupić? Nie polecam pasmanterii - zwyczajnie są dość drogie. Duży wybór znajdziecie na allegro, ale sama kupuję wyłącznie w jednym miejscu - na stronie POLIMEXu (klik) - przyznaję, że jest średnio czytelna, a kolory wybiera się patrząc na malutkie okienko poglądowe, ale tam ceny są najniższe, co przy projektach tak dużych jak dywany ma spore znaczenie.


SZYDEŁKO- u mnie metalowe w rozmiarze 5,5 mm - grubsze szydełka (z przedziału 6-10 mm) też się oczywiście nadają, ale nie podoba mi się gruby i rzadki splot, jaki przy ich użyciu powstaje, czym grubsze, tym przechodzenie do kolejnych rzędów tez wygląda mniej estetycznie (u mnie wyszło trochę krzywo, co widać- jedyne usprawiedliwienie to dzierganie nocami;).

DODATKOWO: czas, dobre chęci i znajomość podstaw szydełkowania- oczek łańcuszka, słupków i oczek ścisłych zamykających.


Wahałam się, jaką formę ma przyjąć dywanik- myślałam o kole- ale wydało się zbyt proste, podobnie prostokąt, trzecim podejściem była sowa, ale wyszła zbyt ażurowa, a chciałam, by Kornelce było ciepło. Kiedy zobaczyłam POMYSŁ OLI NA HEKSAGONALNĄ PODUSZKĘ (KLIK) , już wiedziałam - będzie sześciokąt. I jestem zadowolona z tego wyboru. Ponieważ mam awersję do kopiowania cudzych pomysłów  - po namyśle wstrzymałam się z publikacją "krok po kroku" i odsyłam Was do OLI i jej bloga O ZEBRZE

Postaram się natomiast rozrysować schemat, więc spodziewajcie się edycji, a dla fanów wzorów opisowych mała ściąga:

Zaczynamy od "magicznego kółka", na którym powstanie pierwszy rząd.

Rząd 1 - 3 oczka łańcuszka zamiast pierwszego słupka, słupek, 3 oczka łańcuszka, 2 słupki, trzy oczka łańcuszka, 2 słupki- i tak do powstania sześciu par po dwa słupki, po każdej parze wykonujemy trzy oczka łańcuszka- ostatnie z nich łączymy oczkiem ścisłym zamykającym z pierwszym słupkiem danego rzędu.

Rząd 2 - 3 oczka łańcuszka, słupek w otwór poniżej łuku z trzech oczek łańcuszka pierwszego rzędu, 3 oczka łańcuszka, kolejny słupek, dwa słupki przerabiane na słupkach poprzedniego rzędu, słupek-3 oczka łańcuszka-słupek, znów dwa słupki i tak do końca okrążenia.

Rząd 3 i kolejne- przerabiamy analogicznie do rzędu drugiego. 

Nasz dywanik składa się z 23 rzędów i w tej chwili ma średnicę nieco ponad 130 cm (przy długości boku równej 65 cm). Docelowo wykończenie brzegu nie będzie szare- zamierzam postawić na turkus. I plan jest taki, by dorobić jeszcze przynajmniej 20 rzędów- dywan będzie naprawdę duży, ale przytrafiła mi się kontuzja nadgarstka i chwilowo muszę go oszczędzać. 

Co jest ważne? Po zakończeniu każdego okrążenia warto złapać kolejno za wszystkie boki i je rozciągnąć- najlepiej kładąc dywan na podłodze/płaskiej powierzchni- zapobiegnie to zwijaniu się ich go środka. Wykonanie dywanu- w jakimkolwiek kształcie- nie wymaga wybitnego szydełkowego kunsztu. Trzeba jednak pamiętać, że w miarę przerabiania kolejnych rzędów, dywan robi się coraz cięższy- więc i jego wagę trzeba dostosować np. do pojemności naszej pralki ( pierzemy w temperaturze do 60 stopni, w zależności od stopnia zabrudzenia) - jeśli będzie za duży, a zabrudzenia spore- zostanie tylko czyszczenie (wodne lub chemiczne, bawełna dobrze znosi i jedno i drugie). W warunkach domowych możemy też poradzić sobie inaczej - napuszczając wannę wody z płynem do prania i... urządzając sobie intensywny marsz po włożonym tam dywanie- do wykręcania zwykle przyda się ktoś do pomocy;) Suszymy rozłożony na płasko.

Olbrzymim plusem takich dywanów- oprócz samodzielnego wykonania- jest niezwykła praktyczność- grube i ciepłe, są wprost stworzone do dziecięcych pokoików- i wszystkich tych miejsc, gdzie lubią bawić się nasze pociechy. Mniejsze możemy prać w domu, przy dużych koszt prania w pralni waha się od 6-7 do 14 zł za metr kwadratowy (za pranie wodne, nie wiem, jak jest z chemicznym).

Wybór kolorów jest ogromny, łatwo więc dopasować nasz projekt do wnętrza, do którego dywan ma trafić - moim skromnym zdaniem u nas wpasował się świetnie;)

Czy i u Was takie dywany się pojawiły?

Tymczasem w naszym salonie (klik) w końcu pojawiło się nieco więcej jesiennych akcentów, a wszystko za sprawa Kornelki, którą dziadkowie w weekend zabrali na wieś. Moje dziecko wróciło brudne, obładowane zielskiem, w pożyczonych od kuzynki (za dużych ofkors) kaloszach - i przeszczęśliwe:)

Was zapraszam na wirtualną kawkę, a sama uciekam do pracy:)

Miłego dnia:)

13 komentarzy:

  1. O szydelkowaniu nie mam pojęcia ale Twój dywan jest świetny. Kształt wybrałaś najlepszy z najlepszych ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dywan jest nieziemski...wydaje mi się że bardzo trudny do wykonania:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jest cudny ! ale ja bym go chyba robiła ze 2 lata :)))

    serdeczności !

    OdpowiedzUsuń
  4. Dywanik jest piękny i ma "duszę" jak wszystkie przedmioty zrobione samodzielnie. Klimat pokoiku Kornelki jest jedyny w swoim rodzaju bo pełen jest przedmiotów wykonanych przez kochającą Mamę :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Piękny dywanik. Serdecznie pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Przepiękny dywan! zazdroszczę szydełkowych umiejętności, mi ostatnio po długim czasie udało się opanować koło:) I dzieki za namiary na sznurek:) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Dywanik śliczny:)
    ale jesienne aranżacje także:)
    ściskam

    OdpowiedzUsuń
  8. Dywanik w pokoju Kornelki wpasował się idealnie:) Super robota!

    OdpowiedzUsuń
  9. Dywanik świetny, a ile metrów sznurka potrzeba na jego wykonanie?

    OdpowiedzUsuń
  10. Tez jestem ciekawa ile metrow sznurka jest potrzebne . Pozdrawiam :) sara :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Jaki niesamowity dywanik... i całkiem spory. Podoba mi się jego forma, bo dywany są zazwyczaj owalne albo prostokątne. Do kolorów też nie można się przyczepić. Praca wykonana porządnie i w kreatywny sposób.

    OdpowiedzUsuń
  12. A mogłabym zapytać ile sznurka zostało zużyte na ten dywanik?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz - każde Wasze słowo jest dla mnie niezwykle ważne. Masz jakieś pytania - zostaw swój email - odpowiem na pewno.