Szydełkowe owoce. Dziecięca kuchnia marzeń.
Kornelka uwielbia kucharzenie- z zapałem kroi, sieka i miesza, równie wielką przyjemność sprawia jej robienie zakupów- tak prawdziwych, jak i w zabawie. Ostatnio kolorowe duplo udają owoce i warzywa- to chyba ten moment, gdy powinniśmy wesprzeć jej zainteresowania.
W oczekiwaniu na złożone już zamówienia- złapałam za szydełko. Całkowicie bez schematu i metodą na oko powstała pierwsza porcja owoców;)
Domyślacie się już chyba, jaki owoc będzie następny;)
Kornelka jest zachwycona, a to najważniejsze:)
Ma małą kuchenkę- dostała ją na drugie urodziny- którą bardzo chętnie się bawi, ale... No właśnie, to plastikowa zabawka, która rozpada się na kawałki przy każdym dotknięciu, co niezbyt sprzyja zabawie. Zapadła więc decyzja - wymieniamy na coś konkretnego. Choć wybór jest ogromny, szybko zawęziliśmy poszukiwania - najpierw kusiły mnie kolorowe KUCHNIE JANOD Z Fabryki Wafelków...
...później zaś przypadkiem trafiłam na bajeczne kuchenki KID KRAFT - i przepadłam - duże, wyglądają jak miniaturki prawdziwych, po prostu bajeczne:)
Zapał studzi nieco cena, w głowie mam też kilka cudownych projektów DIY, które widziałam również na polskich blogach, ale nie do końca czuję się na siłach podejmować takiego zadania. Faktem jest, że wolę jedną porządną zabawkę, niż stos chińszczyzny. I nie oszukujmy się- moje dzieciństwo przypadło na czasy, gdy tylko wybrańcy, najczęściej z rodzinną z Zachodu lub portfelem wystarczająco zasobnym na pewexowe zakupy mogli liczyć na Barbie czy podobne cuda, więc częściowo zaspokajam swoje niedosyty kupując to, co wiem, że zachwyci naszą córeczkę. A że najpoważniejszym z moich nałogów jest kawa, a Marcina Redbull, to bez wyrzutów sumienia myślimy o takiej ekstrawagancji;) Prawdę mówiąc, już wybrałam, mam tylko nadzieję, że newralgiczny wymiar mojego no.1 okaże się wysokością, a nie szerokością i czekam na maila ze sklepu;)
Wspominałam ostatnio o lampce do czytania - padło na sówkę, jeszcze jej nie pokazywałam:
Skusiłam się też na małe lusterko w KIKu - myślę, że tu pasuje, Kornelce się podoba;)
Uciekam, bo późno już:)
Dobranoc:)
W dzisiejszych czasach dzieci to mają dobrze :) Sama bym się taką kuchenką pobawiła :) Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSłodziaki z tych Twoich owoców:)
OdpowiedzUsuńA kuchnie prześliczne!
Pozdrawiam
Patrycja
Moje dzieci mają kuchenkę diy i służy nam świetnie, a roboty w sumie nie było dużo i koszty też nie bardzo wysokie. Może warto przemyśleć produkcję własną?
OdpowiedzUsuńCudowne owoce zrobiłaś córeczce.
OdpowiedzUsuńOwocki piękne... soczysssste :) i te kuchnie jak z marzeń...
OdpowiedzUsuńKażdy element w pokoju Kornelki taki dopasowany i uroczy...uwielbiam tą Twoją dbałość o każdy szczegół :)
Korniszonek to już teraz prawdziwa księżniczka! :)
Pozdrawiam
Cuda szydełkowe a kuchnie bajeczne-sama bym chętnie się taką pobawiła:-)
OdpowiedzUsuńŚliczności wyszydełkowałaś córuni :)
OdpowiedzUsuńKuchenki wspaniałe, prawdziwe cudeńka można teraz dostać.
Twoje zdjęcia jak zawsze zachwycają :)
Jestes cudowną mamą:) Kornelka ma wielkie szczęście:)
OdpowiedzUsuńuściski ślę
jakie słodziachne
OdpowiedzUsuńZawsze, podobały mi się takie owoce i warzywa. Sama chciałam zrobić takie z filcu dla córki ale skończyło się na zamiarach.
OdpowiedzUsuńŚliczna kuchnia... Gdzie kupiłyscie??
OdpowiedzUsuńNo i czy masz jakieś wzory na te szydełkowe owoce i warzywka, bo ja nie mogę nigdzie znaleść... A chciałabym swojej małej zrobić :)