Nasz wiejski azyl - jak wybrać kosiarkę idealną?

Jesteśmy mieszczuchami - w dużym stopniu z natury, lecz przede wszystkim - z wyboru. Wyboru, co prawda podyktowanego specyfiką naszej pracy, ale wciąż jednak będącego naszą decyzją.

Dla nas - domem może być wszystko  - tak kawalerka, jak i rozległa rezydencja za miastem, bo o jego istocie stanowi nie rodzaj, metraż czy lokalizacja, ale ludzie. My.

Och, lubimy wygodę, dlatego nasze mieszkanie jest większe od wielu domów ;) Życie w mieście ma dla nas mnóstwo zalet, jednak czasem i my chcemy się znaleźć bliżej natury. W takich chwilach uciekamy na wieś. 

Czy kiedyś tam zamieszkamy? Być może, ale nieprędko. To idealne rozwiązanie na weekendy, taki prywatny azyl, na który składa się poniemieckie gospodarstwo i sporo terenu wokół. Jest miejsce ma kwiaty, krzewy, grilla z przyjaciółmi czy grę w piłkę dla dzieci. Wystarczająco blisko, by szybko tam dojechać, ale na tyle daleko, by cieszyć spokojem. 

Jest tam stary dom, stodoła, ba! nawet kurnik ;) Jednak tym, co cyklicznie wymaga stałej opieki jest... No właśnie - co to jest właściwie? 

Nie wiem, na ile znacie specyfikę gospodarstw rolnych na ziemiach zachodnich, przed wojną należących do Niemiec, ale charakterystyczną cechą jest lokalizacja domów i poszczególnych budynków gospodarczych. Najczęściej dom i stodoła lokalizowane były albo w jednej linii (lub jak u nas - stanowią całość), albo w bliskiej odległości od siebie budowane były na kształcie litery L, natomiast ciąg kurnik-chlew-parownik-obora-stajnia - budowało się w pewnej odległości naprzeciwko domu. Tym samym pomiędzy powstawało podwórko. Dawniej było to miejsce niemal całkowicie zawładnięte przez gospodarski drób, wspóczesnie - jest czymś w rodzaju trawnika. W tym przypadku o sporej powierzchni, bo o wymiarach niemal 25 na 40 metrów.

1000 metrów kwadratowych trawy, poprzerastanej stokrotkami i koniczyną - białą i szwedzką - i te 1000 metrów trzeba regularnie kosić.

Podłoże to głównie czarnoziem, nasze podwórko uwiebiają też krety. 

W jednej części sporo "przeszkód" w postaci drzewek, krzewów i kwiatów, a sama powierzchnia idealnie równa nie była chyba nigdy ;)

Dla wielu - wszystko do wymiany ze wzgledu na powyższe "wady". Nam to nie przeszkadza, jednak wyzwaniem jest koszenie i znalezienie odpowiedniej kosiarki do zadań specjalnych.

Przez 9 lat samodzielnej opieki nad naszym wiejskim azylem korzystaliśmy z wielu rozwiązań - lepszych, gorszych, a nawet tragicznych, przy których jedynym plusem było wyrobienie idealnych bicepsów i kamienny sen po 10 godzinach targania kosiarki w tę i z powrotem. A to już szybko prowadzi do sytuacji, gdy koszenie urasta do rangi traumy, unikamy go jak możemy, wszystko zarasta i potem jest jeszcze gorzej - błędne koło.

W tym roku, wciąż pod wrażeniem kosiarki-staruszki Royal pożyczanej nam czasem przez sąsiada, postanowilismy i my zaufać marce Husqvarna

Ze względu na dużą powierzchnię do koszenia, nie mielismy wątpliwości, że najlepszym dla nas wyborem jest spalinowa kosiarka do trawy. Przemawia za nią działanie bez ograniczeń w postaci kabla oraz bezproblemowe radzenie sobie z wysoką trawą (i nie tylko trawą) - bo czasem natłok obowiązków sprawia, że nasz trawnik dwa lub trzy tygodnie żyje własnym życiem, nieodmiennie ewoluując w kierunku buszu. 

Kolejny warunek konieczny to posiadanie napędu - o sprawność fizyczną wolimy dbać na siłowni, a na wsi - cieszyć się zasłużonym odpoczynkiem.


W tym miejscu musieliśmy odpowiedzieć sobie na pytanie, dlaczego własnie kosiarka Husqvarna jest najlepszym wyborem i inwestycją na długie lata.

Nie ukrywamy, że ważne są dla nas rekomendacje rodziny i przyjaciół, nie bez znaczenia jest też fakt, że mieliśmy okazję sami zapoznać się z działaniem konkretego sprzętu. Choć więc model modelowi nierówny - buduje to nasze zaufanie do marki, tym bardziej, że regularnie korzystamy z jej innych produktów - pilarki i kosy, które nigdy nas nie zawiodły. 

Kolejny argument, który ma niebagatelne znaczenie, to rozbudowana sieć autoryzowanych punktów sprzedaży i serwisu sprzętu (dla osób z okolic Gorzowa podpowiem - ul. Mickiewicza w Bogdańcu).

Dlaczego to tak istotne? Większość z nas - w tym i my - nie jest ekspertami od tego typu urządzeń - i nie musimy nimi być. Nie zmienia to jednak faktu, że wymagają one  czyszczenia, odpowiedniej konserwacji, a czasem wymiany niektórych części, które zwyczajnie się zużywają w miarę intensywnej eksploatacji. Dla nas ważne, by w zasięgu ręki mieć wykwalifikowanych specjalistów z doświadczeniem, którzy doradzą i wykonają prace czy naprawy, o których nie mamy pojęcia.

Prowadzi to do kolejnego punktu potwierdzającego, że kosiarka Husqvarna to najlepszy wybór - mianowicie szeroka dostępność oryginalnych części zamiennych sprawia, że zakup jest inwestycją na lata. Każdy sprzęt z czasem się zużywa, dotyczy to zwłaszcza najsilniej eksploatowanych elementów, co jednak nie musi oznaczać wymiany całego urządzenia i ponoszenia z tego tytułu znacznych kosztów po roku czy dwóch od zakupu. Stosowanie oryginalnych części znacząco wydłuża żywotność sprzętów, pozwala też mieć pewność, że zachowają wszelkie parametry pozwalające na bezpieczne użytkowanie. 

Wciąż wahamy się przy wyborze określonego modelu - może sami używacie i możecie polecić swój numer jeden?

Po cichu liczyłam, że wybierzemy się na zakupy jeszcze przed świętami, jednak wiosna zrobiła nam psikusa...

Tak, dobrze widzicie :(

Chociaż... Własciwie pogoda jest wprost idealna na święta, pytanie tylko, czy na Wielkanoc ;)

Pozostaje nam więc czekać na ocieplenie - przyznam się, że nie moge się już doczekać pierwszego grilla w tym roku. Przed ostatnimi opadami udało nam się usunąć większość pozostałości po zimie, choc ostatnie wichury nałamały sporo gałęzi. Na kwiecień zaplanowaliśmy użycie regeneratora do trawników i po cichu liczymy, że majówkę spędzimy juz na trawce - oczywiście idealnie przystrzyżonej ;)







12 komentarzy:

  1. Cudowny AZYL! wracałabym tam wciąż i wciąż :) :) :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Marzy mi się taki swój kawałek ziemi, nawet mogłabym to wszystko kosić :) A zapach koszonej trawy... Zapach dzieciństwa!

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawy artykuł. Sama rozglądam się za dobrą kosiarką bo obecna się popsuła

    OdpowiedzUsuń
  4. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetne te zimowe zdjęcia! :) A co do samego ogrodu to świetną sprawą jest posiadanie kawałka własnej ziemi. Sama mam nieduży ogródek i jestem z niego bardzo, bardzo dumna!

    OdpowiedzUsuń
  6. Super miejsce na odpoczynek! Zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ten komentarz został usunięty przez administratora bloga.

    OdpowiedzUsuń
  9. Mega zielono - teraz okres na koszenie i dobór odpowiedniego sprzętu ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ciekaw jestem jak spisuje się ta kosiarka po dłuższym użytkowaniu. Muszę na wiosnę kupić jakąś do swojego ogródka i zastanawiam się właśnie nad wyborem podobnego modelu.

    OdpowiedzUsuń
  11. Wiesz czego Ci zazdroszczę? Tego, że już możesz zastanawiać się, jaką kosiarkę wybrać :) U nas jeszcze nic się nie zaczęło, ponieważ dopiero jesteśmy na etapie planowania całego domu. Zależy nam na tym, aby był to dom przystosowany do fotowoltaiki. Przyznam, że nie spodziewaliśmy, że będziemy musieli użyć elementy instalacji fotowoltaicznych w takich ilościach. Ale oczywiście jak najbardziej to rozumiem, ponieważ cały system musi dobrze funkcjonować. Najważniejsze to przede wszystkim to, aby wybrać dobre elementy i aby wszystko odpowiednio zamontować.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja od urodzenia mieszkam na wsi, kiedyś przez 2 lata mieszkałam w miescie, oj jak ja tęskniłam za wsią, nigdy więcej do miasta. Lubię prace w ogrodzie, mam spory ogród a wnim warzywa, kwiaty, drzewa. Latem bardzo dużo czasu spędzam w ogrodzie, a jesli chodzi o kosiarkę to wybór jest spory ja akurat mam Stiga https://www.stiga.pl/ jest dobra.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz - każde Wasze słowo jest dla mnie niezwykle ważne. Masz jakieś pytania - zostaw swój email - odpowiem na pewno.