Slow.

Choć czasem na to narzekam - lubię żyć intensywnie, wrogiem jest mi bezczynność, a od nudy dostaję dreszczy.

 Nauczyłam się już, że to żaden wstyd przyznać się do zmęczenia - pracuję, działam, realizuję się jako żona i mama, pani domu i przedsiębiorca, mam swoje hobby i pasje.  

Zdarza mi się brać na siebie za dużo, więc tak, jak mam prawo do oddechu - nie waham się o tym mówić. Gorzej ten oddech zaczerpnąć, bo zawsze jest "COŚ" do zrobienia, zabawy do sprawdzenia, smaki do spróbowania, książki do przeczytania, miejsca do zobaczenia...  

Przytrafiła mi się ostatnio kontuzja, niby niewielka, ale zmusiła do postoju. 

Na upartego mogłabym  tu zaserwować garść medycznych terminów, "modne" szpitalne relacje czy kilka czarnych prognoz dla potrzymania w napięciu.  Problem w tym, że wolę optymizm;) 

Odpoczywam więc i daję się troszkę rozpieszczać;)
Apetyczna?
Wiecie, co jest w tej tarcie najlepsze? 
Zrobiła ją czterolatka;)
Nie, nie sama od podstaw, miała też pomoc taty;)
Mieli ułatwione zadanie, bo zapobiegliwa matka lubi trzymać spory zapas kruchego w zamrażarce (najlepiej zawijany w biały papier do pieczenia, my używamy Stelli)- z tego przepisu.
Dwa owocowe zestawy i fakt, że zrobili ją DLA MNIE - bezcenny (i pal licho, że sami zjedli;)

Powiecie, że nadymam się jak paw, ale ja naprawdę jestem z nich dumna:)
 Przyznajcie, że świetnie wygląda:)


Czas naprawdę mocno nam zwolnił...
Opychamy się owocami i cieszymy rytmem slow.
Poziomki mamy własne - wprost z naszego magicznego balkonu.

Działkowe porzeczki dostarczają pełni sorbetowych doznań - przepis znajdziecie TU.

Zobaczcie też, jakie smakołyki przywiózł mi Tato- tak, tak! Już są:)

Na koniec mam dla Was dwa balkonowe kadry - już niebawem pokażę Wam moje kompletne królestwo vintage.
 I moje ostatnie małe DIY - wygląda choć odrobinę marokańsko? A może boho?

Uciekam z solenną obietnicą - powoli dochodzę do siebie, więc już niebawem zobaczycie kolejna odsłonę moich remontowych zmagań;)
Dobranoc.




17 komentarzy:

  1. Mniam, tarta wygląda tak, że ślinka cieknie. Brawo dla córy i męża a dla Ciebie zdrówka!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochani są, a tartowanie tak im się spodobalo, że mamy tartę co 2-3 dni😉

      Usuń
  2. Taka piękna tarta od serca to jest to coś! Wyszła cudownie i pewnie tak smakuje. Super lampionik, szkoda, że nie ma więcej zdjęć. A ja dzisiaj biorę się za porzeczki, może coś słodkiego też powstanie. Ślę pozdrowienia :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Porzeczki są do tej tarty wprost stworzone😊 A więcej zdjęć wraz z tutkiem też już na blogu😉

      Usuń
  3. Jej, jakie pyszności. Ależ bym coś takiego zjadła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Super wyszła tarta :) Również uwielbiam tarty, szczególnie z rabarbarem :) Najbardziej lubię kruszonkę. Ja, jak robię ciasta z kruszonką, zawsze ciasto posypuje kruszonką w dużych ilościach ;) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kiedyś kruszonki mogłam mieć więcej niż ciasta, ostatnio jednak stawiam na niewielki dodatek, a nacisk kładę na cudownie maślane w smaku ciasto kruche 😊

      Usuń
  5. Nie mogę się doczekać relacji z remontowych zmagań. A teraz podziwiam tartę bo wygląda pysznie :) nigdy nie wpadłam na pomysł mrożenia ciasta kruchego "na potem", zawsze robiłam na bieżąco, a pomysł jest genialny ;) jak tylko kupię sobie większą zamrażarkę, na pewno zacznę to praktykować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja robię z nim dokładnie to samo, co w sklepach widzę z francuskim- zwijam w rulon😊 zajmuje niewiele miejsca, a po rozmrażeniu już nawet nie trzeba wałkowac😉

      Usuń
  6. super :) zapraszam do wzięcia udziału i dodania posta w link party u mnie :) http://speckled-fawn.blogspot.com/2016/07/urodzinowy-post-i-link-party-z-nagrodami.html

    OdpowiedzUsuń
  7. W takim razie zdrówka życzę;-) Też tak mam, że na tyłku posiedzieć nie mogę...Niby czasem chce zwolnic, ale juz czuję, że mnie nosi...i także kocham piec z córcią;-) Mamy kilka swoich wypróbowanych przepisów;-) A tarta wygląda apetycznie, smaka mi narobiłas, tym bardziej, że po wysprzątaniu całego domu znów mnie nosi i myślę sobie " a może ciasto z malinami"???

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z malinami też jest pyszne! Dziś mamy z jezynami, malinami i borówkami, odrobiną kruszonki i lukrem limonkowym😊

      Usuń
  8. Ale to wszystko pięknie wygląda!
    Zapraszam również do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. W rytmie slow zadbałam o wodę w domu - założyliśmy filtr molekularny z naturalną mineralizacją dzięki, któremu mamy smaczną i zdrową kranówkę w domu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. http://fitaqua.pl/produkt/filtr-ro-t/ gdyby ktoś szukał właśnie ten filtr świetnie się u nas sprawdza :)

      Usuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz - każde Wasze słowo jest dla mnie niezwykle ważne. Masz jakieś pytania - zostaw swój email - odpowiem na pewno.