Nie tylko karp. Kolorami w niepogodę.

Ryby na naszym stole pojawiają się regularnie, zwykle 2-3 razy w tygodniu - solidarnie je lubimy, choć nie każdy w każdej postaci. Najczęściej sięgamy po pstrągi i dorsze, Kornelka z tatą lubią łososia, ja chętnie zjadam sałatki z tuńczykiem.  Czas między końcem listopada a styczniem upływa nam pod znakiem karpia, od czasu do czasu - szczupaka- o którego w ostatnich latach jakoś ciężej- i okołoświątecznie - śledzia. Na świątecznym stole także wiodą prym - króluje smażony karp, równie szybko znikają ryby po grecku. I tak też będzie w tym roku, bo choć sama eksperymenty lubię - w rodzinie przewagę mają konserwatywni tradycjonaliści;) Dziś jednak przepis z zasady niezbyt świąteczny, ale może warto go zaserwować na wigilijnym stole?


PSTRĄG TĘCZOWY Z WARZYWAMI

600-700 g pstrąga tęczowego - płat ze skórą (może być też łosoś lub np.dorsz)
słodka czerwona papryka
pikantna papryczka - żółta lub czerwona
6-7 ząbków czosnku
15-20 pomidorków koktajlowych
mała cukinia
mała cytryna
kilka gałązek bazylii i oregano
oliwa z oliwek
gruboziarnista sól - u mnie himalajska




Cukinię, obie papryki, czosnek i cytrynę kroimy w plasterki. Sokiem wyciśniętym z końcówek cytryny możemy skropić rybę. Co do pomidorków koktajlowych -  nie jest to konieczne, ale ja wolę je sparzyć i zdjąć skórkę. Naczynie do zapiekania skrapiamy oliwią, układamy w nim cukinię...
...na niej rozkładamy paprykę i czosnek...
...i wszystko posypujemy solą (oszczędnie).
Pstrąga kroimy na 3-4 cm kawałki, układamy na warzywach:
Na wierzchu układamy zioła...
 ...któe możemy posiekać - ja zostawiam całe gałązki, bo choć Konelka lubi ich smak- nie przepada za widokiem;)
Pomiędzy kawałkami ryby układamy pomidorki i plastry cytryny (u nas raczej mniej niż więcej, ale to kwestia gustu).


Wstawiamy na dolny poziom piekarnika, nastawiamy go na ok.200 stopni i pieczemy około 25-40 stopni (w zależności od szybkości jego nagrzewania się i wielkości kawałków ryby).
Podajemy z ryżem bądź ziemniakami i cieszymy smakiem w energetycznym towarzystwie kolorów:)

Przepiękne foremki-serca Iba Laursena dotarły do mnie 5 grudnia, a Mikołajem był sklep Malowane Bielą - jeszcze raz ogromnie dziękuję:)  Miałam w planach pokazać je z szarlotką, ale pierwszy wypiek tajemniczo zniknął, zanim zdążyłam chwycić za aparat;) Ponieważ jednak są nie tylko piękne, ale i funkcjonalne, zapewne wielokrotnie pojawią się na naszym stole i blogu:) Was natomiast zapraszam nie tylko do sklepu i na facebookowy profil Malowane Bielą ,ale także na pełnego inspiracji i przepięknych zdjęć bloga Patrycji - Właścicielki:)


Choróbsko doczepiło się do mnie na dobre i kolejny już tydzień toczymy tę nierówną walkę, ostatnio jednak odnoszę wrażenie, że szala jakby odrobinę przechyla się na moją stronę;) Udało nam się upiec pierniczki, powstało kilka nowych dekoracji, ba!!!, nawet zdjęć sporo udało mi się zrobić:) Materiał na posty jest, więc bądźcie czujni;)

Dobranoc:)


4 komentarze:

  1. Lubię ryby, ostatnio co raz bardziej. Kiedy byłam dzieckiem jadło się u nas tylko śledzie (co piątek) i karpie (raz w roku). Dziś wybór mamy ogromny. Zajadamy się dorszami złowionymi własnoręcznie na północy Norwegii w czasie wakacyjnej wyprawy (bez porównania do "sklepowych" ryb). Ostatnio mieliśmy okazję spróbować jesiotra prosto z wędzarni - nie jadłam w życiu lepszej ryby! Pstrągi i łososie jemy średnio raz w tygodniu. Moja córka uwielbia "paluchy" rybne - kroję filet w paski, obtaczam w bułce tartej i smażę krótko na oliwie. Muszę jednak koniecznie spróbować Twojego przepisu :) Wygląda to genialnie i pewnie tak samo smakuje.
    Wracaj szybko do zdrowia!
    Serdeczności!

    OdpowiedzUsuń
  2. Uwielbiamy ryby pod każdą postacią. A Twój przepis wygląda smakowicie. Łatwy i kolorowy. Mniam...

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja też dzisiaj miałam na obiad łososia, tylko że pod pestowo-serową pierzynką:) Uwielbiam ryby:)
    Pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  4. Ryby, nasze ulubione... Każde i w każdej postaci... Pieczone, smażone, gotowane i grillowane :) Kto wie może podsunę mojemu A. przepis na waszego łososia :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz - każde Wasze słowo jest dla mnie niezwykle ważne. Masz jakieś pytania - zostaw swój email - odpowiem na pewno.