Kolażowy problem.

Mam z nimi problem ogromny, bo bardzo bym chciała...

Umieć...
Tworzyć...
Mieć...

Ale niedouczona w tej materii jestem i siedzę zamknięta w ciasnej klatce możliwości darmowej Picasy. Jest też Photoscape, ale prędzej jajo zniosę, niż dokonam cudu i sprawię, by komputer mi przy nim nie mulił...

Choć tak właściwie to mi się inne kolaże (a może" moodboardy"?) marzą, takie full professional, gdzie krzesło jest sobie bez tła, dostawiam je przy wirtualnym stole i tylko czekam, aż publika zapieje z zachwytu. Ale to już czarna magia i jakoś się nie zanosi, bym znalazła rozwiązanie w internetach - albo szukać nie umiem, albo mało kto ma ochotę dzielić się ową wiedzą tajemną.

I gryzłam się strasznie, bo znów zachciało mi się udziału w konkursie... W głowie przesuwa się tablica za tablicą, inspiracje wychodzą uszami, ale jak im nadać formę konkretną, nie tylko z rojeń?

Wycinanką, Kochani:) Tak! Pamiętam jak lata temu wycinałam z gazet obrazki - zwykle projektowałam nimi modę, czasem swój pokój z marzeń (psycholog miałby używanie, bo niepokojąco owe projekty przypominały obecny pokój Kornelki;) Do zaprojektowania był salon. O, ten chętnie przygarnęłabym z większym metrażem i złotą kartą no limit na urządzanie. Ale znów fantazjuję, a miało być o konkretach. Usiadłam, powycinałam, układanie było lepsze niż puzzle. Salon powstał, a mi wciąż mało, więc zbieram już kolejne obrazki;)


Bo to świetna zabawa, pal licho konkursy, wish listy z wiadomym celem i całą resztę - muszę dziś przygotować wycinanki i dla Kornelki, ona uwielbia podobne zabawy:)





I wiecie co? Mając dom z wielkim salonem - tak właśnie bym go urządziła, jedynie strop byłby pobielony. Zresztą ten projekt - jeśli niczego nie pomieszałam autorstwa Katarzyny Wroczyńskiej-Kaczmarek z Pracowni "Proporcja"- długo będzie mi się śnił:)

I jeszcze małe zestawienie "co - skąd":



O domu jednak nie myślę w perspektywie bliższej niż 8-10 lat, więc wiele jeszcze wirtualnych salonów urządzę;) Póki co mam mój własny, bardzo realny, choć wciąż jakby nie dokończony... Nie lubię pośpiechu, gdy brak mi pewności, że chcę czegoś konkretnego, półśrodki zdecydowanie odrzucam i wolę czekać- choćby i długo, ale na "to właśnie TO". Czuję jednak jakąś potrzebę lekkiego przedświątecznego liftingu, choćby jedynie w dodatkach, a że kilkoro spośród moich Mikołajów lubi na bloga zaglądać...
Nietrudno zauważyć, że niemal we wszystkich przypadkach wspólnym mianownikiem jest złoto;) Sroka ze mnie i lubię takie dodatki, zwłaszcza gwiazda i imbryk (idealnie pasowałby do mojego zdekompletowango serwisu Furstenberg;) kuszą, nęcą i pociągają. Wszystkie powyższe przedmioty pochodzą z aktualnych kampanii Westwing i sądzę, że niejedną kobietkę potrafiłyby uszczęśliwić (tak, Szanowny Mężu i nie mniej Szanowny Bracie, piję do Was- pamietajcie- imbryk <Smitten> i gwiazda <Ansgar>, ale resztą tez nie pogardzę;)

I tu moja światła myśl odnośnie kolaży - powyższy powstał w Picasie - i zawsze wyjdzie Wam zgrabnie, jeśli tylko użyjecie zdjęć z jednakowym tłem. Ameryki nie odkryłam, ale jeszcze niedawno nie było to dla mnie oczywiste;)

Kochani, ostatni raz dorzucam do pieca (po dwóch miesiącach kopcenia w końcu działa bez zarzutów, ale to dłuższa historia;) i uciekam spać.


A może Wy macie jakieś proste sposoby na tworzenie tablic inspiracji? Podzielcie się nimi:)


Post powstał pod wpływem euforii - cudem (bo oprócz pieca i karta sieciowa strajkuje) zdołałam wysłać zgłoszenie na konkurs i w ramach współpracy z Westwing (cel - prezentacja produktów, które urzekły mnie w najnowszych kampaniach)



8 komentarzy:

  1. Oj...odżyły wspomnienia! Takie same wycinanki tworzyłam...nawet zeszyt z nimi miałam!
    Świetna zabawa była zawsze przy tym!
    Super pomysł...piękne przedmioty Ilonko.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajna zabawa z tymi wycinankami :)) Zawsze bawiłam się tak z córcią, gdy była mała, tworzyłyśmy różne wycinankowe historie, jeszcze mam jej prace w pudełku wspomnień :))
    Śliczne wymarzone przedmioty wybrałaś.... Ciebie na złoto, a mnie na srebro od jakiegoś czasu wzięło :))
    Pozdrawiam ciepło, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny pomysł z tymi wycinankami, podoba mi się strasznie :) Ja używam wyłącznie Photoscape i to w małym zakresie, reszty nie znam i prawdę mówiąc dla mnie to czarna magia. Chyba zapiszę się na jakiś kurs :/ Ale wycinanki są genialne, dobry pomysł na wykorzystanie wnętrzarskich gazet, które już się nie mieszczą na półkach ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podoba mi się tak jak jest. Dobry pomysł na spędzenie wspólnego czasu z dzieckiem np. Ale tego typu kolaż mnie zaskoczył i bardzo mi się spodobał. Jest ekstra.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie robiłam sobie takiego zestawienia. Ale fajna zabawa:)
    Chyba każda z nas jest sroką jesli chodzi o złoto:):):)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo kreatywne działanie :) Salon wyszedł jak z obrazka! Co do fotoszopów i innych cudactw, to dla mnie to też czarna magia. Radzę sobie jak mogę z photo filtre. Źle nie jest, ale marzy mi się kurs obsługi jakiegoś bardziej profesjonalnego programu.
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja do tworzenia tablic używam paradoksalnie programu do grafiki wektorowej czyli corela. I zawsze szukam packshot'ów danego produktu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Wycinanka genialna!! Zawsze twierdzę, że jak człowiek dochodzi do ściany to powrót do korzenie jest najlepszym wyjściem. Za mną też coraz bardziej chodzą przytulne klimaty, ciepła klasyka, drewno, złoto, futra nawet. pewien łatwy sposób na moodboardy mam i obiecuję się nim podzielić na blogu, ale przed świętami to już raczej nie zdążę 😕 w razie czego przypomnij mi bo z pamięcią u mnie kiepsko ostatnimi czasy 😀

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz - każde Wasze słowo jest dla mnie niezwykle ważne. Masz jakieś pytania - zostaw swój email - odpowiem na pewno.