Pokój Kornelki. Etap I - jak przygotować się do remontu.

Od kilku dni walczymy - bo remont w sytuacji, gdy poświęca się na niego dwie, w porywach cztery (i całą sobotę ofkors), godziny dziennie (gdzieś pomiędzy pracą o nocną utratą przytomności), wokół ustawicznie krąży liniejące psisko, a Dziecię "pomaga" przy wszystkim, to prawdziwy bój. Nie narzekam jednak, bo całość powolutku nabiera wymarzonych przeze mnie kształtów;)
Pokój jest średniej wielkości, ma prawie 12,5 m2, więc mieści się w standardowych wymiarach, jeśli chodzi o dziecięce pokoiki. Kształt- zbliżony do kwadratu- znacznie pomaga w rozplanowaniu całości. Pewne ograniczenie stwarzają skosy, ale wierzę, że uda się je ładnie wkomponować w całość. W pierwotnych planach na aranżację mieszkania pokoik dla Kornelki planowaliśmy urządzić na drugim piętrze, więc dla książek zbudowaliśmy regał z cegieł, który możecie zobaczyć też TU. Wiemy już jednak, że to gabinet z biblioteczką powstaną na górze, a tu zamieszka nasza dziewczynka. Jednak regału żal mi rozbierać, zresztą głęboko wierzę, że córeczka podzieli naszą miłość do książek i sama zacznie go nimi zapełniać:)
Pomysł na całokształt dojrzewał długo, jeszcze dłużej trwało czekanie na impuls, który pozwoli nam zacząć. Na początek wynieśliśmy książki i zabawki, nasze wielkie biurko tymczasowo powędrowało do sypialni, by nie przeszkadzać sobie przy pracy- szafę postawiliśmy w korytarzu. Później zdjęliśmy lampę i roletę, zaszpachlowaliśmy też wszystkie niepotrzebne dziury w ścianach. Najbrudniejszą pracą na tym etapie było szlifowanie regału- po wymurowaniu został pokryty lakierem, jak się niestety okazało- za wcześnie- część cegieł była wilgotna i w wielu miejscach powstały nieestetyczne złuszczenia i odpryski. Usunęliśmy je za pomocą ściernych kostek (przyznam się- marzy mi się szlifierka rolkowa Bosch , bo planujemy też odnowić schody, ale ten zakup na razie musi poczekać), starając się na bieżąco odkurzać cały powstający pył (sprawdzi się odkurzacz do popiołu z mocnym ssaniem), na koniec poprawiliśmy watą stalową (nr 2). Później przyszła pora na odtłuszczenie- najpierw wilgotną gąbką z płynem do naczyń, później - uniwersalnym rozpuszczalnikiem. Na koniec położyliśmy impregnat do kamienia. Po usunięciu całego pyłu przystąpiliśmy do przygotowania mebli przed malowaniem- zdecydowaliśmy się na farby kredowe Autentico , przed niespodziankami w rodzaju żółtych plam wyłaniających się po malowaniu postanowiliśmy zabezpieczyć się Primerem.
Do malowania przeznaczyliśmy łóżko (widać je już po położeniu pierwszej warstwy farby- kolor Casa Bianka), szafę, komodę i krzesełko ze środkowego zdjęcia oraz mini sekretarzyk widoczny obok szafy. Primer okazał się być niemal bez zapachu i bardzo wydajny- zużyliśmy mniej więcej pół puszki. Konieczne okazało się jednak lekkie rozcieńczenie- bez tego nakładanie było trudne. Podobnie z farbą- ma delikatny, niemal niewyczuwalny zapach, jest bardzo gęsta i przy malowaniu wałkiem trzeba dodać trochę wody. Bardzo dobrze kryje, choć podejrzewam, że częściowa w tym zasługa Primera.

 A tu już dzieło Kornelki- każdego dnia dostaje nowy kolor, by stołeczek się nie znudził;)
Podsumowując- poniżej kilka porad, jak najlepiej przygotować się do samodzielnego remontowania.
1. Pierwsze i najważniejsze- potrzebny jest plan- musimy wiedzieć, jaki efekt chcemy uzyskać, określić budżet, jaki możemy przeznaczyć na realizację, wypisać zalety i wady- i znaleźć sposoby na wyeliminowanie tych ostatnich.
2. Na kartce spisujemy WSZYSTKO, co może nam być potrzebne (poniżej nasza lista):
grunt do ścian - zwiększa przyczepność farby, izoluje stary kolor (szczególnie przydatny, gdy ciemne ściany malujemy na jasno)
farba- wybieramy producenta, zapoznajemy się z paletą kolorów, dobrze jest zaopatrzyć się w próbki- kolory z wzorników mogą różnic się od rzeczywistych, oświetlenie sklepowe jest inne od domowego, na żywo może się okazać, że wybrany jako "ten idealny kolor"- wcale nam się nie podoba na większej powierzchni.
pędzle, wałki, tacki malarskie- do malowania ścian stanowczo preferujemy te ostatnie, duży pędzel przyda się do gruntowania. Do malowania ścian używamy szerokich wałków na długiej rączce, trudno dostępne miejsca domalowujemy małym pędzelkiem.
folia, tektura na rolce, kartony do zabezpieczenia powierzchni przed zachlapaniem farbą.
taśmy malarskie- warto wybrać te nieco droższe- unikniemy ciągłego odklejania się i przedostawania się farby pod taśmę.
szpachla + szpachelka - do dziur po gwoździach, haczykach itp.
papiery/kostki ścierne, szlifierka, wata stalowa
narzędzia- kombinerki (do wyciągania starych gwoździ itp.), śrubokręty, wiertarka
wkręty, gwoździki
rozpuszczalnik uniwersalny (do trudno zmywalnych zabrudzeń- większość farb jest wodorozcieńczalna i nie będzie on szczególnie potrzebny)
rękawiczki ochronne (ja nie używam, nie lubię i już;)
3. Robimy listę i przegląd rzeczy, które już w domu mamy, resztę kupujemy.
4. Wybieramy odpowiedni dzień i zaczynamy;)
5. Wszystko, co nie jest potrzebne, a potencjalnie może przeszkadzać, wynosimy z remontowanego pomieszczenia- jeśli nie mamy gdzie- zabezpieczamy, najlepiej folią i taśmą. By poremontowe szorowanie podłogi nie było mordęgą- dobrze położyć na niej tekturę (rolka 1m x 20m kosztuje około 30zł, możemy też użyć dużych kartonów lub mocnej sztywnej folii.
6. Jeśli coś wymaga szlifowania- zróbmy to na samym początku i przed dalszymi pracami usuńmy wszelkie pozostałości pyłu.
7. Jeśli w domu są zwierzaki i nie możemy ich wywieźć na czas remontu- szczególną uwagę zwracajmy na sierść- pięknie pomalowana szafka bardzo straci, jeśli na finiszu odkryjemy, że i nasz ulubieniec jest reprezentowany gdzieś pomiędzy warstwami farby. Sama odkurzam 2-3 razy dziennie i perfidnie każę Balzakowi trzymać się jak najdalej od krytycznej strefy.
8. Jeśli dziecko cudownym zrządzeniem losu nie wybiera się akurat na wakacje do babci- włączmy je w naszą pracę- choć wszystko posuwa się wolniej, zabawa jest przednia, a nasz maluch czuje się potrzebny- mamy go też na oku i minimalizujemy ryzyko, że zacznie "tworzyć" na własną rękę;)
Ameryki nie odkryłam, ale może i przed Wami stoją podobne wyzwania;) Jak radzicie sobie z remontami- sami czy z pomocą fachowców? Sama od zeszłego roku mam do nich głęboki uraz, stąd pomysł na samodzielne remontowanie;)

Wciąż brakuje mi wielu dodatków- intensywnie przeglądam oferty, chłonę kolory, kształty, zachwycam się i zastanawiam, powoli zaczynam też zamawiać;) Co dziś wpadło mi w oko? Zobaczcie:
1. łóżko tipi - gdybym już nie miała odpowiedniego- mam, ale musiałam je pokazać...
2. ramka
4.puf
Można się już domyślić przyszłej kolorystyki, prawda?;)
Wszystkie moje typy znajdziecie w sklepie Opa & Company - jeśli spodoba się Wam coś z działu Dodatki- na hasło opaandblogi - otrzymacie 15% rabatu:)
Oj, kusi mnie aż za dużo;)

A ponieważ nie samym malowaniem i planowaniem człowiek żyje- codziennie staram się wygospodarować czas na warzywne zakupy - takie świeże lubię najbardziej:)


Zaczynam jednak widzieć podwójnie, więc o nich następnym razem:)

Miłego dnia:)


11 komentarzy:

  1. ciekawa jestem tego pokoju :-)))

    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  2. Juz czekam
    Na pełną relację!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem przekonana, że wyjdzie pięknie. Miłego dnia dla Ciebie ;-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Będzie cudo! To wiem. Ale i tak czekam na efekt końcowy :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie, że nie rozbieracie regału - bardzo mi się podoba :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Z niecierpliwością czekam na efekt końcowy!

    Sama jestem na etapie remontowania salonu :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. :)
    mam kilka mebelków do przerobienia...jednak, niektóre bardzo nadszarpnięte zębem czasu i najpierw dziury muszę "połatać" :)
    pomysł z malowaniem stołeczka przez Kornelkę super :) i talent po Mamusi ma :) a i miłość do czytania na pewno po Was odziedziczyła :)
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  8. Już się doczekać nie mogę efektu końcowego:)
    całusy posyłam wakacyjne

    OdpowiedzUsuń
  9. Będzie cudownie...to rzecz pewna :) Pozdrawiam ♥

    OdpowiedzUsuń
  10. Jestem bardzo ciekawa efektów. Sama mam przed sobą dwa pokoje moich dziewcząt do remontu oraz dwa pokoje młodzieżowo-dziecięce ( dziewczynki 5-cio letniej i chłopca 14-letniego) do zrobienia zawodowo...tym bardziej jetem w temacie:)
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz - każde Wasze słowo jest dla mnie niezwykle ważne. Masz jakieś pytania - zostaw swój email - odpowiem na pewno.