O jak orzeźwienie...

Już nieraz pisałam, że należę do tych szczęśliwych osób, które we wszystkim wpierw szukają pozytywów- a kto szuka- znajduje:) Dlatego nie ma dla mnie złych pór roku czy temperatur - po prostu niektóre lubię bardziej;) Gdy pełnia wiosny zaczyna drogę w kierunku lata, a dni stają się coraz cieplejsze- pora pomyśleć o orzeźwieniu:) Królują więc u nas lemoniady i mocno chłodzone koktajle, a część posiłków zastępujemy owocami. I pysznie jest:)

Poniżej przygotowałam dla Was mały przegląd naszych ulubionych orzeźwiaczy- a jakie są Wasze?






Najczęściej pojawia się klasyczna lemoniada z gałązkami balkonowej mięty:) Od dawna słodzimy ją stewią, ostatnio nawet podskubałam trochę własnej:) Do tego lód i niczego więcej mi nie potrzeba:)







Czasami tę wersję podstawową urozmaicamy sobie pomarańczą i eksperymentujemy z różnymi odmianami mięty:)

W sklepach pojawiły się już pierwsze prawdziwie słodkie arbuzy, więc korzystamy z tego soczystego urodzaju niemal każdego dnia:) Uwielbiam je mocno schłodzone czy wręcz zmrożone, podane z listkami mięty czy drobną cytrynową melisą- nic tak cudownie nie gasi pragnienia.


Zmiksowane z sokiem z limonki są jeszcze lepsze:)
A wersja najlepsza to po prostu trójkąty:)

 Miksujemy się również egzotycznie, przykładem smoothie z ananasa, papai, mango i mięty- można je też zamrażać- wystarczy częste mieszać zamarzającą masę by uzyskać pyszny, słodko-kwaśny sorbet- z dawnych czasów pamiętam lody Solero w bardzo podobnej polewie:)

Zresztą ta trójca ostatnimi czasy pojawia się u nas często, przeważnie na deser, w sałatkowym miksie...
 ...albo i solo...




Mrożone kawy to już temat na osobny post, a dziś pozwolę sobie wspomnieć jeszcze o... kalarepce:)
To przyjemnie chrupkie warzywo najbardziej smakuje mi na surowo, a w okresie ząbkowania pozwoliło nam przechodzić je niemal bezboleśnie- wystarczy obrane i pokrojone kawałki kalarepki lekko zmrozić (kto się obawia przeziębienia- po prostu schłodzić w lodówce, nam jednak nic nie było:) - i dawać maluchowi zamiast gryzaczka. Możliwe, że dzięki temu Kornelka do dziś z pasją chrupie warzywka:)

Kochani, życzę Wam cudownego weekendu - mój, choć pracowity, mija przyjemnie:)
Już niebawem spodziewajcie się ogłoszenia wyników wiosennego konkursu z Tercją:)

Dobranoc:)

44 komentarze:

  1. Smakowitosci. Na lato będę musiała serwować sobie takie lemoniady! :)
    O kalarepce dobrze wiedzieć, powiem przyjaciółce i siostrzenicy, które właśnie walczą z ząbkowaniem dzieci.
    Miłej niedzieli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę że to dobra- i zdrowa metoda dla maluchów:) Sami ostatnio często jadamy surówkę z kalarepki z koperkiem:)

      Usuń
  2. Jak zwykle pyszności... zdjęcia zachwycające... na sam widok, aż ślinka cieknie:)
    uściski cieplutkie kochana

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natalko, staram się nauczyć Kornelkę, że pyszne jest właśnie to, co zdrowe, stąd takie "zachęty";)

      Usuń
  3. Ilonko pochwalę cię za piękne zdjęcia, naprawdę piękne!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nad zdjęciami pracuję bez przerwy, powoli zaczynam czuć potrzebę kupna kolejnego obiektywu, a po cichutku marzy mi się jakiś kursik;)

      Usuń
  4. A ja Ilonko skorzystam z przepisów ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. uwielbiam takie wariacje :-)
    zdjęcia zawsze masz cudne:-)
    ciao

    OdpowiedzUsuń
  6. Pysznosci do ugaszenia pragnienia i jeszcze czestujesz oczy pieknymi zdjeciami :) Kalarepe tez ochoczo chrupalam w dziecinstwie :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Za arbuzami nie przepadam, za to klasyczna lemoniada zdecydowanie należy do moich ulubionych sposobów na orzeźwienie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdjęcia przepiękne!
    Tak kolorowo, soczyście!
    pozdrawiam,
    Martita

    OdpowiedzUsuń
  10. Ale zrobiłaś mi smaka :) Świetne zdjęcia, pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  11. fotki piękne, takie smakowite!!! i dzięki za inspirację :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie mogę się napatrzeć na Twoje cudowne zdjęcia! :)) Moim orzeźwiaczem jest woda z cytryną! :) The best! :))
    Pozdrawiam! :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Kalarepy jeszcze nie próbowałam. Dobry pomysł z tym ząbkowaniem... :) Co do pozytywnego podejścia to w pełni popieram - też tak mam, w każdej porze roku można znaleźć jakiś plus i w każdym dniu, kwestia tego by nie koncentrować się na negatywach, tylko cieszyć się pozytywnymi aspektami jakich jest wiele. To kwestia podejścia, ale wtedy człowiek jest szczęśliwy i spokojny. Co do orzeźwiaczy, to też cenię wodę z miętą i cytryną. Znasz miętę czekoladową? jeżeli nie to polecam, wspaniały intrygujący smak, lubię ja i na surowo z wodą i cytryną i parzoną z herbatą, ma intensywny, wspaniały smak.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie znam, choć o niej słyszałam- jednak nie mogę nigdzie znaleźć ani sadzonek, ani nawet nasion:(

      Usuń
  14. Piękne, orzeźwiające zdjęcia, ale narobiłaś mi smaka na te lemoniady, arbuza mmm...
    Ja staram się z całych sił widzieć tylko pozytywy, nie zawsze wychodzi ale grunt to się starać:)
    Pozdrawiam
    Patrycja

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cóż, czasem po prostu życie zdaje się nie być w stosunku do nas fair i ciężko wtedy o uśmiech, ale starać się trzeba zawsze:)

      Usuń
  15. Same pychoty. Chyba sobie dzisiaj sprawie jakiś zdrowy koktajl !!!! miłej niedzieli

    OdpowiedzUsuń
  16. Ojej jak smacznie, pysznie i kolorowo :)
    Zaintrygowałaś mnie stewią, czasami też nią dosładzam napoje i wiem, że jest to roślina ale uprawiasz ją na balkonie ? Kupiłaś gotowe roślinki czy wysiewałaś sama ?
    Super wiedzieć, że kalarepa jest dobra na ząbkowanie, nigdy o tym nie pomyślałam :)
    Pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Piękne i smaczne, szkoda tylko, że wszelkie zimne potrawy wywołują u mnie natychmiastowe zapalenie gardła!

    OdpowiedzUsuń
  18. Ilonko czy ja sie moge u Ciebie stołowac???? Mój ekran juz wylizany, tak apetycznie porobiłaś zdjecia:) Kulki z arbuza u nas też na porządku dziennym, lemoniadę uwielbiamy za jej efektywne gaszenie pragnienia...

    OdpowiedzUsuń
  19. Orzeźwiające fotografie!
    :)
    U nas kompoty. Na zimno :) i też jest pysznie.
    Arbuza uwielbiamy wszyscy!
    A i kalarepkę przegryzamy, choć lubimy ją też w wersji z masłem i koperkiem do ziemniaków-mniam.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  20. O rany ależ soczyste orzeźwienie nam tu zaserwowałaś!!! Za arbuzem nie przepadam ale w takiej wersji z chęcią bym skosztowała :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Ależ pysznie dziś u Ciebie :))
    Lemoniada z miętą to nasz ulubiony letni napój na upały, z tym, że z dodatkiem miodu, to nasza ukochana wersja :))
    Inna wersja, która wspaniale chłodzi, to po prostu zaparzona i mocno schłodzona mięta, z odrobiną cytryny :)
    Zdjęcia cudne, kolorowe, słodkie....pyszne :))
    Pozdrawiam cieplutko, Agness:)

    OdpowiedzUsuń
  22. Arbuz? Już? Jak ja to mogłam przeoczyć?
    No i co za zmiana na blogu! Jakoś ta blado się zrobiło ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. na widok kulek arbuzowych aż mi ślinka pociekła...

    OdpowiedzUsuń
  24. Bardzo smakowity post Madelinko! Na zdrowie:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Uwielbiam takie orzeźwiające napoje, a latem są wprost niezastąpione:)))
    Piękne zdjęcia, zachęcają do sporządzenia tych wszystkich pyszności:)
    Pozdrawiam Cię ciepło i serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  26. uweilbiam takie napoje a u ciebie kolorowo i zdrowo a kalarepe uwielbiam własnie na surowo :)

    OdpowiedzUsuń
  27. pyszne, ale i zdrowe przede wszystkim :)

    OdpowiedzUsuń
  28. Genialny pomysł z tymi arbuzami podanymi jak kulki lodów, fantastycznie to wygląda!:) My jesteśmy wręcz uzależnieni od lemoniady, uwielbiam! Czasami też właśnie mieszamy cytryny z pomarańczami i jest pysznie:) Uściski!

    OdpowiedzUsuń
  29. aż pociekła mi ślinka...niestety pogodowo raczej blizej do herbaty gorącej z cytryną...ale na pewno wypróbuję twoje propozycje jak się ociepli:)))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz - każde Wasze słowo jest dla mnie niezwykle ważne. Masz jakieś pytania - zostaw swój email - odpowiem na pewno.