Foremka do speculoos- hand made;)

Speculoos...
Kupne jadałam, ale nie robiły na mnie większego wrażenia- smaczne, owszem, jak większość korzennych ciasteczek.
Aż zobaczyłam je najpierw u Alicji , a później u Doroty z Moich Wypieków- a było to dwa lata temu- i nie dawały mi spokoju.
Ale minęły jedne święta, później drugie, a foremek dalej nie kupiłam, aż sprawę zepchnęłam gdzieś na obrzeża pamięci.

Kilka dni temu przypomniała mi o nich Justynka , podobna do mnie ciastko-, a zwłaszcza foremkoholiczka;) Zrobiłyśmy szybki przegląd sklepów, gdzie takie foremki można nabyć (największy wybór na foremki.pl ), ale ceny są dość wysokie. Nie neguję ich, niektóre są rzeźbione ręcznie, a rękodzieło kosztuje, ale... No właśnie- zadałam sobie pytanie, czy koniecznie muszę je mieć, skoro zapewne będą w użyciu kilka razy w roku? A może by tak pokusić się o własne? 

Najpierw wybrałam kilka kawałków drewna w różnych gatunkach, złapałam mały zestaw snycerski (mam, a jakże;) i zabrałam się do pracy. Efekt- pokaleczone palce, sztuk trzy; foremki, sztuk zero. Rzeźbiarzem nie zostanę, to pewne;) Ale poddać się tak łatwo? Nie!

I znów burza myśli. Padło na modelinę - właściwie okazało się, że to nie modelina, tylko ciastolina play doh, ale tym lepiej, bo w pełni bezpieczna (od razu uwaga- utwardza się sama, nie gotujemy/nie pieczemy). Ulepiłam, wycisnęłam gwiazdkę i... ugotować chciałam (sic!)- się nie da;) Nr 2 szybko stwardniał pod piecem i prezentuje się tak:

Zagniotłam ciasto z tego przepisu (klik) - w ogólnych zarysach czy raczej proporcjach, bo mąki użyłam owsianej;)- chłodziłam w lodówce około dwóch godzin.
Po oprószeniu "foremki" mąką- odciskamy wzór w rozwałkowanym cieście:


Ponieważ moja foremka ma pewne braki- ciastka wycinałam szklanką;)



Foremkę umyłam ciepłą wodą z płynem do naczyń- nic się z nią nie dzieje:)

Kornelkowe "Mamooo, sisiiii!!!!" spawiło, że wyjęłam je ciut za późno, ale w zasadzie nie jest źle;)




Jak myślicie- ujdą?
Dla chętnych mogę przygotować małe DIY:)

W planach mam dalsze eksperymenty, choć chyba jednak spróbuję jeszcze z drewnem- Pan Mąż udostępnił mi dremela, sama kupiłam zestaw końcówek- może tak się uda?

Pozdrawiam Was korzennie:)

Dobranoc:)

60 komentarzy:

  1. Super! Ale Ty masz genialne pomysły!

    OdpowiedzUsuń
  2. Wow! Świetny pomysł! Wyszło super:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam efekt i pomysłowość!!!

    OdpowiedzUsuń
  4. ojej to już świąteczne, świetne :)

    OdpowiedzUsuń
  5. ja dziś ozdoby na choinkę nawet kupiłam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Foremka superaśna! Patrząc na nią uświadomiłam sobie, że kiedyś kupiłam takie gipsowe kółko ze śnieżynką i nie wiedziałam za bardzo do czego mi się przyda, no i natchnęłaś mnie, nie po raz pierwszy zresztą :-)
    Dzięki, dzięki, buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ha, na wykorzystanie gipsowych dekorów do produkcji ciastek też już mam sposób;)

      Usuń
  7. Uwielbiam korzenne ciasteczka :) Domowe na pewno są lepsze i bardziej pachną. Świetny pomysł miałaś na DIY foremkowy. Pozdrawiam ciepło :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Super pomysł i samo wykonanie! A ciacha na pewno były pycha! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jestem pod wrażeniem ! Zrobic foremke, na to bym nie wpadła, rewelacja !!!!!
    Oj spróbowałabym tego ciacha.
    A dzisiaj własnie rozmawiałam z córką, że chyba w tym roku nie zrobimy tych ciastek, że może inne, hi hi hi , bo to już tylko miesiąc do Mikołaja, pozdrawiam pysznie

    OdpowiedzUsuń
  10. :)
    cudownie wyszły...
    spróbuję z modelina i dam znać jak wyszło!
    :)
    wpadam na te ciastka!! hehe

    OdpowiedzUsuń
  11. Zadziwiasz mnie z każdym kolejnym postem:) cudowna ta foremka i ciasteczka;) pozdrawiam ciepło - Ania

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetnie, a foremeczka przyda się do swiątecznych łakoci :))

    OdpowiedzUsuń
  13. Pomysłowy Dobromir jak zawsze:)Genialny pomysł i wykonanie:)Chętnie diy zobaczę:)Może się uda komuś trochę tej masy podkrasć:)Nie miałam pojęcia,że ta masa jest samo utwardzalna...zawsze myslałam,żę to masa plastyczna do wielokrotnego użytku...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jest do wielokrotnego użytku, jeżeli przechowuje się ją w szczelnych pudełkach/folii. Bez żródła intensywnego ciepła twardnieje powoli- dopóki nie skamienieje, zawsze można ją na nowo wyrobić, nawet pomagając sobie odrobiną wody

      Usuń
  14. Dla mnie bomba! Nie sztuka kupić coś za duże pieniądze, sztuka to sobie samemu poradzić. Brawo!

    OdpowiedzUsuń
  15. rewelacyjny pomysł-pięknie ci wyszły ciasteczka:))))

    OdpowiedzUsuń
  16. o mamo, podziwiam Cię! w żyyyciu by mi się nie chciało męczyć hehehe:)

    ps. pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam na moje sówkowe candy:)

    OdpowiedzUsuń
  17. Będziesz miała piękne ciasteczka.

    OdpowiedzUsuń
  18. Podziwiam! Dużo z tym zabawy ale wyszło super! :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Pomysł niesamowity a nawet powalający:)
    Wykonanie świetne, ciacha wyglądają pysznie!
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Pięknie wyglądają te ciasteczka i na pewno są bardzo smaczne!!!!!
    smacznego słodkiego popołudnia!!!!
    buziaki

    OdpowiedzUsuń
  21. poszalałaś dziewczyno :D super!!wszystko się przydaje w domu jak widać !! a DIY mile widziane :*

    OdpowiedzUsuń
  22. Ilonko,ależ z ciebie niezmordowana i pomysłowa kobitka!!!!
    Ciasteczka pewnie przepyszne wyszły :) Czekam na kursik foremkowy!
    Pozdrawiam!
    P.s. W końcu mam półeczkę i mogę wyeksponować emaliowany lejek od ciebie :)

    OdpowiedzUsuń
  23. Pomysłowa jesteś nie ma co:) Aż ślinka cieknie...

    OdpowiedzUsuń
  24. Pomysłowe, sama bym na to nie wpadła.

    OdpowiedzUsuń
  25. Pomysł rewelacja! Kobieta potrafi :)

    OdpowiedzUsuń
  26. Super! Święta za pasem, więc taka foremka będzie jak znalazł do wypieków.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz - każde Wasze słowo jest dla mnie niezwykle ważne. Masz jakieś pytania - zostaw swój email - odpowiem na pewno.