First day of new life...

Nie martwcie się, świat nie zwalił mi się na głowę, ba, nawet do żadnych życiowych przetasowań nie doszło;) Nie mi przyszło zacząć nowe życie, tylko trzem spośród moich młynków;) Trafiły do mnie mniej więcej rok temu i jak wiele innych rzeczy u mnie- "dojrzewały";) Doczekały się jednak w końcu swoich pięciu minut i postawiły właśnie pierwszy krok na drodze do swego nowego początku;)
Tu, dla przypomnienia, zdjęcie z gatunku "before":

Wszystkie zostały porządnie wyszlifowane, a ponieważ rozbieranie czegoś na części nie jest moją najmocniejszą stroną (w przypadkach, gdy trzeba to potem złożyć z powrotem;), nieocenioną pomocą okazał się mój Chrzestny- wujku W., jesteś wielki;) 
Szufladka młynka po prawej praktycznie nie miała denka- złota rączka wujka również je odtworzyła:)

Z "kwadraciakiem" problem był najmniejszy, wystarczyło go wyszlifować
Najwięcej zaś pracy było przy metalowym- zardzewiały, powgniatany- potrzebował nie tylko szlifowania, ale i wyklepania wgnieceń i szpachlowania

Ciężko to ująć na zdjęciu, ale jest teraz idealnie gładki i gotowy do dalszych działań;) Ach, rączki mnie świerzbią, żeby już się nimi zająć, ale Kornelka obudzi się lada moment, więc wolę nie zaczynać- wszak trochę skupienia się przyda:) I tu prośba o radę- jak je wykończyć? Kusi mnie, żeby ten ex-czerwony odzyskał kolor, ale czerwień totalnie u mnie w kuchni nie występuje... Ten drewniany zapewne tylko polakieruję, a poszaleć zamierzam  na kwadratowym- może jakiś dekor? Jak myślicie?

Rutynowo zaglądam do pobliskiej klamociarni i od dwóch dni mam w domu kilka nowości;)


Udało mi się kupić trzy identyczne kieliszki jak te, które pokazywałam tu klik - niestety już bez przykrywek:( Ciężkie kinkiety zostaną pozbawione wszelkich kabelków i pseudoświeczek, których miejsce zajmą świece prawdziwe- a całość najpewniej trafi do kawowego kącika- skoro mogę mieć w domu pochodnie, mogę mieć i świece na ścianach;)

Trafiła mi się też prawdziwa gratka w postaci całego opakowania drewnianych spinaczy- całe 50 sztuk szczęścia:)


Moja fascynacja spinaczami trwa od dawna, a nasiliła się, kiedy w zeszłym roku Marta sprezentowała mi cały ich komplet :) Ale tego co dobre- nigdy za wiele:) Przy okazji- Iwonko, to ładne angielskie słowo, które je określa to "dollypeg"- też nie dawało mi spokoju;)

Po długaśnym spacerze w prawdziwie wiosennej aurze Kornelka spała mi dziś po obiedzie pięknie, ale co dobre- w końcu się skończyć musi, więc zmykam do zabawy, bo właśnie wstała:)

Miłego weekendu kochani:)

8 komentarzy:

  1. Czytam, czytam, przesuwam stronę, podziwiam młynki, które też lubię, bo emanują zawsze jakimś takim domowym ciepłem, a tu na deser taka gratka - spinacze! No bombowe, ja kocham drewniane spinacze i używam tylko takich, mam chyba ze dwieście sztuk, ale zwykłych, nie takich stylowych. Mam tylko 8 sztuk, które królują w kuchni na tablicy do pisania kredą, jako ozdoba. Dostałam od przekochanej blogerki i uwielbiam je. Są piękne. Ale jak patrzę na całą paczkę Twoich, toaż ślinka cieknie :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Młynki piękne. Ciekawa jestem dalszych efektów pracy, ale te klamerki.........cudo.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Ilonko chyba będę musiała się wypisać z obserwatorów, bo zawału w końcu kiedyś dostanę na widok cudeniek z klamociarni!!!Ha ha qrde 360 km mam do Ciebie...troszkę daleko....:( klamerki marzenie:)Nawet się przymierzam do zakupu w empiku,ale póki co inne wydatki mam:( Czekam na efekty pracy z młynkami:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Podpisuje się pod komentarzem Madebymali:-))))), u mnie to młynki- młynkują mi w głowie- oczywiście w marzeniach, bo nigdy nie udało mi się nawet najnędzniejszego zdobyć:-(((((((((

    OdpowiedzUsuń
  5. Ilona,nie wiem jak to robisz,ale masz oko do wyszukiwania super staroci i dawania im drugiego życia.Uwielbiam Twoje posty dot.metamorfoz.Brawo!!!

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Podobne spinacze ma moja babcia i jeszcze ich używa. Młynki sa wspaniałe, lampki również. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. O matko! Te spinacze to moje marzenie! Wspaniałe są!! :) Zapraszam kochana na konkurs do mnie! Wierzę, że weźmiesz udział :))) ściskam!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz - każde Wasze słowo jest dla mnie niezwykle ważne. Masz jakieś pytania - zostaw swój email - odpowiem na pewno.