Wianek z żołędzi- szaleństwo trwa:)

Właściwie to wianek nie jest żołędzi, a z żołędziami i to nie tylko z nimi- ba, nie stanowią nawet swoistej podstawy kompozycji, ale jako pierwsze rzucają się z oczy:) Zrobiony na szybko, obfotografowany równie błyskawicznie (nawet nie zdążyłam pousuwać wystających tu i ówdzie nitek kleju), dziś zawisł już u nowej właścicielki i jak mnie zapewniła- cieszy oczy:)
 
Bazę stanowi słomiany podkład, który obkleiłam mnóstwem nosków- podobne są do klonowych, wyglądają tak:
 
Ale ewidentnie zwyczajny klon to nie jest, a drzewo wyglądające tak:
 
Jak zwykle nie znam nazwy, więc musicie mi wybaczyć, względnie oświecić(coś jesionowate może?:)
 
Tu w powiększeniu widać jak noski przebijają spod innych ozdóbek:


 
Wnętrze wianka obkleiłam buczynowymi szyszkami- miałaś rację co do nich, Malanko:)
 
 
Między noskami znalazły miejsce różnej wielkości i koloru gałązki zatrwianu i trzmielinowe listki- uwielbiam je:)
 
 
 Żołędzie dodałam na końcu i całość prezentuje się tak:

 
Myślę też, że wiankowi do twarzy ze świecą:)

 
 Mam jeszcze garść zdjęć z naszych ostatnich spacerów i kilka zaległości, ale w Lady właśnie szaleństwo wstąpiło i dopadła Balzaka, więc muszę zmykać ratować sytuację:)
 
Pozdrawiam serdecznie:)

33 komentarze:

  1. Piękny jak zawsze!
    A Lady czy opanowana?
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ciężko z nią ostatnio dać sobie radę- wszystko chce sama i oczywiście zawsze musi postawić na swoim...

      Usuń
  2. Śliczny! U Ciebie wianki powstają jak grzyby po deszczu:)
    pozdrawian

    OdpowiedzUsuń
  3. piękny wianek! Nie widziałam jeszcze takiego zastosowania żołędzi ;) ślicznie się wszystko komponuje ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to moje pierwsze próby z zielonymi żołędziami- sama jestem ciekawa, jak będą się sprawować:)

      Usuń
  4. Piekny ten wianek! Ten z jarzebiny rowniez:) Pozdrowienia

    OdpowiedzUsuń
  5. piękny :)
    o więcej takich cudeniek poproszę !!
    muszę oczy nacieszyc i się zainspirowac, chciałabym jakieś poczynic jako dekorację na urodziny mężusia...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. będzie więcej, Justynko, zresztą nie tylko wianki mi w głowie, ale do realizacji innych dekoracji potrzebuję jeszcze kilku rzeczy, więc dziś jadę na wieś:D

      Usuń
  6. zachwycam się tymi wiankami Twoimi! zdolniacho jedna :)

    pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  7. żołędzie kojarzą się z początkiem roku szkolnego i jesieni, a mnie jest szkoda lata.....Piękne Twoje dzieła:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, trochę szkoda, to prawda, ale dla pięknej jesieni jestem gotowa pożegnać lato:)

      Usuń
  8. Piękny, zastanawiam się tylko jak będzie trwały pozdrawiam Dusia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie wiem, Dusiu, jak zachowają się żołędzie, bo pierwszy raz używam zielonych. O resztę się nie martwię, bo ładnie zasusza się w wianku:)

      Usuń
  9. Przepiękny! To prawdziwa kwintesencja wczesnej, złotej jesieni :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo oryginalny i zgrany kolorystycznie :-)

    OdpowiedzUsuń
  11. Madelinko,obejrzałam wszystkie poprzednie wianki,są naprawdę przecudne i fachowo wykonane.Z takimi dekoracjami nawet jesień mozna polubić:)
    Masz nieziemskie pomysły!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właściwie to dopiero się rozkręcam:D Dziś przywiozłam wór różności, głównie z lasu, więc będzie się działo;)

      Usuń
  12. Niezwykle piękny wianuszek i jaki pracochłonny! Jesteś niesamowita!

    OdpowiedzUsuń
  13. I znowu coś z niczego, a jak pięknie...uwielbiam :)
    Pozdrawiam, M.

    OdpowiedzUsuń
  14. Twoje wianki skradły moje serce ... na zawsze już chyba ♥
    Wstępuję w szeregi obserwatorów ;)))
    Dziękuję za odwiedziny

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz - każde Wasze słowo jest dla mnie niezwykle ważne. Masz jakieś pytania - zostaw swój email - odpowiem na pewno.