Trochę różności i sklepikowe nowości.

Trochę różności i sklepikowe nowości.

Witam serdecznie:)

To mój najnowszy nabytek, ale o nim później;)


Pogodę za oknem trochę ostatnio trudno określić mianem pięknej wiosny, bo zaczęła przypominać chłodną burą jesień, ale nic to;) Buszując wczoraj w poszukiwaniu odpowiednich osłonek dla Klientki w pudłach z wyposażeniem kwiaciarni- wciąż dojeżdżają do mnie nowe, bo dokupiłam sobie jeszcze zapasy z magazynku poprzedniej właścicielki- trafiłam na kilka kompletów ocynkowanych wiadereczek- do kompletu dla konewki- są już dostępne w sklepiku

Pozostając w temacie sklepikowym, chciałabym Wam przedstawić kilka zastosowań moich dekorków. Polecałam już te u Aniutki (mówiłam Wam już, jak uwielbiam zaglądać do jej bajecznego salonu?;), koniecznie też zajrzyjcie do czarodziejki Malanki (od jej bloga również jestem totalnie uzależniona- ostrzegam, też może Was to spotkać:) Dziś pokażę Wam zdjęcia, które przesłała mi Monika- nie prowadzi swojego bloga, ale też jest duszą, która wciąż musi coś zmieniać:) I dzielnie wprowadza shabby do swojego domu:)

Lusterko- swoją drogą koniecznie muszę dopytać, gdzie nabyć takie podłużne, bo mam na nie pomysł;)


Stolik



I jeszcze kalendarz- też mam taki, ale w "wersji podstawowej", nabyty w pepco:)- tu trafił mu się dekorek:)



A teraz wracam do mojej gałki;)


Jak dla mnie- jest piękna- urzekła mnie od pierwszego wejrzenia, choć spotkałam ją w miejscu, gdzie zwykle wybieram się po rzeczy nie tyle piękne, co praktyczne, mianowicie w castoramie. Mam małą szafeczkę, której przydałaby się mała odmiana, więc kiedy już odleży swoje, pewnie się za nią zabiorę;)
 
Zwróciliście też może uwagę na chustę? Bo właśnie na chuście leży- wynalazłam ją na strychu u Ciotuni wraz z wieloma innymi skarbami, ale jeszcze zażywają kąpieli w wybielaczu, bo czas nie był dla nich łaskawy i całe są zaplamione- pochwalę się wkrótce:)
 
Tymczasem wracam na balkon do czyszczenia moich krzeseł- okazuje się, że ktoś je niezbyt udolnie potraktował lakierem, który teraz miejscami odłazi, a miejscami za nic nie daje się zedrzeć, więc trochę pracy mnie jeszcze czeka:)
 
Pozdrawiam Was serdecznie i życzę miłego dzionka- mimo fatalnej pogody:)
OSŁONKI Z TŁOCZONYMI KWIATKAMI

OSŁONKI Z TŁOCZONYMI KWIATKAMI

Ocynkowane osłonki w czterech rozmiarach, z tłoczonym wzorem kwiatków- tworzą idealny komplet z konewką:)
 

 
 
Osłonki mają następującą wysokość i odpowiednio cenę:
 
5cm- 2,5zł/szt.
8cm- 5,0zł/szt.
11cm- 7,0zł/szt.
13cm- 8,5zł/szt.
 
konewka- 13zł/szt.
 
Szydełkowe kwadraty, kołderka i biel z różem, czyli różana obsesja:)

Szydełkowe kwadraty, kołderka i biel z różem, czyli różana obsesja:)

Tak, kochani, popadłam w obsesję;) Moimi ulubionymi kwiatami są co prawda konwalie, ale i róże uwielbiam, chociażby za ich całoroczną dostępność. Podobają mi się też wszelkie różane motywy- czy to na serwetkach, tkaninach, ceramice- jednym słowem wszędzie:)
 
Do czerwonej miniaturki z poprzedniego postu dołączyły dwie kolejne, ale coś czuję, że wszystkim im lepiej będzie na balkonie.
Zamieszkają w konewkowych osłonkach- idealnie się w nie wpasowały:) W tle widać moje wciąż nieodnowione meble, ale być może już jutro nastąpi ich metamorfoza:)



 
Pod spodem- najnowsza serwetka, kwiatowy, choć nie różany wzór siatki, bawełniany dość gruby kordonek w kolorze bladego różu- wydaje mi się całkiem sympatycznie prezentować:)
 
I tu jeszcze moja trójca w komplecie:
 

 
 
Jakiś czas temu pokazywałam Wam efekty moich szyciowych zmagań z cudowną bawełną o piękniej nazwie "Angielskie róże"- o, tutaj Ponieważ zostało mi sporo tego wspaniałego materiału, postanowiłam go wykorzystać. Pomysł na to, w jaki sposób, przyszedł mi do głowy dzięki mojej Kornelce. Otóż nasze mieszkanie jest bardzo ciepłe i moje dziecię uznało, że za gorąco jej spać pod dotychczasową kołderką i skutecznie co noc ją z siebie zrzucało, co doprowadziło ją do kataru. Zaczęłam więc szukać jakiejś lżejszej- bezskutecznie. Więc uznałam, że muszę się zabrać za szycie;) Z szyciem u mnie wciąż nie najlepiej, ale jak mus, to mus:D Miałam spory kawałek grubej ociepliny, pomysł i mnóstwo dobrych chęci- i Babunię, która wytłumaczyła mi, że wcale nie jest tak prosto dla maszynowego laika zszyć ze sobą dwie warstwy materiału z grubą ociepliną w środku;) Cóż, efekt nie jest może idealny, przeszycia ciężko nazwać pikowaniem, ale chyba nie wyszło tak tragicznie;)
 

 
 I z podusią do kompletu:)

 
Najważniejsze, że właścicielka tego kompleciku zdaje się być zadowolona;)


 
 
Pozostając w różanym klimacie, pokażę Wam, za co się ostatnio zabrałam-za szydełkowe kwadraty z różą, których "instrukcję obsługi" znalazłam na blogu z wełnu, lnu i bawełny Na razie mam 18, ale dzielnie szydełkuję dalej- jeszcze nie wiem, co z nich będzie, bo nie wiem, na ile kwadratów starczy mi zapału:D







Robi się je bardzo szybko i myślę, że są genialnym sposobem na wykorzystanie resztkowych kłębuszków:)
 
I na dziś to już wszystko:)
 
Dobrej nocy:)

 
 
Czerwone róże i troszkę nowości w sklepiku:)

Czerwone róże i troszkę nowości w sklepiku:)

Dobry wieczór:)
 
Dobry, bo po całym dniu mam chwilkę dla siebie:) Choć nos dokucza, od leków przeciwrefluksowych wciąż mi niedobrze i wyglądam jak wampir z czerwonymi oczami, bo miałam wylew podspojówkowy - wszystko w tej chwili nie jest ważne:) Żal mi tylko mojego Balzaka z zapaleniem krtani, ale powoli już przywykłam do tego, że dziwne rzeczy przytrafiają się mojemu psiakowi. Nazbierałam włóczkowych kolorowych resztek, pilnując tylko, by były jednakowej grubości i dziergam- w następnym poście pokażę moje patchworkowe początki w "grubszej" robótce:) Za oknami dziś wiosna nie zachwyca- zimno i pada. Na osłodę i dla powiewu świeżości- zagościły u mnie czerwone róże, różyczki właściwie, bo to miniaturka;)
 



Uzależniłam się chyba od kwiatów w domu- bez nich jakoś mi pusto:)
 
A skoro mam chwilkę, wrzucam też nowe osłonki do sklepiku
 
 

Szarego ptaszka możecie podziwiać w cudownych wiosennych aranżacjach u M.Arty, o, tu klik
 
 

 

 
 


 
Moim oczom jednak nie służy siedzenie przed komputerem, więc chyba powinnam już kończyć;)
 
Ach, coś sobie jeszcze przypomniałam- niestety od jakiegoś czasu pod moimi postami zaczęły pojawiać się komentarze od anonimowych osób, najczęściej anglojęzyczne, z linkami do podejrzanych stron- ich usuwanie nic nie dawało, bo wciąż pojawiały się nowe, więc niestety musiałam wyłączyć możliwość komentowania dla anonimów. Też Wam się zdarza coś takiego?
 
Teraz już jednak kończę na pewno;)
Dobranoc:)