Zasypani i patchworkowa szydełkowa, co miała być poduszką;)

Śnieg mamy już od kilku dni, ale dziś poczułam się prawdziwie "zasypana":D Drepcząc z samego rana do salonu cóż zobaczyłam? Otulone śniegiem niebo, a raczej jego fragment i to w jakże pięknym kształcie:)
 
 
 
Skończyłam też drugą serwetkę, która w początkach swego powstawania wcale serwetką być nie miała, ale w miarę nabierania objętości okazało się, że poduszki z niej nie będzie, bo znów rozmiar kordonka nie taki i całość wyszła za duża- tak to jest, kiedy się robi "po swojemu", a nie "z przepisu";)
 
 
Kiedyś już pisałam, że nie przepadam za robótkami patchworkowymi. Nawet lubię robić poszczególne elementy, ale mam alergię na ich zszywanie i rzadko mi to wychodzi. Tym razem poszło jako tako, ale chyba jednak zostanę przy szydełkowaniu jednoelementowym;) Tym bardziej podziwiam te z Was, które wyczarowują przepiękne pledy, narzuty czy inne patchworkowe cuda:) Ostatnio podziwiałam pastelowy kocyk u Martuchnaj i bajeczny pled u Eweliny . Ech, ja chyba nigdy się o takie nie pokuszę, bo cnota cierpliwości jakoś mnie nie dotyczy;)
 
 
Od jakiegoś czasu jestem chora na tęsknotę za... parapetem. Tak, moi drodzy, za parapetem właśnie. Mam trzynaście okien+duże balkonowe i trzy od sufitu do podłogi tworzące wnękę- coś na kształt mini oranżerii w kuchni i tylko JEDEN parapet i to jeszcze pod oknem najmniej atrakcyjnym, w najciemniejszym i najchłodniejszym pokoju:( I na pewno nie jest to miejsce, gdzie kwiatki chętnie by rosły. A tak mi się podobją piękne słoneczne parapety, jak choćby ten, któy wczoraj w wiosennej odsłonie pokazała Malanka...
 
Ale dość narzekań. Pogoda piękna, lekki mrozik i dużo słońca, więc zapakuję moje dziecię w wózeczek i idziemy na spacer:)
 
Zobaczcie, jak moja kruszynka już urosła:)
 

13 komentarzy:

  1. Śliczna ta serwetka. Córeczka zaś urocza. Mocna kawa jest potrzebna, bo wiesz mnie też już męczy pogoda. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj, męczy, chociaż sama nie wiem, dlaczego, bo włąściwie lubię zimę, powietrze jest lekko mroźne i rześkie, nawet słońca sporo... Ale tęsknię za ciepłem i zielenią:)

      Usuń
  2. Słodka córcia:). Serweta zaś godna podziwiania!
    buziaki dla mamy i córci:)

    OdpowiedzUsuń
  3. cudna , ucałuj ja ode mnie :***
    piekna serweta :)
    pozdrawiam
    Ag

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wycałowałam:)
      Biedne dziecko pewnie się zastanawia, czemu matka wciąż jej spokoju nie daje;)

      Usuń
  4. Kochana, dziękuję Ci za wspomnienie o moim pledzie :) Twoja serweta ma bardzo ładny wzór.
    A Córeczka jest słodziutka :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wspominam, bo wciąż chodzi mi po głowie i spokoju nie daje:) Trochę jak wyrzut sumienia,że sama jestem zbyt leniwa:)

      Usuń
  5. Parapet to fajna sprawa, jednak czasmi się łapię na tym, że za dużo tam ustawiam w przypływie chowania przed małym odkąd zaczął stawać przy czym się tylko da i wieczorem okazuje się, że jest tam bałagan ;) Są więc plusy i minusy parapetu :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niby wiem, ale tak mi się chce:) Ale raczej sobie nie dorobię, bo nawet nie mam gdzie- taki urok skosów:)

      Usuń
  6. też tak mam ! nie lubię zszywać elementów :) ,,, serweta bardzo elegancka ! pozdrawiam Ewa

    OdpowiedzUsuń
  7. Słodkie maleństwo♥ Podziwiam serwetę,piękny wzór.Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ach moja ulubienica jaka słodka!
    Serweta cudnie wyszła ,tak równiutko.Wzorek bardzo atrakcyjny.
    Wierzę,że zrobisz narzutę i to jeszcze tej zimy.Przecież w lato nie chce się robić taaakich rzeczy!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy pozostawiony komentarz - każde Wasze słowo jest dla mnie niezwykle ważne. Masz jakieś pytania - zostaw swój email - odpowiem na pewno.